W drugiej części historii marki Rolex (pierwsza dostępna jest TUTAJ) przybliżamy kulisy powstania poszczególnych modeli oraz obecną pozycję firmy na rynku zegarkowym.
Datejust & Day-Date
Okres II Wojny Światowej ostro wyhamował tempo ekspansji Rolexa. Objęta wojną Europa stanowiła szczelną barierę eksportową dla neutralnej Szwajcarii oraz realne zagrożenie inwazji. Po zakończeniu wojny Wilsdorf powrócił na drogę rozwoju w wielkim stylu.
W 40. rocznicę powołania firmy (1945 rok) po raz pierwszy wprowadził do oferty model Datejust: wodoszczelny i automatyczny chronometr z oknem daty na godzinie „3”, która automatycznie zmieniała się o północy. Późniejsze egzemplarze zostały dodatkowo wyposażone w innowacyjną soczewkę umieszczoną na szkle, powiększającą datownik 2,5 razy, a kilka lat później „oko cyklopa” stało się znakiem firmowym. Wilsdorf kolejny raz dał wyraz niezwykłych zdolności wykorzystania strategicznego marketingu na cele promocji i reklamy swoich zegarków. Uhonorował najważniejsze osobistości życia politycznego i wojskowego rocznicowymi chronometrami naręcznymi Rolexa. I tak w 1945 roku 50-tysięczny egzemplarz wręczył szwajcarskiemu Generałowi Guisan, który podczas wojny zasłynął z wygłoszonego do oficerów wojsk dramatycznego apelu, że każdy obywatel musi walczyć w obronie ojczyzny aż do śmierci, a gdy braknie kul używać bagnetów. Rok później 100-tysięczna sztuka Datejust w kopercie z różowego złota powędrowała do Sir Winstona Churchilla. Ponownie, tym razem po niespełna roku, 150-tysięczny egz. Datejust w żółtym złocie otrzymał General Dwight D. Eisenhower, przyszły prezydent Stanów Zjednoczonych. Beneficjentem 200-tysięcznego Rolexa, również Datejusta w kopercie z żółtego złota, został amerykański generał Alfred Gruenther. W 1948 roku 67 letni Hans Wilsdorf w prasie oraz mediach został okrzyknięty „Strażnikiem Czasu”. Ukłonem dla pań był z kolei model Oyster Perpetual Lady-Date, który został pokazany w 1954 roku i był pierwszym w historii Rolexa automatycznym chronometrem przeznaczonym tylko i wyłącznie dla płci pięknej.
Datejust, bezpośredni spadkobierca modelu Oyster Perpetual do dziś jest najważniejszym punktem oferty, o czym świadczy niesłabnąca popularność oraz przyznany w Stanach Zjednoczonych tytuł zegarka XX wieku. Stanowi kwintesencję Rolexa i bezpośrednio nawiązuje do najważniejszych osiągnięć w historii marki.
Naturalnym rozwinięciem datownika było jednoczesne wskazanie dnia i daty. Na targach w Bazylei w 1956 roku zaprezentowany został model Day-Date z prekursorskim wskazaniem pełnej nazwy dnia tygodnia wraz z datą. Opatentowany rok wcześniej podwójny datownik polegał na umieszczeniu dnia tygodnia nad datą i dopasowaniu siedmiu okienek tak aby jedno z nich zawsze znajdowało się powyżej datownika, dzięki czemu wskazywany dzień tygodnia odpowiadał właściwej dacie miesiąca. Modele Day-Date były dostępne jedynie w kopertach wykonanych z 18 karatowego złota oraz platyny, a rozwiązanie podwójnej daty uznane zostało za pionierskie wśród luksusowych zegarków. Po dziś dzień zresztą szczyci się szczególną estymą, gdyż jako jeden z dwóch modeli w ofercie (drugi to Sky-Dweller) nie występuje obecnie w wersji ze stali, a nazwy tygodni dostępne są aż w 26 językach. Jeden z niezwykle rzadkich egzemplarzy Ref.6611 stainless steel pochodzący z około 1959 roku został sprzedany w domu aukcyjnym Antiquorum za astronomiczną kwotę 50 600 franków szwajcarskich!
GMT-Master & Milgauss
W 1945 roku Rolex zaprezentował pierwszy naręczny zegarek ze wskazaniem wszystkich 24 stref czasowych i choć wskazania były bardzo nieczytelne to zapoczątkował trend który do dziś jest wiodący wśród zegarków z podstawowymi komplikacjami. Strategicznym odbiorcą GMT-Master była pierwsza komercyjna linia lotnicza świata Pan Am, która w 1953 roku zwróciła się do genewskiej manufaktury o zaoferowanie zegarka ze wskazaniami dwóch stref czasowych. Model ujrzał światło dzienne w 1955 roku i został wybrany jako oficjalne wyposażenie Pan Am. Obowiązywały dwie wersje: dla załóg samolotów z czarną tarczą oraz dla obsługi naziemnej z białą. GMT-Master można uznać za stały element oferty, gdyż jest dostępny od przeszło 55 lat w niemal niezmienionej formie. Cecha charakterystyczna zegarka to dodatkowa wskazówka godzinowa, która wykonuje pełny obrót w ciągu 24 godzin. Pierwsze modele z akrylowym pierścieniem są przedmiotem poszukiwań kolekcjonerów.
W tym samym mniej więcej okresie, w roku 1954 miała miejsce premiera modelu Milgauss, który był odpowiedzią na zapotrzebowanie pracowników elektrowni, inżynierów jak również załóg samolotów. Zabezpieczenie przed silnym polem elektromagnetycznym stanowiła dodatkowa, wewnętrzna koperta z antymagnetycznej miękkiej stali oraz niektóre niemagnetyczne elementy mechanizmu. Odporność na zakłócenia wywołane przez pole magnetyczne do 1000 gausów potwierdziła w 1970 roku Europejska Organizacja Badań Jądrowych CERN. Nazwa modelu została zaczerpnięta od francuskiego słowa „mille” oznaczającego tysiąc i „gauss” od nazwiska słynnego niemieckiego fizyka. Współczesna wersja została wyposażona we własną sprężynę balansu Parachrom wykonaną ze stopów niobu, cyrkonu i tlenu i ma również antymagnetyczne właściwości. Dodatkowo jest około 10 razy bardziej odporna na wstrząsy. Elementem niezmiennym – począwszy od historycznych wersji – pozostał kształt pioruna wskazówki sekundnika, będący osobliwym wyróżnikiem Milgaussa.
Explorer & Submariner
Powróćmy jednak do modelu Oyster Perpetual – protoplasty DateJust, Day-Date oraz Explorera – który w 1953 roku okalał nadgarstek członków ekipy wspinaczkowej na najwyższy szczyt świata – Mount Everest. Był jedną z wielu dostępnych odmian zegarków, przeznaczonych do ekstremalnych wypraw. Jego specjalna edycja miała czarną tarczę z wyeksponowanymi indeksami godzinowymi pokrytymi masa świecącą, trójkątem na godzinie „12”, oraz świecącymi oznaczeniami 3, 6 i 9 godziny. Kontrast jaśniejących wskazówek i indeksów na tle czarnego cyferblatu zapewniał doskonałą czytelność w każdych warunkach.
Model ten to oczywiście późniejszy Explorer, dedykowany wówczas naukowym badaczom i członkom wysokogórskich wspinaczek. Sir John Hunt, który stanął na czele słynnej brytyjskiej wyprawy wspominał, jak bardzo ważnym był elementem wyposażenia. Punktualny zegarek umożliwiał zsynchronizowanie czasu pomiędzy członkami ekspedycji, a automatyczny naciąg uwalniał umysł od pamiętania o codziennym nakręcaniu ponieważ na wysokości ponad 7 tys. metrów znacząco spowalniały się procesy myślowe. Od wielu lat toczą się spory o to, które zegarki mieli na przegubach zdobywcy Mount Everest – Edmund Hillary oraz Szerpa Tenzing Nogay. Oprócz Rolexa będącego na wyposażeniu himalaistów (ref.: 6098 oraz 6150) o miano pierwszego zdobywcy najwyższego szczytu świata zabiega także angielska firma Smiths, której zegarek jest wyeksponowany w muzeum zegarmistrzostwa w Londynie jako ten pierwszy na Mount Everest.
Explorer doskonale wpisał się w kanon marki i w zasadzie do czasów obecnych jest produkowany w niemal niezmienionej formie. Modelem poprzedzającym był tzw. „Pra-Explorer” z napisem „Precision” na cyferblacie. Wyróżniała go czarna tarcza i wskazówka „Mercedesa”. Kolejne wersje wyposażano także w jasne cyferblaty, których obecnie nie ma w ofercie. W 1963 roku zwiększona została wodoszczelność z 50 do 100m. Dostosowano również gabaryty aby odpowiadały współczesnym trendom oraz wyposażono w nowsze, jeszcze bardziej niezawodne mechanizmy. Explorer był pierwszym stalowym modelem wyposażonym we własną ochronę antywstrząsową Paraflex.
Z początkiem lat 50-tych XX wieku, pasjonat nurkowania Rene-Paul Jeanneret (bliski kolega Jacquesa-Yvesa Cousteau) pełniący funkcję dyrektora w firmie Rolex namówił Wilsdorfa na wykonanie profesjonalnego zegarka dla płetwonurków. W efekcie w 1953 roku ukazał się na rynku model Submariner, który w początkowych latach ulegał wielokrotnym przeobrażeniom – głównie zmieniały się tarcze, pierścienie i wskazówki – dlatego ceny transakcyjne pierwszych egzemplarzy potrafią osiągnąć na aukcjach wartość do kilkudziesięciu tys. CHF. Pomysłodawcą kształtu koperty, wyglądu tarczy i pierścienia był Rene-Paul Jeanneret, choć znane są modele innych marek sprzed kilku lat wcześniej o zbliżonym wyglądzie. Pierwsze testy Submarinera odbyły się podczas ekspedycji Augusta i Jacquesa Piccard, która zeszła na głębokość 3131,8 metrów. Specjalnie skonstruowany zegarek był przytwierdzony do zewnętrznej powłoki batyskafu FNRS-2 i pomyślnie przeszedł test wytrzymałości ciśnienia. Siedem lat później w 1960 roku batyskaf Trieste wyruszył do najgłębiej położonego miejsca na ziemi – Głębi Challengera w Rowie Mariańskim. Tym razem przytwierdzony do batyskafu koncepcyjny model Deep Sea Special (traktowany jako ekstremalna odmiana tego pierwszego) ze specjalnym grubym, kulistym szkłem wytrzymał ciśnienie wynoszące ok 1125kg/cm2.
Submariner cechował się wodoszczelnością do 100 metrów i podwójnie zabezpieczoną koronką. Często reklamowany jako „the diver’s friend” w krótkim czasie uzyskał status profesjonalnego zegarka dla płetwonurków. Znalazło to odzwierciedlenie w 1956 roku w zamówieniu partii zegarków przez Kanadyjską Marynarkę Wojenną. Wersja wojskowa poza numerem identyfikacyjnym na deklu nie różniła się od cywilnej. Powstało wiele wersji Suba (nazwa używana potocznie). Początkowo nie miał napisu „Submariner” ani ochrony koronki. W 1954 roku pojawiło się po raz pierwszy oznaczenie modelu na tarczy, a także trzy różne klasy wodoszczelności: 100, 180 i 200 metrów. Wczesne modele bez ochrony korony zostały ochrzczone mianem James Bond, ponieważ te właśnie zegarki Ref.: 6220, 6538 i 5510 nosił słynny Agent Jej Królewskiej Mości. Obecność w filmowych mediach znacząco wpłynęła na wizerunek Rolexa jako zegarka na każdą okazję. Po raz pierwszy też pojawiła się wersja na płóciennym pasku nato, charakterystyczna dla wojskowego stylu.
Aktualna wodoszczelność 300m pojawiła się dopiero w 1979 roku w Ref.16800. Przez krótki czas Sub w specjalnej wersji dla firmy Comex był wyposażony w zawór helowy. Efektem wzajemnej współpracy obu firm był model Sea-Dweller, który pojawił się w 1966 roku w kopercie wodoszczelnej do 600m. We współczesnej wersji hermetyczność została powiększona ponad 6-krotnie do 3900 metrów.
Date Quartz & Daytona
W drugiej połowie XX wieku miał miejsce kwarcowy epizod w dziejach marki. Rolex nawiązał współpracę z firmami Buren, Certina, Oris, Revue Thommen i Roamer w celu powołania grupy projektowej, która miała stworzyć elektroniczny mechanizm. Prace zlecono Instytutowi Fizyki Technicznej przy Politechnice w Zurichu. W 1969 roku zawiązana została spółka Neosonic AG z siedzibą w Biel, której cel powstania niestety okazał się chybiony gdyż grupa zamiast skoncentrować wysiłki nad wykorzystaniem kwarcu straciła czas pracując nad przestarzałą technologią kamertonową. Pierwszy seryjnie wyprodukowany zegarek kwarcowy zaprezentowała w tym samym roku konkurencyjna Grupa Beta, z którą Rolex (jako jedna z 16 firm) był związany poprzez Centre Electronique Horloger. W efekcie miał również swój udział w powstaniu kwarcowego kalibru Beta 21. Pomimo panującej w latach 70. mody na elektronikę, ówczesny dyrektor generalny Andre Heiniger przewidział rychłą walkę konkurencyjną w branży i zdecydował, że pozostanie przy produkcji zegarków wyłącznie mechanicznych.
Historia chronografu Rolexa (jedynym reprezentantem jest Daytona) sięga lat 30 XX wieku, w których oferował modele ze stoperem obsługiwane jednym przyciskiem, a w 1937 roku zaprezentował pierwszy własny mechanizm stopera. Początkowo Chronograf był wyposażony w ręczny naciąg bazujący na Valjoux 72, lecz nie cieszył się dużym powodzeniem z uwagi na to, że Rolex był kojarzony przede wszystkim z automatycznym naciągiem Perpetual. W 1955 roku premierę miał Oyster Chronograf Ref. 6234 ze skalą tachometru na tarczy i gładkim pierścieniem wyprodukowany w ilości ok 500 szt. Za pierwowzór Daytony uznaje się jednak późniejszy Ref 6238 o nieco zmodyfikowanej tarczy. W 1960 roku pojawił się na tarczy napis Cosmograph, a rok później model o Referencji 6241 wyposażony w emaliowany na czarno i osłonięty akrylem pierścień ze skalą tachometru. Ta właśnie wersja nazwana została Daytona ku czci jednego z największych wyścigów samochodowych, który odbywał się na Florydzie w Daytona Beach. Napis Oyster pojawił się na cyferblacie dopiero z chwilą wprowadzenia zakręcanych przycisków chronografu i wodoszczelnością 50m. Najbardziej poszukiwanymi stały się wersje z tzw. tarczą Paul Newman (czarna z białymi licznikami) gdyż właśnie taki zegarek otrzymał aktor od swojej żony w 1972 roku, promując markę.
Bardzo ważnym etapem była bliska współpraca z Zenithem, którego mechanizm El Primero został zastosowany w Daytonie od 1988 roku. Mechanizm jednak zmodyfikowano w Rolexie na tyle znacząco, że została tylko połowa oryginalnych części. Zmniejszono częstotliwość z 5 do 4 Hz, zastosowano swobodny włos breguetowski, precyzyjną regulację Microstella oraz wymieniono wahnik. Pod koniec okresu owocnej współpracy obu firm, mechanizm El Primero był w 90% zmodyfikowany, a po jej zakończeniu – trwała 13 lat, Rolex w 2000 roku zaprezentował własny mechanizm kal. 4130, który do dziś pracuje w kolekcji Daytona.
Najważniejsze zmiany zaszły w konstrukcji modułu chronografu, w którym zastosowano łagodnie wyzębiające szybkie sprzęgła, dzięki czemu zwiększono trwałość mechanizmu, zmodyfikowano układ koła kolumnowego ułatwiając czynności serwisowe oraz wydłużono rezerwę chodu z 54 do 72 godzin. Wszystkie te zmiany nie spowodowały zwiększenia gabarytów cechujących El Primero. Daytona w wersji stalowej wzbudził tak duże zainteresowanie, że przerosło to oczekiwania samego Rolexa. Klienci gotowi byli zapisywać się do długich kolejek oczekujących, a po zakupie zegarek zyskiwał nawet do 20 % wartości. W efekcie najdroższe wersje dostępne były od ręki natomiast najtańsza – stalowa – wymagała nieraz wielu lat oczekiwania.
Rolex wczoraj i dziś
Początki Rolexa to działalność wyłącznie handlowa (rolling export). Najważniejsze elementy zegarka, w tym mechanizmy, pozyskiwane były od zewnętrznych kooperantów (później zlecane do produkcji) oraz montowane do zakupionych kopert, których wytwarzaniem z czasem zajął się wspólnik Wilsdorfa – Davis. Profil firmy przeobraził się w produkcyjny za sprawą spółki Aeglera. To on – wraz z Emilem Borerem – wniósł największy wkład w rozwój techniczny. Warto wiedzieć i pamiętać o tym, że wiele rozwiązań kojarzonych z Rolexem istniało wcześniej w różnej formie, np. wodoszczelna koperta, automatyczny naciąg czy wreszcie sam wygląd zegarka, wskazówek itp. Skuteczne działania marketingowe i handlowe doprowadziły do utożsamienia tych rozwiązań z Rolexem i są doskonałym przykładem realizującego się hasła „reklama dźwignią handlu”. Wielkim atutem Wilsdorfa była umiejętność wykorzystywania potencjału zaniechanego przez innych producentów oraz przekuwania go w swój sukces. Bardzo umiejętnie dobierał sobie również wspólników biznesu, a kluczem do sukcesu był wyraźny cel nadrzędny w zapoczątkowanej działalności – wysokodochodowy biznes. Po śmierci żony w 1944 roku Wilsdorf założył fundację „Hans Wilsdorf Foundation”, której zostawił swoje wszystkie akcje, zastrzegając iż część jej dochodów w przyszłości będzie przeznaczana na cele charytatywne. Zmarł w Genewie 6 lipca 1960 roku, a jego następcą został wybrany trzy lata później André J. Heiniger, który od 1954r piastował stanowisko dyrektora sprzedaży. W 2013 roku zmarł następca rodziny i dyrektor generalny Patrick Heiniger, odchodząc pięć lat wcześniej z powodów osobistych.
W ciągu ostatnich 50 lat działalności Rolex dążył do samowystarczalności, wykupując systematycznie niemal wszystkich swoich podwykonawców i dostawców. W drugiej połowie XX wieku posiadał już 27 pomniejszych fabryk rozproszonych głównie wokół Genewy i na terenie Szwajcarii. Jedną z kupionych firm była Gay Freres produkująca bransolety m.in. dla Patek Philippe i Audemars Piguet. Trudności z utrzymaniem wysokiej wydajności tak dużych i rozległych zasobów produkcyjnych skłoniły właścicieli do podjęcia z początkiem lat 90. długookresowego procesu konsolidacji.
Szkopuł wciąż tkwił w tym, iż najważniejsze elementy zegarka tj. mechanizmy wytwarzano nadal w jednej jedynej fabryce, która choć traktowana jak własność Rolexa (tak też nazwana) wciąż była w posiadaniu rodziny Aegler/Borer. Dopiero w marcu 2004 roku, po niemal 70-ciu latach nieformalnych koligacji, Rolex Geneva w całości wykupił Rolex Bienne i stał się pełnoprawnym właścicielem mechanizmów. Zakłady w Bienne stanowiły wtenczas cztery monolityczne budowle zajmujące ok 170 tys. metrów sześciennych, nazwane Rolex III, IV, V, VI (I i II to stare budynki fabryczne w pobliżu centrum, nie będące własnością marki) oraz fabrykę w Le Locle. Ciekawostką na wyposażeniu kompleksu są specjalne rowery Rolex z jasnymi oponami służące pracownikom do przemieszczania się pomiędzy budynkami oraz w pełni zautomatyzowane urządzenia do nakładania jednorazowych ochraniaczy na obuwie dla zwiedzających.
W 2012 roku dobudowano nowe obiekty o powierzchni 230 tys. metrów sześciennych i ostatecznie połączono z Rolex IV i VI tworząc mega jednostkę logistyczno-produkcyjną, przeznaczoną na zautomatyzowany magazyn części i szybkie ciągi transportowe.
W efekcie tych zmian powstały trzy nowoczesne zakłady zlokalizowane w strefie przemysłowej Champs-de-Boujean kantonu Genewy:
Chéne-Bourg – produkcja tarcz oraz montaż diamentów i kamieni łożyskujących,
Plan les Ouates – własna odlewnia złota w której wytwarza się koperty i bransolety,
Acacias – międzynarodowa centrala firmy z działem badań i rozwoju, w którym odbywa się również finalny montaż, testowanie i regulacja.
Rolex współcześnie to niezależne kapitałowo przedsiębiorstwo z wysoko zautomatyzowanym procesem produkcji, logistyki i magazynowania oraz nadal ręcznym montażem. Nowoczesne urządzenia zostały tak zaprojektowane, że w razie potrzeby ich wydajność może wzrosnąć dwukrotnie. Sama produkcyjna strefa Bienne zatrudnia ok 2000 osób, co stanowi jedną trzecią wszystkich pracowników szwajcarskiego przedsiębiorstwa. Najnowszym długo oczekiwanym dzieckiem z Bienne jest Sky-Dweller, którego napędza mechanizm 9001 z rocznym kalendarzem i drugą strefą czasową. Zegarek łączy w sobie całe DNA marki czyli karbowany pierścień, datę – oko cyklopa oraz wodoszczelną do 100 m kopertę Oyster wykonaną wyłącznie z metali szlachetnych z zakręcaną koronką Twinlock. Fabryka Bienne rocznie zużywa ok 13 ton złota i jest największym jego konsumentem w Szwajcarii.