
Recenzja Seiko Astron GPS Solar
Zegarki kwarcowe zazwyczaj nie leżą w obszarze naszych zainteresowań, ale każda reguła ma swoje wyjątki – a Astron to kwarc nie byle jaki.
Dlaczego kochamy zegarki mechaniczne? Bo mają duszę. Wiem, to dość wydumane i górnolotne stwierdzenie, ale choć są martwymi przedmiotami, zegarki z mechanizmem skomponowanym z wytworzonych przez człowieka, malutkich elementów mają swoją magię. Zwłaszcza, gdy dołożymy do tego pracę zegarmistrza, który z lupką na oku starannie składa wszystkie te mikroskopijne nierzadko części w jeden działający układ. Układ, który potem wprawionym w ruch balansem i „oddychającą” sprężyną ożywa i tak, odpowiednio zadbany, żyć może przez kilka pokoleń. Nikt dzisiaj nie wyda kilku swoich pensji na mechaniczny czasomierz tylko po to, by ten doskonale dokładnie wskazywał czas – zwłaszcza, że dużo lepiej robi to otaczająca nasz elektronika i zegarki kwarcowe. Te przegrywają z mechanikami właśnie swoją bezdusznością (choć to oczywiście kwestia gustu), ale i na tym polu zegarkowej branży trafiają się warte uwagi projekty. Kwarc i elektronika dają możliwości, do których zegarmistrzostwo mechaniczne nawet nie aspiruje (głównie dlatego, że zwyczajnie nie może). Choć technologia ta niemal unicestwiła mechanikę w latach 70-tych ubiegłego stulecia (nomen omen za sprawą marki, o której jest ten tekst i modelu o tej samej nazwie – Astron), dzisiaj kwarc jest raczej kojarzony z zegarkami dolnego segmentu rynku (tzn. tanimi), ewentualnie biżuteryjnymi modelami dla kobiet.

Japońskie Seiko to jedna z niewielu marek, które do mechanizmu kwarcowego podchodzą z atencją niemal równą mechanikom. A pokazany 2 lata temu Astron GPS Solar to prawdziwa „kwarcowa wielka komplikacja” – z tym większą przyjemnością poprosiliśmy Seiko o egzemplarz do recenzji.
Słońce i Global Positioning System
Dwa elementy wyróżniają Astrona na tle jego konkurencji: typ ładowania napędu i regulowania czasu. W zwykłym zegarku kwarcowym energia zgromadzona jest w wymiennej baterii, którą po rozładowaniu (zazwyczaj kilkuletnim) trzeba wymienić na nową. W Astronie magazyn energii to mały akumulatorek, który ładowany jest energią słoneczną. Ta absorbowana jest przez specjalne panele umieszczone pod cyferblatem, a w pełni naładowany zegarek popracuje przez pełne pół roku. Co istotne, już dziesięciominutowe wystawienie na światło dzienne daję wymierny zastrzyk energii na całą dobę. Naładowanie akumulatora do pełna (światłem słonecznym) to konieczność poświęcenia około 50h.


Drugi, istotniejszy element modelu to jednak odbiornik GPS – w zegarku na rękę prawdziwe novum. W kopercie umieszczony został moduł GPS, który łączy się z orbitującymi wokół ziemi satelitami i synchronizuje aktualny czas. Odbywa się to albo automatycznie (raz na dobę) albo manualnie, po wykonaniu dość prostej sekwencji czynności. Choć Astron w wersji 8x to drugie, nowe wcielenie modelu i jego premiera przewidziana jest na listopad tego roku, podpierając się instrukcją do wersji 7x dałem radę pobawić się GPS-em. Proces ustawiania to wciśnięcie i przytrzymanie przycisku na godz. 10, wystawienie zegarka na światło dzienne tarczą do góry i odczekanie około 1 minuty, aż GPS złapie sygnał (wskazówka tarczy na godz. 10 przestawi się na pozycję „Y”) z co najmniej czterech satelitów i przestawi zegarek na właściwy danemu miejscu czas (i ewentualnie, w razie konieczności, datę). Korekty można też dokonać przestawiając manualnie, koronką, strefy czasowe. Możliwe jest także ustawienie Daylight Saving Time (DST) czyli czas letni, obowiązujący m.in. w naszym kraju. GPS i autokorekta wygodne są zwłaszcza, jeśli zdarza Ci się dużo podróżować i często zmieniać strefy. Trzeba tylko pamiętać, by w samolocie przełączyć zegarek w stan „flight-mode”, zupełnie tak jak w przypadku naszych współczesnych smartphonów.

Poza GPS-em i solarnym ładowaniem baterii kaliber 8x ma także chronograf (z licznikiem 60-minutowym i 5-godzinnym oraz funkcją Split-time) obsługiwany tradycyjnie dwoma przyciskami. Stoper zastąpił w nowym Astronie funkcję Dual-time z pierwszej wersji.
Design
8x różni się od swojego protoplasty także designem. Zegarek wyraźnie pomniejszono (o 30%) do rozsądnych i wygodnych 44.6mm średnicy plus 13.3mm grubości. I o ile ta zmiana to plus (choć i tak zegarek jest pokaźnych gabarytów) stylistycznie bardziej pasowała mi poprzednia wersja – miała chyba trochę więcej charakteru. W nowej odsłonie projektowi dodano nieco luksusu w postaci stalowych, wypolerowanych indeksów i wykończenia rodem z klasowych mechaników.

Powstanie kilka wariantów zegarka – ten testowy zrobiono z lekkiego tytanu ze specjalną powłoką utwardzającą, ceramicznym czarnym bezelem, szafirowym szkłem i tytanową, satynowaną bransoletą ze spajającymi całość, wypolerowanymi ogniwami i zatrzaskiwanym zapięciem z dwoma przyciskami zabezpieczającymi. Jest wygodna, ale jej stylistyka to zupełnie nie moja bajka – bardziej przemawia do mnie ta w 7x.
Tarcza to monochromatyczna kompozycja wspomnianych już indeksów z luminową, ring minutowy z podziałką stref w systemie UTC (Universal Time Coordinated), okienko daty w stalowej ramce i trzy małe tarczki. Ta na godz. 10 to mała sekunda plus wskazanie połączenia z GPS, ta na godz. 2 to licznik minutowy chronografu i wreszcie ta na godz. 6 – licznik godzinowy stopera, wskazanie rezerwy baterii i „flight-mode”. Sporo tego, ale z czytelnością nie ma większego problemu – zwłaszcza z odczytaniem czasu, o co dbają dwie duże, stalowe wskazówki z luminową (świecąca na zielono).

W dobie rosnącej popularności smartwatchy elektroniczne zegarki z całą pewnością zyskają niebawem spora grupę nowych miłośników. Astron GPS Solar smartwatchem co prawda nie jest (bo i systemu operacyjnego nie posiada) lecz nie można mu odmówić inteligencji (GPS), a detale i poziom wykonania przewyższają nie tylko całą zegarkową elektronikę, ale i sporą grupę zegarków mechanicznych. Tak jak już wspomniałem, Seiko do swoich kwarców podchodzi bardzo poważnie, a Astron – w obu wersjach – to kawał świetnego zegarka. Miłośnicy kwarcowej technologii będą zdecydowanie usatysfakcjonowani, a i gama wersji do wyboru powinna zaspokoić każdy gust. Astron GPS Solar 8x to 4 modele tytanowe, 4 w stali plus dwie limitacje. Jedna łączy stal z czarną ceramiką i białą tarczą, druga to dedykowany ambasadorowi marki – Novakowi Djokovicowi – model w stali powleczonej różowym złotem.
Tytanowy Astron Ref. SSE003 kosztować będzie 2400Euro (~10.000PLN). Jak na kwarcowy zegarek to dość pokaźna suma pieniędzy, ale – jak już napisałem we wstępie – kwarc to nie byle jaki. Seiko wiedzie na tym polu absolutny, branżowy prym. I pomyśleć, że początkowo broniłem się przed tym testem.
Więcej o kolekcji Seiko Astron czytaj na oficjalnej stronie TUTAJ.
Na (+)
– gps = zawsze dokładny czas
– ładowanie słońcem, szybkie i wygodne
– świetny poziom wykonania
– gabaryty zrekompensowane lekkim tytanem
Na (-)
– design ciekawszy w starszej wersji
– za dużo przycisków
– drogo jak na zegarek kwarcowy
Seiko Astron GPS Solar
Ref: SSE003
Mechanizm: 8×82, kwarcowy, 6 miesięcy rezerwy chodu, mała sekunda, datownik, rezerwa chodu, chronograf, GPS ze strefami czasowymi,
Tarcza: czarna, indeksy z luminową
Koperta: 44.6×13.3mm, tytan, szafirowe szkło z antyrefleksem, tytanowy dekiel
Wodoszczelność: 10 bar
Pasek: bransoleta tytanowa, zapięcie na zatrzask z zabezpieczeniem
Limitacja: —
Cena: 10.000PLN
Zegarek do testów dostarczyło Seiko.
Headwind lepszy był…ale ten blisko ideału ;-)
Nie ukrywam, że cena mocno przesadzona.
Prawdopodobnie chodzi o kasę do zrobienia na certyfikatach czy nie ?
gdzie można kupić taki zegarek ??
Zawsze byłem i będę miłośnikiem historii brytyjskiego zegarmistrzostwa i ich osiągnięć. Obecnie jest ono w nie najlepszej formie, ale takie wielkie osobistości jak George Daniels, zauroczony Breguetem, czy Roger Smith, jego uczeń, to już klasa najwyższych lotów. G Daniels zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Jego zegarki to najwyższy kunszt, który pozostanie w pamięci !! Ciągle się dziwię, że za najstarszą manufakturę uważa się markę Blancpain (jest to umowne wg/mnie), a nie manufakturę brytyjską, czy francuską ? Czy na wyspach nie było talentów, były i to grubo przed manufakturami z kontynentu. Przecież w Clockmakers’ Company nie zasiadali piekarze i fryzjerzy ! Czy takie nazwiska jak : Thomas Tompion, Daniel Quare, Bartłomiej Newsam, Edward East, John Harrison, George Graham, Thomas Earnshaw, Arnold, Dent, Oudin i wielu, wielu innych nic nie znaczyły ? Ba, nawet sam Breguet kupował potajemnie kamienie łożyskujące na wyspach do swoich wielkich dzieł. Dziwi mnie jeszcze jedno – dlaczego taka marka jak choćby Pinion Watch nie posiada własnego mechanizmu, a ma skąd czerpać wzory, tylko korzysta ze szwajcarskich ébauches ? Dziwią mnie ci Anglicy i jestem tym zaskoczony, bo mając tak piękną historię, fantastyczne nazwiska, wiele patentów itd. nie potrafią reaktywować, lub stworzyć manufakturę o wspaniałych osiągnięciach ! A sama marka Pinion Watch, no cóż, to dopiero początek i muszę przyznać, że udany, a czy same tarcze np. Axis Pure i Reviva nie przypominają, w pewnym stopniu, tarcz Panerai ? To tyle.
Zawsze podobały się mi zegarki tej marki, ale zaryzykowałbym nieco grubsze wskazówki głównych wskazań, ponieważ nieco nikną przy pozostałych komplikacjach.