Recenzja Doxa SUB 600T Aquamarine [zdjęcia live, cena]
Jeżeli jesteście na bieżąco z trendami panującymi w zegarkowym świecie, z pewnością nie ominęła Was ostatnia moda na tarcze w jaskrawych kolorach. Doxa SUB 600T z gracją wpisuje się w ten trend, oferując także coś od siebie – oryginalny projekt – a to w dzisiejszych czasach jest na wagę złota.
Za odświeżenie mody na tarcze w wyrazistych barwach prawdopodobnie odpowiada Rolex, który dwa lata temu wypuścił serię Oyster Perpetuali we wszystkich kolorach tęczy (nawiązując tym samym do tarcz typu stella sprzed lat). Patrząc na nadspodziewany sukces tej premiery, największą popularnością zdaje się cieszyć kolor żółty i turkusowy. Ten drugi w szczególności, ponieważ wielu osobom kojarzy się z inną luksusową marką – Tiffany & Co. – która od lat stosuje go jako swoje barwy flagowe.
Mówiąc po młodzieżowemu, „hype” na zegarki w tym kolorze trwa w najlepsze. Potwierdzeniem tych słów niech będą ceny Oyster Perpetuali oferowanych z drugiej ręki (przekraczające wielokrotnie ceny salonowe), a także ostatnie doniesienia z rynku aukcyjnego. Wystarczy przypomnieć niedawną premierę zegarka Patek Philippe Ref. 5711 „Tiffany & Co.” oraz oszałamiający wynik licytacji przeprowadzonej przez dom aukcyjny Phillipsa, gdzie ów limitowany do 170 sztuk Nautilius ostatecznie osiągnął cenę 6 300 000 USD. Z ciekawostek – trend ten przysłużył się również bardziej szczytnym celom (o czym można poczytać TUTAJ), za co serdecznie dziękujemy osobom, które wzięły udział w licytacji.
Wracając do tematu koloru – jeżeli nie stać nas na Nautiliusa za przeszło sześć milionów dolarów, albo na Oyster Perpetuala za wielokrotność ceny z metki, a mimo wszystko podobają nam się zegarki z jaskrawymi tarczami, zawsze możemy poszukać alternatyw wśród innych producentów. Chociażby takich jak Doxa, która od dawna tworzy divery z tarczami w żywych barwach.
Słowo na dziś: aquamarine
Z racji, iż rozmowa o kolorach to dla mnie dosyć grząski grunt, ugryźmy problem od strony moich umiejętności lingwistycznych. W języku angielskim aquamarine to inaczej akwamaryn, czyli kamień szlachetny, występujący w różnych odcieniach błękitu. Drugie znaczenie tego słowa, to „seledyn” lub „akwamaryna”, która w języku komputerowym oznaczona jest kodem #7fffd4 i jako kolor w RGB składa się z 49.8% czerwonego, 100% zielonego i 83.14% niebieskiego. Ciekawe, nieprawdaż? Jednakże w języku zegarkowych maniaków to wszystko bez znaczenia. Patrząc na Doxę SUB 600T z dopiskiem „aquamarine” na tarczy większość z nas i tak stwierdzi, że to po prostu „Tiffany blue”.
Doxa oferuje model SUB 600T jeszcze w pięciu innych barwach: żółtej (Divingstar), pomarańczowej (Professional), granatowej (Caribbean), srebrnej (Searambler) i czarnej (Sharkhunter). Do tego dochodzą dwa warianty dostępnych bezeli: srebrny lub czarny (na wszystkich wersjach poza Caribbean, gdzie wybór jest między srebrnym, a granatowym).
Tropikalne klimaty
Nie ma co ukrywać – intensywny, rzucający się w oczy turkus, to główna siła tej propozycji. Nie jest to barwa, do której łatwo się przyzwyczaić, a już tym bardziej dobrać coś w kwestii odzienia. Prawdopodobnie będzie wyraźnie odcinać się od wszystkiego, co na siebie włożymy – i o to właśnie chodzi. To diver z wakacyjną tarczą, który aż prosi się, żeby zabrać go jakiegoś tropikalnego raju, gdzie zlewałby się w harmonijną całość na tle naturalnego turkusu wody.
Tarcza w modelu SUB 600T jest niezwykle wyrazista ale i prosta. Spore placki białej lumy, w parze z szerokimi, pogrubionymi na czarno wskazówkami, oraz niewielkimi, zwięzłymi napisami dają wrażenie klarowności. Co do samych napisów, ich asymetryczne rozmieszczenie jest charakterystyczne dla Doxy. Taki układ nawołuje do starszych, historycznych modeli i jest konsekwentnie stosowany w pozostałych liniach SUB 300T i SUB 4000T.
Sama tarcza jest bardzo płaska w odbiorze. Luma na indeksach nie jest mocno wystająca, wskazówki nie mają tzw. żadnego efektu 3D (co przy ich kształcie jest zrozumiałe), datownik otoczony jest prostą nadrukowaną ramką. To, że tarczy brakuje pewnej głębi ratuje fakt, że znajduje się ona bardzo blisko szkła (wewnętrzny stalowy ring jest dosyć niski), przez co można odnieść wrażenie, że jest niemalże na tym samym poziomie co obrotowy bezel.
Stara szkoła vs nowoczesny bling
Oferując model SUB 600T w różnych wariantach, Doxa stawia klientów przed podjęciem wyboru między modnymi ostatnio ceramicznymi wkładkami bezela (czarne lub granatowe), a tradycyjnym insertem ze stali (srebrny). Jak wiadomo, taki wybór z użytkowego punktu widzenia niesie za sobą pewne konsekwencje.
W przypadku ceramiki rezygnujemy z matowego, utylitarnego stylu, w zamian za co bezel przez cały czas będzie wyglądał jak nowy. Wielu osobom właśnie o to chodzi, jednak dla innych późniejszy kontrast między lśniącą wkładką, a naznaczoną rysami kopertą może być bardziej rażący, niż gdyby każdy z elementów zegarka ulegał równomiernemu zużyciu. Osobiście, jako zwolennik zegarków vintage, nie mogłem odmówić klasyce. Dlatego Doxa przysłała nam model ze stalową wkładką. Ponieważ jest to egzemplarz testowy, już teraz widać na nim, jak wyglądają ewentualne przetarcia na tym typie bezela (okolice trzydziestej czwartej minuty na zdjęciach).
Srebrna, piaskowana wkładka w Aquamarine ma dwukolorową podziałkę. Ta wypełniona na czarno dotyczy czasu zanurzenia, ta pokryta na turkusowo dotyczy głębokości zanurzenia (podanego w stopach [ft]). Na godzinie dwunastej, zamiast tak zwanej „perły”, znajduje się duży trójkąt, w całości wypełniony masą luminescencyjną. Całość jest bardzo czytelna, natomiast ząbkowany naprzemian płytkimi i głębokimi frezami rant, znacząco ułatwia operowanie bezelem.
Sub „Kanciastoporty” 600T
Poza krzykliwym kolorem tarczy, to kanciasty design koperty i bransolety w SUB 600T zdecydowanie przykuwa oko. Cięta pod ostrymi kątami stal, pełna wyraźnych krawędzi i prostych linii, nadaje temu zegarkowi niepowtarzalnego charakteru. Taki oryginalny projekt z pewnością odznacza się na tle mniej lub bardziej udanych klonów znanych modeli Rolexa czy Omegi. Jednocześnie nie jest to nic nowatorskiego, a ledwie odświeżenie linii, którą Doxa zaprezentowała światu już w latach 80-tych.
W obecnej odsłonie zegarek ma 40 mm średnicy, 47,5 mm wysokości (lug to lug) i 20 mm między uszami, jednakże na nadgarstku wypada na ciut większy niż wskazywałaby na to specyfikacja. Swój udział ma w tym znaczna grubość zegarka. Mimo zastosowania płaskiego szafirowego szkła jest to łącznie 14,5 mm – przy czym grubość idzie w parze z wysoką wodoszczelnością (WR 600m).
To właśnie ten ostatni wymiar odpowiada za obniżoną wygodę z noszenia „akwamaryny” na co dzień. Z początku myślałem, że to wina ogólnej wagi zegarka na bransolecie – ze wszystkimi ogniwami to niemalże 200 gramów. Dlatego po kilku dniach testów przerzuciłem się na zwykły mesh. To co prawda odciążyło trochę mój nadgarstek, ale nie zmieniło diametralnie moich odczuć. Wniosek jaki z tego płynie – SUB 600T nie jest typem zegarka, o którym zapominamy tuż po założeniu na rękę, bez znaczenia, czy będziemy go nosić na oryginalnej bransolecie, gumie, czy na niefabrycznych zamiennikach.
Co do samej bransolety, SUB 600T wygląda na niej kompletnie i jest bardzo fotogeniczny, jednakże na żywo projekt ten pozostawia trochę do życzenia. Główny problem to brak odpowiedniej sztywności. Wąskie ogniwa środkowe jako elementy łączące, mają za duże luzy. Z tego powodu bransoleta nie jest w stanie utrzymać w ryzach nadmiaru masy, który znajduje się na szczycie nadgarstka. Inna sprawa, to kompletnie generyczne, blaszane zapięcie z przedłużką dla nurków oraz sposób łączenia ogniw – na wyciskane sztyfty z wewnętrznymi kołnierzykami, co utrudnia nieco skracanie bransolety w domowych warunkach.
Wymienione cechy sprawiają, że bransoleta na żywo sprawia wrażenie produktu bliższego mikrobrandom, a nie marce z tradycjami, jaką niewątpliwie jest Doxa. Producent chyba sam zdaje się to zauważać, ponieważ różnica w cenie między zegarkiem na bransolecie, a na gumowym pasku to tylko ok. 180 PLN. Przy czym testowany egzemplarz katalogowo kosztuje 6 120 PLN.
Sprawdzone rozwiązania
Wewnątrz pękatej koperty pracuje mechanizm Sellita SW200-1, czyli typowy „wół roboczy”, jak mawiają entuzjaści zegarmistrzostwa. Werk ten spotkać można w zegarkach wielu innych szwajcarskich producentów (i nie tylko), zarówno w wyższych, jak i niższych przedziałach cenowych. SW200-1 oparty jest na 26 kamieniach, „bije” z częstotliwością 4Hz (28 800 wahnięć na minutę), ma automatyczny naciąg i 38-godzinną rezerwę chodu.
Ponieważ werk nie odznacza się wyjątkową urodą, bardzo dobrze, że zamiast przezroczystego dekla od spodu chroni go pełna stal, zdobiona logo producenta. Kolejna trafiona decyzja, to umieszczenie koronki na godzinie czwartej. Koperta jest od tej strony delikatnie nadlana, przez co po dokręceniu koronka chowa się całkowicie i nie ma szans, by o cokolwiek nią zahaczyć. Ładnym akcentem jest również fakt sygnowania koronki. Małe logo Doxy wypełniono na turkusowo, pod kolor tarczy i zewnętrznej podziałki na bezelu.
Wrażenia ogólne
Doxa SUB 600T to zegarek o niebanalnym wyglądzie i atrakcyjnej kolorystyce, który zdecydowanie wyróżnia się na tle ofert z tego segmentu. Nawet gdyby nie porównywać go do innych diverów, projekt ten po prostu z daleka przykuwa oko i potrafi zainteresować nawet kompletnych laików (co potwierdziły testy w terenie).
Jego kanciasta natura i wyrazista tarcza niestety nie rekompensują pewnych niedogodności podczas noszenia na co dzień. Na małych i średnich nadgarstkach (mój ma ~17,5 cm w obwodzie) SUB 600T nosić się będzie mało komfortowo. To zdecydowanie zegarek dla osób lubiących czuć na ręce nieco cięższy kawałek stali, który niekoniecznie musi chować się pod mankietem koszuli.
I być może o to właśnie chodzi – jest to raczej propozycja pod krótki rękawek (albo jego brak), w sam raz na plażę, gdzie wysoka wodoszczelność i wakacyjny kolor będą jak najbardziej na miejscu. Przy czym osobiście zdecydowałbym się na zakup wersji na gumowym pasku, który jest mięsisty, ma świetne wyglądające zapięcie i oferowany jest w równie żywym kolorze, co tarcza.
Doxa SUB 600T Aquamarine
Producent | Doxa |
Nazwa modelu | SUB 600T Aquamarine |
Mechanizm | z automatycznym naciągiem |
Symbol mechanizmu | Sellita SW200-1 |
Rezerwa chodu (h) | 38 |
Tarcza | seledynowa |
Koperta | stal |
Średnica (mm) | 40 |
Wysokość (mm) | 14,5 |
Wodoszczelność | inna |
Pasek | bransoleta |
Cena (PLN) | 6120 |