Basel 2013: TAG Heuer Carrera MikroPendulumS i MikroPendulum
Po kilku latach prac, TAG Heuer jest gotowy do umieszczenia swojego koncepcyjnego, magnetycznego wychwytu Pendulum także w zegarkach przeznaczonych na sprzedaż.
Był rok 2010. W trakcie targów w Bazylei TAG Heuer oficjalnie zaprezentował rewolucyjny mechanizm koncepcyjny o nazwie Pendulum, zamknięty w obudowie modelu Grand Carrera. Przypomnijmy – głównym założeniem było wyeliminowanie włosa sprężyny na rzecz innego, w pełni mechanicznego rozwiązania tj. magnetycznego wahadła.
Od momentu debiutu inżynierowie szwajcarskiej firmy pracowali nad takim udoskonaleniem Pendulum, żeby zegarki weń wyposażone mogły w końcu trafić na nadgarstki przeciętnych śmiertelników (z nieprzeciętnie zasobnymi portfelami :)). W 2013 udało się osiągnąć założony cel.
Kolekcja, w której tytule pojawia się przedrostek MIKRO, to przysłowiowy konik TAG Heuera i pokaz możliwości manufaktury. MikroTimer, Mikrograph, Mikrogirder i MikroTourbillionS udowodniły, że marka jest bardzo silnie związana z komplikacją chronografu, a w dokładności przy mechanicznym pomiarze czasu nie ma sobie równych. Nowe, prezentowane rok po roku przez Szwajcarów rozwiązania pokazały również, że w zegarmistrzostwie jeszcze nie wszystko zostało zrobione i odkryte…
Clue tegorocznej gwiazdy TAG Heuera – MikroPendulumS – tkwi w nazwie modelu i odnosi się do wspomnianego wcześniej zastąpienia sprężyny przez sprężynę „wirtualną” tworzoną przez magnesy, a ściślej mówiąc namagnesowane, pracujące w polu magnetycznym koło. Jakie są zalety takiego rozwiązania? Przede wszystkim dwie: eliminacja wpływu pola grawitacyjnego i brak odkształceń, które wpływają na precyzję chodu. A wady? W pierwotnej wersji Pendulum układ był podatny na zmiany temperatury. I to właśnie głównie nad tym zagadnieniem pracowali przez ostatnie trzy lata inżynierowie. W laboratoriach eksperymentowano z różnymi stopami metali, atomami i kształtami. Efektem było powstanie magnetycznego oscylatora, którego wydajność jest zbliżona do najwyższej jakości tradycyjnego włosa sprężyny.
Tak oto święte do tej pory „serce” zegarka (sprężyna włosowa) doczekało się następcy… I choć rozwiązanie z pewnością nie zyska od razu rzeszy miłośników (barierą będzie choćby cena), idealnie nada się do limitowanych edycji zegarków produkowanych w La Chaux-de-Fonds. Takich jak MikroPendulumS czyli w skrócie MikroTourbillonS z nowym systemem Pendulum. Zegarek zasilają dwa niezależne łańcuchy – jeden odpowiada za moduł wskazania czasu, a drugi za pracę chronografu. Pierwszy z nich (automatyczny naciąg) sprzężono z pracującym z częstotliwością 4Hz tourbillonem, którego klatka wykonuje pełny obrót raz na 60 sekund. Drugi – nakręcany ręcznie – współpracuje z tourbillonem stopera o niesamowitej częstotliwości 50Hz. Klatka wiruje w tym przypadku 12 razy na minutę. Za ograniczenie można uznać krótką rezerwę chodu tej części (60 minut), ale powiedzmy sobie szczerze – patrząc na stopień skomplikowania zegarka, to żaden problem.
Wizualnie MikroPendulumS to koperta typu bullhead (z przyciskami umieszczonymi u góry, a nie z boku) wykonana ze stopu chromu i kobaltu. Materiał jest twardszy od tytanu, łatwiej daje się formować i błyszczy jak białe złoto. We wnętrzu obudowy pracuje złożony z 454 części mechanizm zakryty od góry antracytową tarczą. Widoczne przez szafirowe szkło mostki oraz nakładana cyfra 100 powstały z różowego złota. Na cyferblacie znajdziemy również dwa liczniki chronografu (30-minutowy na godz. 12 i 60-sekundowy na godz. 3) oraz wskaźnik rezerwy chodu (na godz. 9). Całość zestawiono z ręcznie szytym, antracytowym paskiem ze skóry aligatora.
Model MikroPendulumS to jednak wciąż model koncepcyjny, który nie trafi do sprzedaży. No – może nie do końca. TAG Heuer wyprodukuje kilka(naście) sztuk dla swoich najwierniejszych, high-endowych kolekcjonerów i tzw. „przyjaciół” marki. Modelem, który trafi oficjalnie do sprzedaży będzie MikroPendulum (bez „s”). Jego 45mm obudowa powstała z tytanu, a koronkę pokryto gumą. Przez wypukłe szafirowe szkiełko z podwójnym antyrefleksem zobaczymy antracytowy cyferblat ozdobiony wzorem Côte-de-Genève. Licznik minutowy znajdzie się na godz. 3, 60-sekundowy na godz. 6, a wskaźnik rezerwy chodu – na 12.
opracowanie: Tomasz Kiełtyka