
„The Best of…” BaselWorld 2013 – część 2
A oto część 2 naszego, przygotowanego w kooperacji z zaprzyjaźnionymi dziennikarzami, „Best of BaselWorld 2013”. Wśród wyróżnionych m.in. z Omega, Girard-Perregaux, Chopard, TAG Heuer i kilku świetnych niezależnych.
Tomasz Kiełtyka (CH24.PL)
Ja niestety nie jestem takim huraoptymistą jak moi przedmówcy (z części 1). Uważam, że tegoroczna Bazylea to głównie „bezpieczne” kolekcje, które mają bez większych problemów oprzeć się kryzysowi. A jak „bezpieczne” to znaczy, że są albo do bólu klasyczne, albo… bardzo do siebie podobne, a przez to nudne. Oczywiście w całej masie prezentowanych czasomierzy znalazły się i takie, które wyróżniały się na tle innych i wzbudziły moje zainteresowanie. Oto kilka z nich…
Jako miłośnik zegarków sportowych nie mogę nie wspomnieć o dedykowanemu Jackowi Heuerowi TAG Heuerze Carrera Calibre 1887 Chronograph. In-house’owy werk, koperta typu bullhead (kształtem nawiązująca do kosmicznie drogiego Mikrogirdera) i doskonałe zestawienie kolorystyczne tarczy czynią ten model propozycją niemal doskonałą. Niemal, ponieważ ma średnicę 45mm – na mój nadgarstek to trochę za dużo. Jeśli jesteśmy już przy kopertach „Bullhead” to podobała mi się również Omega Seamaster Chronograph z białą tarczą.

Po zeszłorocznym debiucie Pilota Montre d’Aéronef Type 20, Zenith zyskał spore grono sympatyków. Niestety ze swoimi rozmiarami (59,5mm!) model mógł śmiało zdobić chyba tylko ściany. O wersję dla przeciętnego śmiertelnika – 40mm – pokuszono się dopiero teraz. Dla mnie bomba!

Na koniec budynek „The Palace” – miejsce zrzeszające twórców niezależnych, które przyprawia prawdziwego miłośnika zegarków o szybsze bicie serca. Tym razem (podobnie jak Łukasz) nie wskażę jednak czasomierza, lecz… pozytywkę. MusicMachine, bo o niej mowa, to przedmiot piękny: po prostu chce się go mieć. Za doskonałą rekomendację mogą posłużyć – błyszczące jak u nastolatków – oczy osób odwiedzających stoisko Maximiliana Bussera.

Louis Nardin (TheWatches.tv)
Girard-Perregaux Echappement Constant – Regulator to serce każdego mechanizmu, jeden z najdelikatniejszych i kompleksowych komponentów. Wykonany z krzemu wychwyt Echappement Constant od Girard-Perregaux to jedna z najważniejszych innowacji targów w kontekście zegarmistrzostwa (choć premiera odbyła się w Zurychu kilka dni przed Basel). O jego znaczeniu świadczą trzy aspekty. Po pierwsze wychwyt bazuje na zjawisku wyboczenia, które nigdy przedtem nie było stosowane w zegarmistrzostwie, głownie z racji swojej złożoności. Po drugie, co jest konsekwencją owego wyboczenia, fizyczna charakterystyka układu uniemożliwia jego zwolnienie przy malejącej wartości energii. De facto Echappemant Constant jest jedynym patentem, który gwarantuje perfekcyjną chronometrię aż do momentu, kiedy zatrzyma się z braku energii. Trzeci powód to fakt, że wychwyt ten może pracować z różnymi, nawet wyższymi częstotliwościami.

Ressens Type 3 – Pewnego razu belgijski designer przemysłowy postanowił stworzyć własny zegarek. Tak w skrócie zaczęła się przygoda Benoita Mintiensa z Ressense, marką założoną trzy lata temu. Type 3, najnowsza kreacja firmy, absolutnie zachwyca swoim designem i technologią. Wyobraźcie sobie zegarek bez tarczy. Gdzie wszystkie wskazania są niczym nadrukowane na spodniej części szafirowego szkła. W zamyśle Benoita Mintiensa efektem miał być perfekcyjnie czytelny czasomierz. Efekt uzyskano z sukcesem zanurzając „tarczę” w nafcie, takiej samej jak ta używana w starych kompasach. Wygląda to po prostu fantastycznie. Dodatkowo zegarek nie ma tradycyjnej koronki. Wszystkich ustawień dokonuje się deklem (kręcąc nim w odpowiednią stronę). Koperta to kawałek metalu z paskiem przyczepionym do obu jej stron. Tarcza i mechanizm sprawiają wrażenie przymontowanych do niej, bez żadnego wyraźnego połączenia ze sobą. Faktem jest, że mechanizm transmituje informacje poprzez magnesy wystarczająco mocne, by poruszać elementami tarczy.

Breguet Classique chronométrique 7727 – Wyobraźcie sobie automatycznego tourbillona o grubości 3mm. To właśnie to czyni Bregueta Classique chronometrie 7727 tak wyjątkowym i interesującym. Dodatkowo zegarek ma podwójną sprężynę włosową z krzemu i magnetyczny wychwyt, zaprezentowany w formie prototypu rok temu. Dzięki tym rozwiązaniom uzyskano częstotliwość 10Hz i kaliber bardzo odporny na zewnętrzne pola magnetyczne. Projektantom manufaktury udało się uzyskać również znakomitej klasy wykończenie mechanizmu i tarczy połączone z charakterystyczną estetyką Bregueta. Classique chronométrie 7727 to czasomierz zarówno dla kolekcjonera jak i współczesnego dandysa.

Omega Seamaster Aqua Terra 15’000 gauss – Pole magnetyczne może zrujnować precyzję pracy zegarka. Mając na uwadze coraz większą obecność takich pól w naszym codziennym życiu (smartfony, komputery, itd.) Omega stworzyła kaliber odporny na pola o wartości 1.5 tesli – 15.000 gausów. Norma wynosi 1000 gausów i spełnia ją kilka marek, w tym Rolex ze swoim sławnym modelem. Omega podążyła własną ścieżką i zamiast umieszczać mechanizm w ochronnej, żelaznej kopercie, stworzyła w pełni anty-magnetyczne komponenty kalibru. Przykładowo oś koła balansowego to Nivagauss, nowy stop wykonany przez Nivarox. Seamaster Aqua Terra 15.000 Gauss może być postrzegany jako ważny krok do w pełni anty-magnetycznego zegarka, ale także jako symbol industrialnej potęgi i możliwości Swatch Group.

TAG MikropendulumS – Tym razem magnetyzm był pożądanym zjawiskiem, wykorzystanym w konstrukcji. Dzięki Guy’owi Semonowi, szefowi działu rozwoju TAG Heuera, marka zaprezentowała dwa modele – jeden prototypowy i jeden do normalnej sprzedaży – z magnetycznym wychwytem. Rozwiązanie nazwane Pendulum, pozbawiony jest sprężyny balansowej. Zamiast tego ośka balansu podzielona jest na dwie strefy magnetyczne i otoczona pierścieniem także podzielonym na takie dwie magnetyczne strefy. Odporny na magnetyzm zewnętrzny i wahania temperatur system to pierwszy wychwyt bez żadnego fizycznego połączenia między oscylatorem a wychwytem.

Robert-Jan Broer (Fratellowatches)
Jak wspomniano już w pierwszej części tego „Best of…”, tegoroczne BaselWolrld było całkiem interesujące. Choć uwielbiam niezależne zegarmistrzostwo i naprawdę potrafię docenić high-end’owe zegarki z prestiżowych manufaktur, moja słabość to wyjątkowe czasomierze w przystępnej cenie. Dlatego faworytem został Speedmaster Calibre 9300 „Dark Side of the Moon” od Omegi. Pamiętam moją rozmowę z szefem działu rozwoju marki – Jean-Claudem Monachonem – z roku 2011, o stworzeniu czarnego Speedmastera z użyciem powłoki DLC albo PVD. Powiedział mi on wtedy, że pracuje nad tym od dłuższego czasu, ale nie chce wchodzić w szczegóły. W tym roku wreszcie pokazał mi całego ceramicznego Speedmastera „Dark Side of the Moon”. Omega powołała do stworzenia tego modelu specjalny zespół. Owoc ich pracy to Speedmaster wykonany z jednego bloku ceramiki, z ceramiczną tarczą i znakomitym kalibrem 9300 z kołem kolumnowym chronografu.

Można by dyskutować, czy cena 10.000CHF jest przystępna, ale dostajemy za nią kawał zegarka od jednej z dużych i uznanych marek. Inny czasomierz, zdecydowanie podchodzący pod kategorię „dostępnych cenowo” to Maurice Lacroix Pontos S Diver. Pokazany wstępnie już w marcu, dopiero teraz oficjalnie zadebiutował na rynku. S Diver to nowy członek kolekcji Maurice Lacroix, wyceniony na 2500Euro. Koperta została pięknie wykończona i zestawiona z ładnym skórzanym paskiem w typie NATO, matową czarną tarczą i konstrukcją typu kompresor. Wygląda na to, że marka wsłuchuje się w żądania rynku. Osobiście uważam, że obok chronografu Pontos S, będzie to bestseller marki w nadchodzącym czasie.

Marką, której w przeszłości powinienem był poświęcić więcej czasu, jest Armin Strom i jego kolekcja Gravity. W Bazylei mogliśmy obejrzeć tę linię, wyposażoną we własne kalibry automatyczne z ręcznym szkieletowaniem i grawerowaniem najwyższej próby. Nie jestem szczególnym fanem szkieletowanych tarcz, mechanizmów, kopert itp., ale Armin Strom wykonał to w taki sposób, że zegarek jest nadal współczesny i bardzo efektowny nawet dla kogoś poniżej 50. roku życia. Jest on dodatkowo całkiem rozsądnie wyceniony (około 13.000CHF) jak na limitowaną serię (100 sztuk) i wysoką klasę.

Anish Bhatt (Watch-Anish)
Wybranie tylko 5 zegarków z pośród 800 wystawiających się w Bazylei na największych branżowych targach nie było łatwym zadaniem. Dla mnie najciekawsze nowości to…
Arnold and Son Perpetual Moon
Estetycznie to jeden z najpiękniejszych zegarków całej imprezy. Niesamowicie dokładnie wykonany dysk faz księżyca, in-house’owy kaliber i wszystko to za rozsądną cenę (około 15.000 CHF). Różowe złoto i błękit to moja ulubiona wersja, ale mówiąc szczerze nosiłbym każdą inną z dumą!

Breva Genie 01
W czasach, kiedy w branży zegarkowej coraz trudniej o prawdziwe inspiracje, nowy gracz pod postacią marki Breva wkracza z genialną, nową komplikacją. Mechaniczny wysokościomierz i barometr połączone tak by rzeczywiście przepowiadać pogodę to pierwszy taki patent w mechanicznym zegarku!

Chopard 1937 Classic
Jestem człowiekiem o dość zróżnicowanym guście, ale Chopard 1937 w różowym złocie jest po prostu świetny. Czysta i spójna tarcza połączona z manufakturowym kalibrem L.U.C w kopercie z różowego złota – o tak!

Konstantin Chaykin Cinema
To niemal nierealne jak Konstantin Chaykin zdołał wcisnąć mechaniczny mini-projektor pokazujący biegnącego konia, w tak małe okienko w tarczy zegarka. Jeden z moim zdaniem najlepszych niezależnych zegarmistrzów stworzył kolejne urzekające dzieło!

De Bethune DB28 Black
Ulubiona z ulubionych marek, De Bethune, wzięła swój pięny model DB28 i pokryła czarną powłoką, która wygląda niemal nierealnie na tym inspirowanym Start Trekiem czasomierzu.
