„The best of…”, czyli najciekawsze zegarki Baselworld 2016 według Tomasza Kiełtyki
Wybranie kilku, spośród całego mnóstwa pokazanych na Baselworld zegarków, nie należy do zadań łatwych. W moim zestawieniu znalazły się w tym roku przede wszystkim modele bardziej przystępne cenowo, których głównym atutem pozostaje ciekawy projekt.
Tegoroczne targi Baselworld przyniosły – podobnie jak genewski SIHH – sporo zachowawczych modeli i niewiele „fajerwerków”. Wydaje się, że przeżywająca związany z Azją kryzys branża stara się przetrwać stawiając na sprawdzone wzorce. To także pierwszy rok, w którym podsumowując wizytę w Bazylei w tylu punktach zgadzam się z wyborami Łukasza Doskocza. Prócz Tudora i TAG Heuera w swojej liście chciałem zamieścić również kapitalny model braci Grönefeld oraz kilka innych, mniej znanych, ale kosmicznie drogich propozycji. Postanowiłem jednak, że skupię się – poza Patkiem – na zegarkach bardziej przystępnych cenowo. I tak oto powstała moja lista najciekawszych czasomierzy Baselworld 2016 (kolejność przypadkowa).
Tudor Heritage Black Bay 36
Pomimo iż od strony mechanicznej 36mm Tudor to żadne eldorado, zegarek z nawiązką nadrabia wyglądem. Zetknięcie z nim było trochę jak miłość od pierwszego wejrzenia i szczerze mówiąc to jeden z tych modeli, które z ciężkim sercem musiałem ściągnąć z nadgarstka po prezentacji. W czym tkwi jego magia? Chyba najlepiej wyjaśnił to członek ekipy Tudora: „Poproś dziecko, żeby narysowało Ci zegarek. Weźmie kartkę, narysuje okrąg, w nim kolejne kółka i dwie wskazówki. I taki właśnie – prosty, wesoły i bez wodotrysków – jest nowy Black Bay”. Rezygnacja z pierścienia nurkowego „odchudziła” front, a zmniejszenie średnicy do 36mm nieoczekiwanie spowodowało, że zegarek i-d-e-a-l-n-i-e wpasował się w mój nadgarstek (zazwyczaj noszę modele 42 – 44mm). Ze swej strony polecam wersję na bransolecie.
Czytaj więcej: Tudor Heritage Black Bay 36
TAG Heuer Monza Chronograph Calibre 17
Choć w całej ofercie TAG Heuera miejsce na szczycie zajmuje u mnie Monaco, to blisko podium z pewnością znalazłyby się reedycje modeli historycznych, takie jak pokazana w tym roku Monza. To jeden z tych zegarków, które być może na zdjęciach nie wypadają zachęcająco. Zapewniam jednak, że na żywo bardzo zyskują i warto pofatygować się do salonu, aby się o tym przekonać. Mocno sportowy charakter sprawia, że zegarek sprawdzi się zwłaszcza w lecie, a dbałość o szczegóły pokazuje, że zmiana strategii i pozycjonowania marki nie musi oznaczać spadku jakości oraz nie niesie za sobą rezygnacji z takich perełek jak właśnie Monza.
Czytaj więcej: TAG Heuer Monza Chronograph
Patek Philippe World Time Chronograph Ref. 5930
Szczerze mówiąc zawsze wolałem zdecydowanie bardziej zegarki sportowe od klasycznych. W starciu Royal Oaka z Calatravą czy Patrimony postawiłbym na Audemars Piguet. Ale czas biegnie do przodu i nie pozostaję obojętny wobec coraz większej ilości eleganckich modeli. W ofercie Patka od zawsze marzeniem pozostaje dla mnie co prawda Nautilus, ale wśród tegorocznych nowości całkiem zgrabnie wypada Ref. 5930G. W zegarku tym genewskiej manufakturze udało się połączyć skomplikowany mechanizm z tarczą, której projekt nie jest przeładowany (kto choć trochę interesuje się zegarkami wie, że nie jest łatwo zestawić ze sobą funkcję world time ze stoperem). O stronie mechanicznej nawet nie wypada pisać. Jak zawsze – najwyższy poziom.
Czytaj więcej: Patek Philippe World Time Chronograph Ref. 5930
Oris Carl Brashear Limited Edition
Model Divers Sixty-Five został przez nas nagrodzony tytułem Zegarka Roku 2015. To właśnie na jego bazie powstała limitacja Carl Brashear. I choć w wielu aspektach widać podobieństwo, według mnie powiększenie koperty, użycie brązu, zmiana indeksów, wykorzystanie granatowej tarczy i ładnie grawerowany dekiel całkowicie odmieniły tego divera.
Czytaj więcej: Oris Carl Brashear Limited Edition
Omega Speedmaster Moonphase Chronograph Master Chronometer
Pomimo iż w przeszłości Omega pokazywała już Speedmastera z fazami księżyca, tegoroczna wersja przebija znacząco „starą” pod względem designu, jak i wykorzystania materiałów hi-tech. Nowa Omega przeszła również restrykcyjne testy METAS i otrzymała certyfikat Master Chronometer, gwarantujący niewielkie odchyłki dobowe oraz dużą odporność na pola magnetyczne. Jedynym poważnym mankamentem pozostaje grubość zegarka, która przy moim niewielkim nadgarstku mogłaby stanowić dość duży problem (czekam na wersję mniejszą i „chudszą” kopertą).
Czytaj więcej: Omega Speedmaster Moonphase Chronograph Master Chronometer