
TOP 10: Zegarki-ikony – część 1
Zegarkowych ikon jest wiele, ale tylko część istotnie i wymiernie ukształtowała zegarmistrzostwo. My wybraliśmy dziesiątkę tych, które ze wszech miar zasługują na ten tytuł i razem stanowiłyby kolekcję idealną.
Kultowy, ponadczasowy, klasyk – te pojęcia często pojawiają się w naszych tekstach, choć patrząc szerzej, są w branży zegarkowej mocno nadużywane. Oczywiście nie ma żadnego spisanego (ani nawet umownego) zestawu reguł, które zegarek musi spełniać by na tytuł ikony zasłużyć. Składowych, które do tego miana predestynują jest wiele, i bynajmniej najważniejszą nie jest mechanika. Design, historia, marka i szeroko pojęty prestiż są nie mniej istotne, a najefektywniejszy jest ich miks. Pierwotnie zestawienie, które znajdziecie poniżej, miało zawierać 5 pozycji, ale nie sposób było ograniczyć się do tej liczby. Prezentujemy więc nasz subiektywny zestaw 10 zegarków-ikon – czasomierzy, które zapracowały na miano kultowych modeli w dziejach zegarmistrzostwa. Można spokojnie przyjąć, że chociaż jedna propozycja z listy była lub jest (ewentualnie niebawem będzie) w posiadaniu każdego z Was – pasjonatów mechanicznego zegarmistrzostwa.
1. Omega Speedmaster Professional Moonwatch

Historia definitywnie stanowi kluczowy powód statusu tej Omegi. Jest wielce prawdopodobne, że gdyby Speedmaster wypełnił zamysł swoich twórców, dzisiaj byłby jednym z wielu chronografów na rynku. Pierwotnie zaprojektowano go (rok 1957) jako czasomierz o motoryzacyjnych konotacjach i gdyby nie NASA, pewnie tak by zostało. Traf chciał, że Amerykańska Agencja Kosmiczna szukała zegarka, który mógłby polecieć w kosmos, spełniając szereg rygorystycznych wymogów. Z przebiegu zdarzeń, który pewnie dobrze znacie, wiemy że finalnie wybierano spośród kilku różnych marek, ale to właśnie „Speedy” przeszedł pomyślnie wszystkie próby. Pierwszy raz Speedmaster na powierzchni Księżyca „stanął” zapięty na rękawie skafandra Buzza Aldrina, ale najmocniej zapisał się historii ratując życie astronautom misji Apollo 13.

Technikalia: Choć dzisiaj w ofercie Omegi znajdziemy całą armię Speedmasterów, łącznie z ceramicznymi modelami na manufakturowym kalibrze 9300, kultowy nieprzerwanie jest oryginalny „Moonwatch” z manualnie nakręcanym mechanizmem (obecnie jest to werk 1861), 42mm kopertą ze stali i czarnym cyferblatem z białymi aplikacjami i luminową. Puryści wybierają model z hesalitowym „szkiełkiem” i pełnym, grawerowanym deklem, bo to taka właśnie wersja latała w kosmos. Nieustającą popularnością cieszą się także modele vintage, najbardziej te z lat 60. ubiegłego stulecia.
Pełne kompendium wiedzy o Speedmasterze znajdziecie w albumie „Moonwatch Only”, który opisaliśmy TUTAJ.
2. Rolex Submariner

Obok statusu ikony można śmiało temu diverowi Rolexa przypisać miano najlepiej rozpoznawalnego, najczęściej kopiowanego i podrabianego zegarka świata. Jest też chyba najbardziej pożądanym i najchętniej wybieranym, co wielu uznaje zresztą za jego poważną wadę. Nie zmienia to faktu, że Submariner to sportowy wzór nie do doścignięcia i pewien wyznacznik standardów nurkowego czasomierza. Zabrakłoby miejsca, żeby opisać całą historię modelu i jego ciężką do zliczenia liczbę wariantów, które często różnią się minimalnymi detalami pokroju koloru czcionki na tarczy, a i tak ekscytują kolekcjonerów. Jedno jest pewne – „Sub” to designerska ikona (lupka nad datownikiem to niemal obiekt kultu) i „tool-watch” doskonały, z idealnym zestawem funkcji i precyzyjnym, niezawodnym mechanizmem. Nowy egzemplarz prosto z ultra-nowoczesnej manufaktury w Genewie czy vintage (za często wielokrotność ceny nowego) to zawsze bezpieczny i ze wszech miar zasadny wybór. Każdy miał Submarinera (nawet James Bond) – a kto nie miał, zapewne o nim często myśli.

Technikalia: Obecnie produkowany Submariner (z datą Ref.116610LN i bez Ref.114060) to stalowa, 40mm koperta z pełnym deklem, stalową bransoletą, bezelem z ceramiczną wkładką i cyferblatem z indeksami ze złota, luminową i zestawem wskazówek z charakterystycznym motywem „Mercedesa”. Najbardziej popularna jest wersja czarna, ale indywidualiści znajdą dla siebie wersje zieloną lub modele ze złota albo jego połączenia ze stalą. W środku modelu z datownikiem pracuje automatyczny, in-house’owy kaliber 3135 ze sprężyną Parachrom i certyfikatem chronometrycznym COSC.
Zielonego Subramirnera testowaliśmy obszernie TUTAJ.
3. TAG Heuer Monaco „McQueen”

Projektując chronograf Monaco Heuer (dzisiaj TAG Heuer) wyszedł daleko poza ówczesne zegarkowe kanony, ale jego status marka zawdzięcza Steve’owi McQueenowi. Amerykański aktor i ikona stylu, kwadratowe Monaco z niebieskim cyferblatem nosił na nadgarstku w filmie „Le Mans” (z 1971 roku). Choć McQueen zmarł dobre 35 lat temu, jego legenda żyje do dziś, a wraz z nią legenda Monaco. Ciężko ocenić, czy za sukcesem zegarka stoi jego design (nawet dziś ciągle oryginalny i nietuzinkowy) czy filmowa historia – fakt faktem, że zegarek swoją pozycją przebija nawet inne kultowe dziecko Heuera – Carrerę. We współczesnym, dynamicznie ewoluującym portfolio TAG Heuera znajdziemy kilka wariantów Monaco, w tym futurystyczne V4, ale na całe szczęście prosta, stalowa wersja z niebieską tarczą trwa nieprzerwanie praktycznie od daty swojej premiery. Pod koniec roku TAG pokaże nową-starą wersje zegarka z koronką po lewej stornie koperty – tak jak w oryginalnym „McQueenie”.

Technikalia: Zrobiona z wykończonej satynowano-polerowanymi powierzchniami stali koperta Monaco to kwadrat 39mmx39mm z wypukłym szafirowym szkłem i szafirowym okienkiem dekla. Błękitny cyferblat ma dwie kwadratowe tarczki (mała sekunda i licznik 30-minutowy stopera) datownik i centralną, czerwoną wskazówkę chronografu. W wersji Calibre 12 mechanizm to automat na bazie ETY 2892.
Monaco “McQueen” recenzowaliśmy dla Was TUTAJ.
4. Audemars Piguet Royal Oak

Idę o zakład, że kiedy Gerald Genta projektował dziwacznego, sportowego Royal Oaka na specyficzne zamówienie małej manufaktury ze Le Brassus, nie przypuszczał nawet przez chwilę, że tworzy legendę. Jak to z legendami bywa – Royal Oak początkowo był, mówiąc delikatnie, niezrozumiany i niedoceniany. Kiedy wszyscy bez wyjątku panowie nosili małe, złote, klasyczne czasomierze, stalowy, sportowy zegarek o kanciastej formie i cenie luksusowego złota wróżył raczej sromotną klęskę niż spektakularny sukces. Czas zweryfikował poglądy i dzisiaj Royal Oak (w swojej podstawowej wersji jak i w wielu wariantach) to jeden z najbardziej cenionych sportowych zegarków. Duża w tym zasługa geniusza Genty, który projektując ośmiokątny bezel z mocującymi go, ułożonymi symetrycznie ośmioma sześciokątnymi śrubkami, zapewnił manufakturze Audemars Piguet tak potrzebne DNA i rozpoznawalność.

Technikalia: Najbliżej wierna oryginałowi z 1972 roku jest produkowana obecnie wersja w stalowej kopercie średnicy 41mm. Trzy centralnie zamocowane wskazówki napędza automatyczny, uznawany za jeden z najlepszych na rynku, kaliber 3120 ze złotym, grawerowanym wahnikiem. Tarczę natomiast zdobi ręcznie wykonywany na starych maszynach motyw Mega Tappiserie.
Hands-On z niebieskim Royal Oakiem możecie przeczytać TUTAJ.
5. Patek Philippe Calatrava

Wśród zegarkowych ikon nie może zabraknąć klasyki. Tym razem jednak zamiast wskazywać jeden konkretny model, wyróżniamy cała kolekcję – Calatrava. Pierwszy czasomierz serii Patek Philippe przygotował w 1932 roku i od tamtej pory (a to już 83 lata!) kluczowe elementy pozostały praktycznie niezmienione. To w wielu aspektach kwintesencja klasycznego zegarka „garniturowego”, z idealnymi proporcjami prostej koperty, skórzanym paskiem i czytelną tarczą. Wskazania zazwyczaj sprowadzały się do aktualnego czasu i rzadko wzbogacano je o dodatkowe komplikacje. Calatravy cechuje minimalizm i elegancja, nienachlany rozmiar i estetyka, którą raczej próżno brylować na salonach. To czasomierz, który kupuje się dla siebie (wydając przy tym niemałe pieniądze).

Technikalia: Wersji Calatravy było wiele, prawie wszystkie ze wspólnym mianownikiem, który wskazano powyżej. Pięknie prezentuje się ostatnia, klasyczna wersja – Ref.5227. Zegarek ma 39mm kopertę ze złota (białego, żółtego albo różowego) i automatyczny kaliber 324 SC z centralną sekundą i datą. Piękny i godny podziwiania werk zamknięto pod zatrzaskiwanym, pełnym deklem, którego otwarcie odsłania szafirowe okno.
O Ref.5227 więcej przeczytacie TUTAJ.
Część 2 naszego rankingu „Zegarki-ikony” dostępna jest TUTAJ.