#KultoweZegarki: Omega Constellation
Przez wiele lat Constellation pozostawał synonimem luksusowego zegarka i najczęściej reklamowanym modelem marki Omega. Nosili go Michaił Gorbaczow oraz ambasadorzy Omegi: Cindy Crawford, Martina Hingis, Pierce Brosnan i Anna Kurnikowa. Lecz w historii tego zegarka było kilka momentów zwrotnych.
Omega jest marką, której nazwa pochodzi od nazwy mechanizmu. Dlaczego zdecydowano się na taki ruch? Pierwsi właściciele firmy (bracia Brandt) cenili co prawda niezawodność, lecz ich obsesją była precyzja. Chcieli produkować coraz dokładniejsze zegarki i trzeba przyznać, że ta sztuka im się udała. Od 1894 r., tj. momentu pojawienia się nazwy Omega, firma zdobywała nagrody za precyzję oraz ustanawiała kolejne rekordy w konkursach na dokładność chodu, organizowanych przez obserwatoria w Neuchatel, Genewie i angielskim Kew-Teddington. Przez wiele lat jej zegarki były niepokonane, więc uważano, że są najdokładniejsze na świecie (modele kieszonkowe Omegi ustanowiły rekordy precyzji m.in. w 1933 i 1936 r.). W XX wieku, wraz z nadejściem ery zegarków naręcznych, nie zrezygnowano z udziału w konkursach chronometrycznych i, co więcej, zegarki Omega nadal zdobywały nagrody. Jednym z pierwszych był ten napędzany kalibrem 30, przesłany do testów w 1940 r. Mechanizm Omegi ustanowił wtedy nowy rekord precyzji dla zegarków naręcznych, lecz konstruktorzy nadal pracowali, by uzyskać jeszcze lepszy wynik. Po sześciu latach udało się i czasomierz marki Omega pobił kolejny rekord. Trzeba jednak pamiętać, że do obserwatoriów w Neuchatel czy Genewie producenci zgłaszali specjalnie skonstruowane i odpowiednio uregulowane, pojedyncze modele, a nie seryjnie produkowane zegarki. Te egzemplarze nigdy nie trafiły do sprzedaży i powstały wyłącznie po to, by wziąć udział w konkursie chronometrycznym. Dlatego patrząc z dzisiejszej perspektywy, ilość wydanych certyfikatów była symboliczna. Do końca lat 60. XX w. szwajcarskie obserwatoria wydawały zaledwie od pięciu do siedemdziesięciu certyfikatów rocznie.
A co z chronometrami, które trafiały do sprzedaży? Te też musiały zaliczyć test dokładności chodu, ale nie w obserwatorium, lecz w szwajcarskiej instytucji o nazwie Bureau officiels de contrôle de la marche des montres (w skrócie: B.O.). Jeżeli chodzi o zegarki marki Omega, to w latach 1940-1950 B.O. wystawiło tylko ok. 2600 certyfikatów chronometru. Niewiele, choć ta liczba nie odzwierciedla rzeczywistych ilości zegarków produkowanych przez Omegę, które spełniały kryteria stawiane chronometrom. Trudno powiedzieć, ile faktycznie ich powstało, ponieważ do 1951 r. szwajcarskie firmy mogły samodzielnie testować mechanizmy, więc chętnie korzystały z tej możliwości.
Specjalność: chronometry
Po tym długim wstępie dochodzimy do 1952 r., tj. pierwszego roku obowiązywania nowych zasad. Wtedy skończyła się era samodzielnego testowania mechanizmów, więc potwierdzeniem większej dokładności chodu było jedynie zaliczenie testów chronometrycznych w jednym z obserwatoriów. Przed 1952 r. modele z certyfikatem chronometru nosiły nazwę Centenary, lecz nigdy nie doczekały się produkcji seryjnej.
W 1952 r. firma Omega wprowadziła nazwę Constellation. Wymyślił ją jeden z handlowców zatrudnionych w firmie Carlo de Marchi, generalnego przedstawiciela marki Omega we Włoszech. Constellation nie odnosiła się wtedy jeszcze do nowopowstałej serii zegarków, lecz wskazywała na prestiżowe modele spełniające wymagania stawiane chronometrom. Zegarki Constellation miały oficjalne certyfikaty chronometru i można powiedzieć, że były idealne: niezawodne, odporne na wstrząsy i w dodatku dokładnie chodziły. Ich wyjątkowość podkreślał napis „Chronometre Officially Certified” na tarczy oraz charakterystyczna gwiazdka nad godz. 6. Chronometry świetnie się sprzedawały, więc firma Omega zaczęła produkować je w dużych ilościach. I tak powstała seria, która istnieje do dzisiaj.
Pierwsze modele zawdzięczały swoją precyzję automatycznemu kalibrowi oznaczonemu numerami 352 lub 354. Miały wskazania godzin, minut i sekund (centralny sekundnik), napędzane jednokierunkową, odbojową masą zamachową.
W tamtym czasie Omega była jedynym producentem, który oferował kompletną serię naręcznych chronometrów: od wersji zrobionych ze stali, stali łączonej ze złotem po warianty z kopertami ze złota (średnica wynosiła wtedy 35 mm). Inne marki, na przykład Rolex, także wysyłały do przetestowania specjalnie uregulowane mechanizmy, lecz stosowały inną strategię. Najlepsze mechanizmy, które uzyskały certyfikat chronometru były montowane do droższych wersji modeli z bieżących kolekcji (na przykład tych opakowanych w złote lub platynowe koperty).
Wprowadzenie pierwszego seryjnie produkowanego chronometru na rękę poprawiło marce Omega statystykę wydanych certyfikatów: w momencie pojawienia się na rynku modelu Constellation ilość przyznanych świadectw wynosiła 13 954. Natomiast w 1956 r. wzrosła do 30 615, a w 1960 r. przekroczyła już 50 000. Prawdziwy rekord padł w latach 1964-1966, ponieważ certyfikaty otrzymała cała, numerowana seria 100 000 zegarków, napędzana kalibrami 551 lub 561.
Symbolem serii Constellation stał się wizerunek kopuły genewskiego obserwatorium z otaczającymi ją ośmioma gwiazdami (symbolizowały osiem najważniejszych rekordów precyzji ustanowionych przez firmę Omega).
Medalion z wizerunkiem kopuły ozdabiał dekiel prawie każdego modelu Constellation, a w edycjach specjalnych pojawiał się na tarczy. Na zdjęciu model pochodzący z bardzo krótkiej serii wyprodukowanej w 1954 r. W środkowej części tarczy zrobionej z emalii komórkowej widać charakterystyczną kopułę obserwatorium oraz rozgwieżdżone niebo.
À propos tarczy: nie było jednego, obowiązującego wzoru. Czasem Constellation miał pogrubione indeksy, innym razem oprócz indeksów pojawiały się arabskie cyfry. Najbardziej znanym typem tarczy jest tzw. douze pans (dwanaście faset), nazwana przez kolekcjonerów „pie-pan”, ponieważ z wyglądu przypominała odwróconą foremkę do pieczenia ciasta.
Lepszy, czyli Grand Luxe
W tym samym roku, w którym Constellation wszedł na rynki europejskie, w Ameryce Północnej firma Omega lansowała jego amerykańską wersję, tj. model Globemaster. Amerykańska wersja niczym nie różniła się od europejskiej, a inną nazwę nadano jej nie ze względu na marketing, lecz konflikt prawny dotyczący znaków towarowych (spór z firmą Lockheed Martin, której samolot pasażerski nazywał się Constellation rozwiązano ostatecznie w 1956 r.). Zaraz po wprowadzeniu na rynek, Globemaster odniósł duży sukces, co w 1956 r. skłoniło regionalnego dystrybutora marki Omega do wylansowania specjalnej serii, opakowanej w koperty wyprodukowane przez amerykańską firmę Star Watch Case. Koperty tego „nietypowego” Globemastera były zrobione tzw. technologią gold filled, tj. ekonomiczną alternatywą dla złota (metoda polega na wtopieniu złota w inny metal, np. mosiądz lub srebro, dzięki czemu powstaje grubsza warstwa niż przy w tradycyjnym procesie pozłacania). Seria była produkowana tylko do końca lat 50. XX w., ponieważ zegarki nie miały certyfikatów chronometru, więc Omega prawdopodobnie nie chciała stracić reputacji. Później, firma oferowała na rynku amerykańskim już tylko model Constellation.
Rok po premierze pierwszego Constellation, tj. w 1953 r. na rynek trafiła bardziej luksusowa wersja o nazwie Constellation Grand Luxe i monochromatycznym wyglądzie. A zatem, gdy koperta była zrobiona z żółtego lub różowego złota, to zegarek miał też tarczę ze złota w tym samym kolorze. Grand Luxe pojawiał się w trzech odcieniach złota lub w wersji platynowej – wszystkie warianty miały tarczę „douze pans”, dodatkowo ozdobioną giloszowanym wzorem na obrzeżach. Do dzisiaj ta wersja jest kojarzona z dwoma detalami: charakterystycznym wzorem na tarczy i oryginalną bransoletą, której ogniwa wyglądały jak ułożone obok siebie cegiełki (tzw. brick-links).
Zmiany w tym zegarku dotyczyły nie tylko wyglądu – Grand Luxe miał też udoskonalony, automatyczny mechanizm (kaliber 501) z wahnikiem, a nie odbojową masą zamachową (standardowy Constellation był napędzany tym mechanizmem od 1955 r.; w 1957 r. kaliber 501 zastąpiono kalibrem 505 przeznaczonym wyłącznie dla modelu Constellation).
W latach 50. i 60. XX w. Constellation był najczęściej reklamowanym zegarkiem marki Omega, a dzisiaj modele z tego okresu są poszukiwane wśród kolekcjonerów.
W 1956 r. przyszedł czas na nowego Constellation, tj. model Constellation Calendar, a rok później jego topową wersję, czyli Constellation Calendar Grand Luxe. Oba warianty miały datownik na godz. 3. Pierwszy z nich był napędzany zmodyfikowanymi kalibrami 501 lub 505 (później zastąpione przez kaliber 551). Natomiast w luksusowym Grand Luxe stosowano kaliber 504 (później zastąpiony przez 561).
Udoskonalone mechanizmy, zwłaszcza kaliber 551 zasługują na kilka zdań komentarza. Kaliber 551 został wprowadzony przez Omegę w 1959 r. i jest doskonale znany kolekcjonerom. Dosyć płaska konstrukcja pozwalała w nim na połączenie grupy automatu z mechanizmem (miał średnicę 27,9 mm i wysokość 4,5 mm, a jego glucydurowy balans wykonywał w ciągu godziny 19 800 wahnięć). Napędzane tym mechanizmem modele Constellation cieszyły się wśród klientów dużym wzięciem. W tamtym czasie firma Omega sprzedawała więcej zegarków z oficjalnym certyfikatem chronometru niż jej odwieczny konkurent, czyli Rolex (w latach 1964-66 aż 100 000 mechanizmów osiągnęło „wyjątkowo dobre wyniki”, jak to kiedyś określały obserwatoria testujące dokładność chodu). Dzięki tej rodzinie kalibrów, w 1963 r. Omega pobiła wszystkie rekordy precyzji w kategorii zegarków naręcznych (wcześniej ta sztuka nie udała się żadnej marce).
1000 dollar watch
W latach 60. XX w. zmieniła się moda, więc w 1964 r. na rynek trafił odmieniony Constellation C, zaprojektowany przez słynnego designera Géralda Gentę (Genta współpracował z firmą Omega przy kilku wersjach modelu Constellation). Litera C w nazwie odnosiła się do kształtu koperty, który przypominał dwa połączone z sobą C. Nowy Constellation miał minimalistyczną tarczę z delikatnie zaznaczonymi indeksami godzinowymi oraz wydłużone uszy tworzące całość z obudową, co optycznie powiększało kopertę (jej wymiary: 35 x 41 mm). Zegarek był dostępny w przeróżnych wersjach: stalowej, złotej lub platynowej. Na zdjęciu poniżej wariant z białego złota z charakterystyczną bransoletą „brick-link”.
Gdy Constellation C trafił na rynek w Stanach Zjednoczonych, jego cena wynosiła dokładnie tysiąc dolarów, czyli o ok. sto dolarów więcej niż cena modelu Day-Date marki Rolex w wersji z bransoletą President. Klienci nie mówili o nim więc Constellation C, lecz szybko ochrzcili go „1000 dollar watch” i w USA ta nazwa przyjęła się na dobre.
Ale wracając do wyglądu: początkowo Constellation C miał gładki, polerowany pierścień, który tworzył ładny kontrast ze szczotkowaną kopertą oraz uszami. Aby nadać temu modelowi bardziej luksusowego wyglądu, w 1966 r. zmieniono pierścień na żłobkowany – ten element powróci po latach w nowym Globemasterze.
Przełomowym zegarkiem, choć dzisiaj niestety zapomnianym, był Constellation, w którym koperta tworzyła całość z bransoletą. Omega wprowadziła tę nową konstrukcję w 1967 r., tj. w czasach, gdy nie istniały jeszcze modele Royal Oak marki Audemars Piguet, Nautilus firmy Patek Philippe czy Overseas 222 marki Vacheron Constantin. Wprawdzie firma opatentowała tę specjalną technologię niewidocznego łączenia koperty z bransoletą (w 1964 r. opracował ją Pierre Moinat, szef działu kreacji), lecz jak pokazuje historia, na niewiele się to zdało, ponieważ inni producenci zaczęli kopiować ten pomysł. Dzisiaj nikt już o tym nie pamięta, że to właśnie Omega jako pierwsza wprowadziła zegarki z tzw. zintegrowaną bransoletą.
Najbardziej znaną wersją (dzisiaj na rynku wtórnym prawie niedostępną) był Constellation z asymetryczną kopertą w kształcie odwróconej litery D, tworzącą spójną całość z bransoletą. Model powstał w 1971 r. i był w całości zrobiony z żółtego złota. Większość z wyprodukowanych egzemplarzy trafiło do managementu firmy Omega jako oficjalny, „dyrektorski” zegarek.
Kwarc i wzornicze eksperymenty
Nietypowy kształt koperty zapoczątkował nową erę w historii modelu Constellation. Wzornictwo zegarka podryfowało w kierunku mody i obowiązujących w tamtym okresie tendencji dotyczących zarówno designu, jak i mechanizmów.
Dla przypomnienia: to był czas, gdy bardzo prężnie działało konsorcjum Centre Électronique Horloger (CEH powstał w 1962 r.), skupiające dwudziestu szwajcarskich producentów (m.in. firmy Omega, Piaget, Rolex, IWC i Bulova), którzy pracowali nad stworzeniem „mechanizmu przyszłości”. Miał nim być kaliber Beta 21, pierwszy analogowy mechanizm kwarcowy, w którego powstanie Omega bardzo się zaangażowała. Lecz po premierze pierwszych kwarcowych zegarków w kwietniu 1970 r., zadecydowano o wycofaniu się firmy ze wspólnego projektu i rozpoczęciu prac nad nowymi kwarcowymi mechanizmami już we własnych warsztatach. Mechanizmy miały trafić przede wszystkim do serii Constellation i chyba najbardziej popisowym produktem był supernowoczesny Constellation Marine Chronometer Megaquartz. Ten model został uznany za najdokładniejszy zegarek kwarcowy na świecie. Obserwatorium w Neuchatel testowało go przez 63 dni i test wykazał, że średnie wahania chodu wynosiły tylko 2/1000 s dziennie.
Poza tym, Constellation Marine Chronometer Megaquartz był pierwszym zegarkiem, w którym można było niezależnie od pozostałych wskazówek ustawić wskazówki godzinową i sekundową. Oddzielne ustawianie wskazówki sekundowej po raz pierwszy w historii zegarków pojawiło się właśnie w tym modelu.
W latach 70. XX w. powstawały różne modele dopasowane do obowiązującej mody. Były wśród nich m.in. modele Constellation Chronometer Megasonic f720 Hz
i Constellation Time Computer z 1972 r., pierwszy kwarcowy zegarek z ledowym wyświetlaczem.
Constellation Time Computer miał rubinowoczerwony ekran zrobiony z mineralnego szkła, a wskazania czasu ustawiało się w nim za pomocą magnetycznego klucza (na deklu były dwa miejsca dla godzin i minut, gdzie przykładało się klucz). Time Computer chodził z dokładnością do ±5 s miesięcznie i był dostępny w wersji ze zintegrowaną bransoletą lub skórzanym paskiem.
Kiedy w 1975 r. rynek zegarków się zmienił i modele kwarcowe opanowały dwa segmenty cenowe: średni i niski, firma Omega strategicznie zmieniła kurs koncentrując się na tworzeniu mechanicznych napędów. Model Constellation wrócił wtedy w wersji Constellation Automatic 2000 z nowym, bardzo płaskim kalibrem 711 (bez wskazówki sekundowej), stalową lub stalowo-złotą kopertą, która tworzyła całość z ręcznie polerowaną bransoletą.
To wcale nie oznacza, że Omega przestała produkować kwarcowe modele. W firmowych katalogach z lat 70 XX w. znaleźć można przeróżne, nawet bardzo fantazyjne wzory, jak choćby pokazany na zdjęciu poniżej Constellation Megaquartz F 2.4 MHz z tarczą zrobioną z awenturynu, zintegrowaną bransoletą i precyzyjnym kwarcowym mechanizmem (dokładność chodu wynosiła ±1 s miesięcznie, tj. była dziesięciokrotnie wyższa od innych kwarcowych mechanizmów), którego rezonator wykonywał w ciągu sekundy 2,4 mln. drgań.
Manhattan i sowa
Momentem zwrotnym w historii zegarka Constellation było pojawienie się w 1982 r. całkiem nowej kolekcji o nazwie Constellation „Manhattan”, zaprojektowanej przez debiutantkę w świecie zegarków, Carol Didisheim. Po ukończeniu studiów w genewskiej Wyższej Szkole Sztuk Pięknych na kierunku projektowanie biżuterii, Didisheim zaczęła pracę dla marki Omega (miała wtedy 26 lat). Zaprojektowany przez nią model Constellation „Manhattan” wyglądał całkiem inaczej niż poprzednie wersje: nie miał tradycyjnego pierścienia, a szafirowe szkło przytrzymywały cztery „pazurki” (dwa na godz. 3 i dwa na godz. 9).
Taki zabieg gwarantował lepszą wodoszczelność płaskiej obudowy, ponieważ „pazurki” dobrze dociskały szkło. Inspiracją dla „pazurków” były podobno klamerki przytrzymujące na ścianie łazienkowe lustro (nie miało ramy, więc klamerki tworzyły dla niego nietypową oprawę).
W wersji dwukolorowej, Constellation „Manhattan” miał beczułkowatą kopertę zrobioną ze stali i 14-karatowego złota. Na złotej tarczy widać było nakładane, rzymskie cyfry z dodatkowymi świecącymi punktami (pokrytymi trytem), datownik na godz. 3 oraz ażurowe wskazówki wypełnione masą świecącą. Z godz. 6 zniknęła słynna gwiazdka, którą zastąpiły napisy Constellation i Chronometer Quartz. Wszystkie wskazania obsługiwał w nim bardzo płaski, kwarcowy kaliber 1431 Lynx, który powstał przy współpracy z firmą ETA (tam był nazywany Flatline II) i miał certyfikat chronometru (dla kwarcowych mechanizmów obowiązują dużo bardziej restrykcyjne kryteria dotyczące dokładności chodu niż dla zegarków mechanicznych). Płaska koperta modelu Constellation „Manhattan” łagodnie przechodziła w bransoletę z pełnymi ogniwami (były zrobione ze stali lub stali i złota). Na pokazanym projekcie widać, jak mało miejsca zajmował mechanizm.
Wzór zgłoszono do opatentowania (1985 r.), a po odejściu z firmy Omega projektantka pracowała m.in. dla marki Delance.
W 1985 r. „Manhattan” pojawił się w wersji z automatycznym mechanizmem: napędzający go kaliber 1111 powstał na podstawie kalibru ETA 2892-2 i oczywiście miał certyfikat chronometru. Później powstawały kolejne wersje, na przykład ta ze wskazaniami czasu dwóch stref lub z analogowymi wskazaniami dnia tygodnia i datownika zwana Hibou, tj. sowa (jako napęd służył tu kwarcowy kaliber 1455).
Cindy i jej wybór
W 1995 r. zaczęła się nowa era: na prestiżowej wystawie „Watches and Jewellery” w Nowym Jorku firma Omega pokazała odświeżony model Constellation „Manhattan” Automatic. Zegarek miał bardziej opływowy kształt, wypukły pierścień z wygrawerowanymi rzymskimi cyframi, wypukłe szkło (w związku z tym miało mniejszą średnicę), a na tarczy rzymskie cyfry zostały zastąpione przez indeksy godzinowe. „Pazurki” pozostały na pierścieniu, lecz straciły swoją pierwotną funkcję.
Unowocześniono też mechanizmy: wersja z automatycznym naciągiem była napędzana kalibrem 1120, który powstał na podstawie kalibru ETA 2892-A2, natomiast kwarcowa udoskonalonym kalibrem ETA Flatline III (nie miał certyfikatu chronometru).
Odświeżona wersja posłużyła też jako podstawa dla krótkiej, limitowanej serii (po 50 sztuk zegarków męskich i damskich) Constellation „Observatory” zrobionej z 18-karatowego, żółtego złota i z tarczą z emalii komórkowej, na której był namalowany obraz przedstawiający kopułę obserwatorium w Genewie. Jako napęd męskiej wersji posłużył automatyczny kaliber 1120 z datownikiem na godz. 3.
Z tego samego roku pochodzi też dekoracyjna seria (50 sztuk) Constellation Skeleton ze szkieletową tarczą, pod którą widać było (także szkieletowy) automatyczny kaliber 1225.
Jednym z ciekawszych modeli był też Constellation Chrono, produkowany w drugiej połowie lat 90 XX. w. i napędzany mechaniczno-kwarcowym kalibrem Frederic Piguet 1270 (za wskazania godzin, minut i sekund odpowiadała mechanika, a za wskazania stopera kwarc).
Rok 1995 jest ważny w historii modelu Constellation jeszcze z jednego powodu. Wtedy ambasadorką tej serii została top modelka Cindy Crawford, która zapoczątkowała współpracę marki Omega z gwiazdami modelingu, sportu, gwiazdami kina oraz artystami z innych dziedzin. Cindy Crawford brała czynny udział w projektowaniu zegarków. Jej wybór padł na model Constellation, który dzięki modelce zyskał status gwiazdy jako „Cindy’s Choice”. W kampanii reklamowej z serii „My Choice” wzięły udział też inne znane osoby, na przykład tenisistka Martina Hingis, aktor Robert Wagner i golfista Ernie Els.
W 1996 r. Cindy Crawford odwiedziła siedzibę firmy Omega, co udokumentowano specjalną sesją zdjęciową.
Związki ze sportem
Constellation pojawiał się w przeróżnych wersjach, z diamentami lub bez, a nawet w kwadratowej kopercie, jako Constellation Quadra, stworzony specjalnie dla kobiet w 1999 r. i reklamowany przez Cindy Crawford oraz tenisistki: Martinę Hingis i Annę Kurnikową.
W 2003 r., powstała powiększona wersja męskiego Constellation opakowana w kopertę o średnicy 38 mm (poprzednie miały średnicę ok. 35,5 mm). Constellation Double Eagle, bo tak się nazywał, miał całkiem nowy mechanizm: kaliber 2500B z wychwytem współosiowym (certyfikat chronometru).
Nazwa tego zegarka miała przypominać o związkach marki Omega z golfem, a jego premiera odbyła się podczas turnieju Omega European Masters Golf.
Double Eagle był też dostępny z kwarcowym mechanizmem, którego bateria miała 5-letnią żywotność. W 2004 r. na rynek trafiła kolejna wersja, tj. Double Eagle ze stoperem, napędzany kalibrem 3313, który powstał na podstawie surowego mechanizmu firmy Frederic Piguet. Kaliber 3313 miał wychwyt współosiowy, a stoperem sterowało koło kolumnowe.
Na wielkie zmiany trzeba było poczekać do grudnia 2014 r. Wtedy Omega ogłosiła, że wprowadza nowy system certyfikacji zegarków. Constellation Globemaster był pierwszym modelem, który miał certyfikat chronometru wydany przez COSC i zaliczył wszystkie testy określone standardami Szwajcarskiego Instytutu Metrologii METAS. Dlatego Constellation Globemaster, jako pierwszy, miał naniesiony na tarczę napis „Master Chronometer”.
À propos tarczy: ta ozdobiona została oryginalnym wzorem zwanym „pie-pan”, motywem znanym z modeli Constellation produkowanych w latach 50. XX w. Z kolei, w szklany dekiel nowego Globemastera ładnie wkomponowano medalion przedstawiający kopułę genewskiego obserwatorium i osiem gwiazd (tym razem gwiazdy symbolizowały osiem testów przeprowadzanych przez METAS). Widoczny pod deklem mechanizm to stworzony we własnej manufakturze kaliber 8900, który jest amagnetyczny i ma wychwyt współosiowy, krzemową sprężynę włosową oraz regulację precyzyjną za pomocą wkrętów na balansie.
Nie da się tu wymienić nawet większości wersji modelu Constellation: niektóre z nich miały i mają sportowy charakter, inne prezentują się bardziej elegancko. Można więc przebierać w rozmiarach, wzorach i mechanizmach.
Na światowej scenie
O swoich ambasadorach Omega mówi, że są członkami jej rodziny. Jak wspomniałam, zaczęło się od Cindy Crawford, do której później dołączyli m.in. golfiści Ernie Els i Sergio Garcia, tenisistki Martina Hingis i Anna Kurnikowa, aktorzy Pierce Brosnan, Shah Rukh Khan i Nicole Kidman.
Lecz światowa kariera modelu Constellation zaczęła się dużo wcześniej. W 1957 r. unikatową wersję z tarczą typu pie-pan i własnym wizerunkiem zamówił Ibn Saud, król Arabii Saudyjskiej.
Z kolei Elvis Presley, w czasie służby wojskowej (odbywał ją w latach 1958-60) nosił pozłacany model Constellation Calendar z datownikiem i czarną tarczą (nie był to jedyny zegarek tej marki, ponieważ jako miłośnik Omegi Presley miał ich kilka).
Niejedną wersję Constellation miał Ringo Starr, perkusista z zespołu The Beatles. Był wśród nich ekstrawagancki Constellation Time Computer (ten zegarek dostał w prezencie od przyjaciela, Keitha Moona z zespołu The Who) i stalowo-złoty, kwarcowy Constellation Manhattan.
Model Constellation Manhattan, lecz w droższej złotej wersji miał też sekretarz generalny KC KPZR Michaił Gorbaczow, co widać na wielu zdjęciach z lat 80. XX w. Gorbaczow nie robił z tego tajemnicy, a wątek zegarka pojawił się nawet w komedii „Obywatele prezydenci” w reżyserii Petera Segala. W jednej ze scen, Jack Lemmon grający byłego prezydenta USA wypowiada kwestię: „To Constellation. Dostałem go od Gorbaczowa!”.
Artykuł jest częścią cyklu „Kultowe Zegarki”
omegawatches.com; watchtime.net; Chronos 4/2007 „Hohe Präzision”; Chronos 5/2012; Antiquorum „Omegamania”; monochrome-watches.com; ablogtowatch.com; quillandpad.com; fratellowatches.com;