TOP 6: „Mały ale wariat”, czyli najciekawsze zegarki o średnicy poniżej 40 milimetrów
Zegarkowa gigantomania zdaje się odchodzić w zapomnienie, a małe, klasyczne rozmiary coraz mocniej wracają do łask – jakby na przekór powszechnemu myśleniu, że mały znaczy lepszy.
Jeszcze kilka lat temu składając podobny ranking zapewne nazwałbym go czymś w stylu „6 zegarków idealnych na damskie nadgarstki” albo „6 zegarków, których normalny facet na rękę nie założy”. Byłem święcie przekonany, że nic poniżej 42mm nie kwalifikuje się na nadgarstek, a marki zegarkowe zdały się podzielać mój pogląd. Rozmiarowa gigantomania stała się jednym z wiodących, branżowych trendów, a średnice kopert w zastraszającym tempie rosły do gabarytów stołowego budzika. Ten czas na całe szczęście mamy już chyba za sobą, a wraz z modą na vintage przyszło i rozmiarowe opamiętanie oraz powrót do korzeni. Męskie zegarki w rozmiarze 36mm nikogo już nie dziwą, choć oczywiście na wyjątkowo duży nadgarstek raczej pasować nie będą. Klasyką w tej „kategorii wagowej” jest stary Datejust, ale jego pominęliśmy (podobnie jak inne vintage) skupiając się na zegarkach współczesnych. Poniżej subiektywny wybór sześciu „maluchów”, które nosiłbym z przyjemnością – wszystkie poniżej 40mm średnicy.
Tudor Heritage Black Bay 36
Średnica: 36mm
Malutki oraz skromny Back Bay ujrzał światło dzienne na Baselworld 2016 i z miejsca stał się niespodziewanym faworytem całych targów. Tudor z klasycznego BB zdjął nurkowy bezel a monochromatyczną tarczę zamknął w prostej, ledwie 36mm kopercie z polerowano-szczotkowanej stali. Wszystkie elementy skomponowały się ze sobą tak dobrze, że zegarek śmiało mógłby wylądować na każdym prawie nadgarstku. Powiększona do 41mm wersja z 2017 roku już tego uroku (i proporcji) nie ma. Nasz test BB36 znajdziecie TUTAJ.
Rado Captain Cook
Średnica: 37.3mm
Rado niespecjalnie często gości na naszych łamach, ale Captain Cook jest jakże chlubnym wyjątkiem od tej reguły. Firma, która na co dzień specjalizuje się w materiałach high-tech i zegarkowym designie z pogranicza fashion, wygrzebała ze swoich archiwów klasycznego nurka z 1962 roku. Jego współczesna reedycja – bardzo wierna oryginałowi – ma stalową, 37.3mm kopertę z ceramicznym bezelem, brązową tarczą i brązowym, skórzanym paskiem. To Rado którego się nie spodziewaliśmy – ale takie niespodzianki lubimy bardzo. Nasz test zegarka TUTAJ.
Omega Railmaster Trilogy
Średnica: 38mm
Tak się historycznie złożyło, że trzy kultowe modele Omegi: Seamaster, Railmaster i Speedmaster, powstały dokładnie w tym samym, 1957 roku. 60 lat później marka pokusiła się o stworzenie ich wiernych reedycji. Z całej trójki moim absolutnym faworytem jest najmniejszy i najbardziej niepozorny Railmaster z 38mm kopertą ze stali, bransoletą, szarym cyferblatem ze stylizowaną na vintage luminową i wskazówkami „broad arrow”. Siła Railmastera leży w jego stylistycznej prostocie i świetnych proporcjach.
Zenith El-Primero 38
Średnica: 38mm
Nie ma wątpliwości, że Zenithowe El Primero z trójkolorowymi totalizatorami jest jednym z najbardziej kultowych chronografów w całej zegarmistrzowskiej historii. Zasługa to zresztą nie charakterystycznej estetyki, a oczywiście mechanizmu – 5-Hercowego, automatycznego El Primero. Współczesna edycja zegarka (jedna z wielu zresztą) to albo powiększona do 42mm albo wierna oryginałowi, 38-milimetorwa koperta ze stali, skórzany pasek, srebrny cyferblat z trójką kolorowych liczników i El Primero w środku. Klasyka klasyki – cytując klasyka. Nasz test wersji 42mm „Striking 10th” TUTAJ.
Seiko Prospex Diver’s SLA017
Średnica: 39.9mm
Diver i mały zegarek to zazwyczaj połączenie, które nie idzie ze sobą w parze, no bo jak zrobić rasowego toolwatcha w rozmiarze klasycznego garniturowca? Seiko udowodniło, że to możliwe już ponad 5 dekad temu, prezentując kultową w kręgach kolekcjonerów marki referencję 6217 w 38.5mm kopercie. SLA017 – współczesna, wierna reedycja tego modelu – ma 39.9mm (największy zegarek w zestawieniu) i manufakturowy kaliber 8L35. Choć większy, to dalej ten sam tradycyjny wzór świetnego nurka w „charakternej”, kanciastej formie i zdecydowanie codziennych gabarytach. Więcej o nim przeczytacie TUTAJ.
Montblanc Heritage Chronometrie Ultra-Slim
Średnica: 38mm
Klasyczny, garniturowy, płaski zegarek perfekcyjnie dopełni naszą listę. Ultra-Slim od Montblanca spełnia te warunki idealnie, a na dodatek w stali jest bardzo przystępny finansowo. Do tego dochodzi manualnie nakręcany kaliber Paseux i drobny, ale cieszący oko detal – napis „Mechanique” na cyferblacie, zaraz pod logo marki. Czas mierzą tylko dwie wskazówki i ten minimalizm, mówiąc kolokwialnie, robi robotę.
Wyróżnienia
Małych zegarków systematycznie przybywa, i to praktycznie w każdej kategorii – cenowej i komplikacyjnej. Małego divera ma w ofercie Oris (choć z racji 40 mm średnicy nie zmieścił się w tym zestawieniu), a gdybyście szukali czegoś z wyższej półki, 38 mm wersję Bathyscaphe przygotował Blancpain. Świetnego, małego klasyka wypuścił niedawno Frederique Constant – Slimline Moonphase Manufacture ma datownik, fazy Księżyca i automatyczny mechanizm w raptem 38.8 mm kopercie.
Odrobinę więcej casualowego charakteru i nieco wyższą półkę jakościową oferuje Jaeger-LeCoultre Master Control Date – 38 mm zegarek ze stali ze srebrną, sektorową tarczą i manufakturowym automatem w środku.
Świetny, mały chronograf (niestety w limitowanej edycji) przygotował TAG Heuer. Carrera Calibre 18 – przetestowana przez nas obszernie TUTAJ – ma pełne 38 mm zegarkowego seksapilu, na czele z kremową tarczą i szarymi totalizatorami. A gdyby Wasz budżet był nieproporcjonalnie duży do rozmiaru zegarka, polecam dwa chronografy idealne: Patek Philippe Ref.5170 i A. Lange & Söhne 1815 Chronograph. Oba to niespełna 40 mm, perfekcyjne dzieła zegarmistrzowskiej sztuki i idealny dowód na to, że rozmiar nie ma znaczenia… przynajmniej w zegarkach.
Brakuje Nomosa!