Recenzja Seiko Prospex SPB143J1 [zdjęcia live, cena]
Dostosowane do bieżących trendów reedycje dają świetny obraz tego, jak ewoluują zegarki. W tym kontekście postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej modelowi Seiko, nawiązującemu do pierwszego divera tej japońskiej marki z 1965 roku.
Seiko – na dobry początek
Czytając o zegarkach z pewnością zauważyliście, że dla bardzo wielu miłośników czasomierzy jednym z pierwszych modeli w kolekcji jest Seiko. W moim przypadku było bardzo podobnie. Doskonale pamiętam radość, kiedy na nadgarstku wylądował legendarny, już obecnie nieprodukowany egzemplarz referencji SKX007. Oczywiście dzisiaj zdaję sobie sprawę, że czasomierz ten ma swoje wady, ale nadal uważam, że w tych pieniądzach trudno szukać konkurencji. Ponadczasowy, uniwersalny design, przyzwoita wytrzymałość i mechanizm. Jak rzadko która marka, Seiko wie, jak wyprodukować relatywnie tanie zegarki, cechujące się dobrą jakością w stosunku do ceny. Z tym większym zainteresowaniem podszedłem do tematu przetestowania modelu japońskiego producenta z nieco wyżej półki cenowej. Czy i w tym przypadku Seiko wyprzedza inne marki?
Urodziny nurka
Divery, czyli zegarki nurkowe, nadal pozostają jednymi z najczęściej kupowanych rodzajów czasomierzy. Nic w tym dziwnego. Chociaż prawie nikt nie używa ich do faktycznych podwodnych eksploracji, to szczególny design, solidna konstrukcja i pewna uniwersalność, a więc możliwość dopasowania do niemal każdego stroju, dostarcza im szczególnej popularności. Mało kto już dziś pamięta, że jeszcze nie tak dawno temu pełniły one rolę pełnoprawnych narzędzi, pomagając nurkom odliczać czas spędzony pod wodą i ten potrzebny na dekompresję. Sami producenci zaś, prześcigali się w technologicznych nowinkach i doskonaleniu ich klasy wodoszczelności.
Seiko pierwszego nurka pokazało w 1965 r., a był to model 6217-8000, znany także jako 62MAS-010 (62 Model AutoMAtic Selfdater). Wykonany ze stali, wodoszczelny do 150 m zegarek z 37 mm kopertą i zamkniętym wewnątrz werku taktowanym na 2,5 Hz. W 2017 roku Japończycy zaprezentowali w miarę wierną reedycję tego czasomierza – ref. SLA017. Limitowany do 2 000 egzemplarzy model wyceniono jednak na niemal 4 000 EUR, co stawiało go poza zasięgiem przeciętnego miłośnika Seiko. Na szczęście w 2020 r., a więc 55 lat po debiucie pierwszego modelu nurkowego, światło dzienne ujrzały 4 kolejne reedycje zegarka, tym razem nieco luźniej nawiązujące do oryginału.
W skład kolekcji weszły następujące referencje: SPB149 z niebiesko-szarym cyferblatem, SPB147 z brązową tarczą „gilt” ze złotymi elementami, SPB145 z brązowo-zieloną tarczą oraz SPB143 – najprostszy model z szarą tarczą ozdobioną szlifem słonecznym. Naszą uwagę zwrócił szczególnie ten ostatni egzemplarz i to właśnie jego wybraliśmy do testów.
55 lat później
Zanim przyjrzymy się samemu zegarkowi warto dodać, że SPB to rodzina zegarków z wyższej półki kolekcji Prospex, pozycjonowana nad Seiko 5 i SKX, ale poniżej SLA. Patrząc na ceny, SPB w moim odczuciu wyznacza dla wielu osób górną granicę wydatków na zegarki Seiko, wyłączając oczywiście z tej grupy Grand Seiko, bo to zupełnie inna marka, inny odbiorca, inna jakość ale i poziom cen.
Przejdźmy teraz do najważniejszego, czyli samego Seiko Prospex SPB143J1. Koperta czasomierza ma średnicę 40,5 mm, 13,7 mm grubości, a lug-to-lug wynosi 47 mm. Krótkie uszy oraz wyprofilowanie obudowy („wygięty” profil i odstający dekiel) sprawiają, że dobrze dopasuje się niemal do każdego nadgarstka, nawet bardzo drobnego. Zegarek jest czytelny i nie przytłacza, powiedziałbym: w sam raz.
Stalowa obudowa otrzymała tym razem klasę wodoszczelności 200 metrów i jest w przeważającej części delikatnie szczotkowana. Polerowaniu poddano jedynie fazowane krawędzie prowadzące od ucha do ucha, nadające zegarkowi bardziej opływowego kształtu. Jeśli już o uszach mowa, to te w SPB143 są wiercone. Dzięki temu zmiana bransolety na pasek nie jest kłopotliwa i można dokonać jej w kilka chwil. Skórzany pasek albo pasek NATO potrafią zupełnie odmienić ten zegarek.
Kopertę od góry wieńczy nurkowy bezel. Jego stalową, czarną wkładkę pokryto utwardzaną powłoką Dia-Shield i – co było bardzo dobrym ruchem – zastosowano trochę nieregularny i surowy, promienisty szlif. Dzięki niemu po kilku tygodniach użytkowania zegarka nie udało mi się na bezelu znaleźć żadnych widocznych gołym okiem rys. We wspomnianej wkładce wygrawerowano i wypełniono na biało podziałkę nurkową. Sam pierścień obraca się (a wręcz ślizga) gładko w jednym kierunku, z ledwie słyszalnym klikiem. Na pełen obrót przypada ich 120. Niestety, jak to z Seiko bywa, trójkątny znacznik z bezela nie trafia idealnie w podziałkę minutową na tarczy. Dziwne, ale problem występuje od wielu lat i jak widać sytuacja pozostaje bez zmian. A szkoda, bo w recenzowanym modelu wiele elementów ładnie dopieszczono.
Nieco ponad bezel wystaje wypukłe, szafirowe szkiełko, przez które widać szary, ozdobiony szlifem słonecznym cyferblat. Jego odcień zmienia się w zależności od padania światła, czasem jest jasny, a niekiedy ciemny. Poza nadrukowaną podziałką minutową na tarczy znalazły się nakładane, prostokątne indeksy godzinowe, na które trafiła spora dawka białej substancji luminescencyjnej Lumibrite, świecącej w ciemności na zielono. Wykorzystano ją również na kropce wewnątrz trójkątnego znacznika na obrotowym bezelu oraz na wskazówkach. Godzinowa i minutowa są dość spore, a przez to bardziej czytelne. Dopełnienie kompozycji cyferblatu stanowi widoczne na godz. 3 okienko daty.
Wskazania czasu oraz daty można zmieniać za pomocą dokręcanej koronki. W SPB143 nie chroni jej żadne boczne zabezpieczenie (tzw. crown guard), ale ma dobry rozmiar i bardzo wygodnie się nią operuje. Nie wiem tylko dlaczego Seiko nie zdecydowało się wytłoczyć czegoś na jej bocznej powierzchni. Przez to, że pozostała pusta, koronka wygląda dość surowo i trochę jakby była zamiennikiem z uniwersalnego katalogu.
Mechanizm
Pod pełnym deklem – ozdobionym w środkowej części charakterystycznym dla Seiko medalionem – pracuje kaliber 6R35 z 70-godzinną rezerwą chodu i balansem taktowanym na 3 Hz. Jak podaje Seiko odchyłki dobowe mechanizmu mieszczą się pomiędzy -15 a +25 sekund, ale w rzeczywistości było o wiele lepiej.
Werk jest odporny na pola magnetyczne do 60 Gaussów (4800 A/m), ma stop-sekundę, pozwala na dokręcanie z koronki, co bywa pomocne – zwłaszcza w czasach, kiedy zamknięci w domach niewiele się ruszamy i nie jesteśmy w stanie efektywnie “doładować” sprężyny. Mechanizm oferuje także wskazanie daty, a sam proces jej „przeskakiwania” zaczyna się już w okolicy godziny 22:00 – 22:30 i trwa dość długo.
Bransoleta
SPB143 dostarczany jest na stalowej bransolecie w typie „oyster”, zwieńczonej klamrą na zatrzask z podwójnym zabezpieczeniem – odciąganą, stalową blaszką oraz umieszczonymi z boku przyciskami. W zapięciu bransolety można dokonać czterostopniowej mikroregulacji za pomocą zmiany położenia pinu, łącznie w zakresie około 1 cm. Jest też przedłużka umożliwiająca wydłużenie bransolety tak, aby pasowała na strój do nurkowania. Samą bransoletę wykonano porządnie. Wątpliwości mam jedynie patrząc na zapięcie, jakościowo odstające nieco od reszty zegarka.
Wrażenia
SPB143 to moim zdaniem zegarek raczej dla osób, które przeszły już przez kilka bardziej ekonomicznych modeli Seiko i szukają czegoś uniwersalnego oraz lepiej wykonanego. I choć jest kilka rzeczy, które ewidentnie można by tu poprawić, to finalnie uważam, że to udany model. Jest czytelny, wygodny, dobrze leży na nadgarstku, nie przytłaczając go. Mechanicznie też nie ma się do czego przyczepić – ponadprzeciętne 70 godzin rezerwy chodu, stop-sekunda i możliwość dokręcania z koronki zadowolą większość potencjalnych nabywców. Odpowiadając na wcześniej postawione pytanie, czy i w tym przypadku Seiko wyprzedza innych producentów, to uważam, że z ceną 5 549 PLN z pewnością jest w czołówce peletonu i bije większość szwajcarskich marek.
Seiko Prospex SPB143
Producent | Seiko |
Nazwa modelu | Prospex SPB143 |
Ref. | SPB143J1 |
Mechanizm | z automatycznym naciągiem |
Symbol mechanizmu | 6R35 |
Rezerwa chodu (h) | 70 |
Tarcza | szara |
Koperta | stal |
Średnica (mm) | 40,5 |
Wysokość (mm) | 13,7 |
Wodoszczelność | 200m |
Pasek | bransoleta |
Cena (PLN) | 5549 |