Recenzja ROLEX GMT Master II
Jeśliby chcieć wskazać najlepiej rozpoznawalną markę na rynku luksusowych, i nie tylko, zegarków mechanicznych, bez wątpienia większość wskazań padłaby na szwajcarską firmę ROLEX. Ciężko zdefiniować, czy jest to zasługa wyjątkowej, prawie doskonałej jakości wykonania czasomierzy tej marki, czy też raczej ilość dostępnych na całym świecie podróbek i upodobanie sobie głównie wykonanych ze złota modeli przez wszelkiej maści raperów, celebrytów i nowobogackich milionerów.
Niezaprzeczalny jest jednak fakt ciągłego stawiania ROLEXA wśród najlepszych zegarmistrzowskich manufaktur, zarówno ze względu na znakomite, wysoko cenione mechanizmy jak i konserwatywny, tradycyjny design.
Istnieje powszechna, moim zdaniem bardzo słuszna opinia, że szukając jednego, uniwersalnego zegarka do codziennego użytku, nie można nie sięgnąć po ROLEXA. Zarówno wysoko cenione, starsze modele, posiadające liczną grupę wiernych kolekcjonerów, jak i te obecnie produkowane, oferują znakomity stosunek cena/jakość, gwarancję odsprzedaży bez straty wartości i wreszcie topowy poziom wykonania wszystkich elementów. Marka od lat pozostaje wierna tradycji. Klasyczne linie Sea Dweller i Submariner pozostają niezmienione właściwie od dnia, w którym po raz pierwszy ujrzały światło dzienne. Połączenie sportowego zegarka dla nurków i eleganckiego czasomierza stało się prawdziwą ikoną zarówno marki, jak i ogólnie zegarmistrzostwa z tej kategorii stylistycznej. Nie ma chyba drugiego tak często kopiowanego wzoru.
GMT Master II po raz pierwszy trafił na rynek w 1983 roku (pierwsza wersja GMT Master pojawiła się 3 lata wcześniej, w roku 1980). Ta konkretna, opisywana wersja modelu GMT Master II weszła do produkcji w roku 2007. Wyposażony we wskazanie drugiej strefy czasowej zegarek jest od tego dnia nieodzownym towarzyszem podróży ogromnej rzeszy biznesmenów ceniących sobie prostotę, precyzję, elegancję i ponadczasowość.
Design
Testowana wersja modelu GMT Master II została w całości wykonana ze stali. Warto tu podkreślić, że ROLEX jako jedyna marka zegarmistrzowska na świecie, używa w swoich produktach chemicznej stali 904L o wysokiej odporności na korozję. Z materiału tego jest wykonana koperta (o średnicy 40mm) oraz bransoleta i zapięcie. Oba elementy zostały częściowo satynowane, ale większość powierzchni wypolerowano na wysoki połysk. Kopertę od góry wieńczy piękny, czarny, ceramiczny bezel z naniesionymi indeksami w 24-godzinnej skali. Obraca się on w obu kierunkach, pozwalając na odczytanie kolejnej, poza dwoma podstawowymi, strefy czasowej.
Centralnym elementem, świadczącym o urodzie (lub jej braku) każdego zegarka jest tarcza. GMT Master II posiada czarną, lekko połyskująca tarczę z naniesionymi napisami ROLEX oraz insygniami modelu. Napis GMT Master II ma kolor zielony, podobnie jak charakterystyczna wskazówka drugiej strefy czasowej. Pozostałe wskazówki są stalowe i wypełnione masą luminescencyjną (również grot wskazówki GMT). Okrągłe, duże, nakładane indeksy godzinowe także wypełniono masa świecącą. Na tarczy dominuje jednak wskazanie daty. Ogromne jak na rozmiary zegarka okienko datownika jest dodatkowo spotęgowane charakterystyczną lupką doklejoną do szafirowego szkła. Rozwiązane to, charakterystyczne dla ROLEXA, może się podobać lub nie. Ma tak samo wielu zwolenników, jak i przeciwników. Moja osobista opinia po obcowaniu z tym rozwiązaniem jest taka, że lupka dodaje zegarkowi uroku i charakteru, choć mogłaby być nieco mniejsza. Tarczę okala stalowy pierścień z powtarzającym się, wygrawerowanym napisem ROLEX.
Niezwykle purystycznie wygląda spód koperty. Podobnie jak w większości modeli marki ROLEX, dekiel jest absolutnie gładki. Jedynymi elementami dekoracyjnym są polerowanie części zewnętrznej oraz okalająca dekiel karbowana obwódka. Wspomniana wcześniej stalowa bransoleta typu oysterlock, z satynowanymi i polerowanymi ogniwami, jest częściowo skręcana na śruby. Wieńczy ją zaprojektowane na nowo przez ROLEXA zapięcie na zatrzask, ozdobione logo marki, czyli koroną. Ten sam emblemat widnieje na zakręcanej koronce.
Mechanizm
Choć niewidoczne, serce GMT Master II zasługuje na podobne uznanie, jak design. Zegarek napędza wytwarzany we własnych warsztatach, z zachowaniem najwyższych standardów, mechanizm automatyczny numer 3186. Wyposażono go w niebieską sprężynę balansu (Parachrom: stop 85% Niobium, 15% Zirconium z domieszką Tlenu) o wyjątkowej odporności na pola magnetyczne i 10 krotnie zwiększonej odporności na wstrząsy. Jej wytworzenie zajęło inżynierom marki ponad 5 lat. Osiągnięto dzięki temu znakomite właściwości mechaniczne i fizyczne przy dokładności odpowiadającej 1/1000 średnicy ludzkiego włosa. Sprężyna Parachrom została opatentowana. Aluminiowe koła zębate naciągu pokryto powłoką tlenku glinu zwiększającą odporność na ścieranie. Patrząc od strony technicznej warto wspomnieć również o pełnym mostku koła balansowego oraz wkręcanych we wrzeciono śrubach regulacyjnych, gwarantujących wysoką precyzję.
Tym jednak, co stanowi o sile i klasie mechanizmu Oyster produkowanego przez ROLEXA, jest właśnie precyzja jego regulacji. Wśród miłośników i pasjonatów zegarmistrzostwa stosowany przez manufakturę system testowania oraz ustawiania każdego kalibru jest uznawany za jeden z najdoskonalszych, jeśli nie najdoskonalszy w całej branży. Kaliber, opatrzony certyfikatem chronometru COSC, przechodzi specjalny, 15 dniowy test obejmujące różne warunki atmosferyczne oraz pozycje położenia. Wszystko to przekłada się na znakomite wartości robocze. Podczas obcowania z zegarkiem nie zauważyłem odchyłek większych niż 1-2 sekundy na dobę. Wartości te są fenomenalne, i niespotykane nawet w mechanizmach manufaktur ogólnie uznawanych za lepsze niż ROLEX. W pełni nakręcona sprężyna gwarantuje 50 godzin chodu. Kaliber pracuje na 31 kamieniach.
Wszystkie komponenty starannie wykończono i ozdobiono. Godne podziwu, że mimo niemożliwości oglądania ogromu pracy włożonego przez zegarmistrzów, zdecydowano się na szlify ozdobne oraz perłowania mostków.
Użytkowanie
Ciężko mi znaleźć jakieś konkretne wady opisywanego modelu. Koperta o średnicy ledwie 40mm nie jest w istocie ani za mała, ani za duża. W połączeniu z bransoletą znakomicie układa się na przegubie i daje wyjątkowy komfort noszenia. Zegarek jest lekki, idealnie wyważony i wyprofilowany. Regulowane zapięcie z przedłużeniem pozwala dokładnie dopasować bransoletę do obwodu nadgarstka. Sama bransoleta zaprojektowana jest tak, że zwęża się od uszu w kierunku zapięcia – i szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, czemu takie rozwiązanie miało służyć. Tarcza gwarantuje bardzo dobrą czytelność. Duże indeksy oraz wskazówki świeca w nocy mocnym, zielonym światłem a daty nie sposób nie zauważyć. Koronka zabezpieczona systemem Triplock nie jest może najwygodniejsza w obsłudze (ciężko się odkręca i odciąga), za to pozwala z łatwością dokonywać wszelkich korekt. Wskazówkę GMT ustawia się razem z minutową, natomiast wskazówka godzinowa przestawia się w 12-godzinnym systemie, w skokach co 1 godzinę. Pozwala to łatwo i precyzyjnie ustawić czas (również dzięki stop-sekundzie), jak i szybko odczytać czas trzeciej strefy.
Konkluzja
Można nad GMT Master II firmy ROLEX rozpływać się w samych superlatywach bez odrobiny wątpliwości. Noszenie tego rewelacyjnego zegarka pozwala organoleptycznie zrozumieć, skąd bierze się fenomen tej marki i estyma, jaką darzone są jej zegarmistrzowskie wyroby. Jeśli szukacie zegarka na praktycznie każdą okazję i do każdego stroju (może oprócz smokingu), oferującego perfekcyjne wartości robocze i wykonanie za bardzo rozsądną cenę, z dodatkową funkcją, przydatną w tak powszechnym obecnie podróżowaniu – naprawdę ciężko znaleźć równie wartościową konkurencję. GMT Master II ląduje na samym szczycie mojej zegarkowej listy życzeń.
GMT Master II
Referencja: 116710LN
Kaliber: ROLEX 3186
Kamienie: 31
Rezerwa chodu: 50 godzin
Naciąg: automatyczny
Średnica koperty: 40 mm
Grubość koperty: 13 mm
Wodoszczelność: 100m
Końcowa ocena
Punktacja
Za udostępnienie zegarka do recenzji dziękuję koledze Dommirowi.
Tekst: Łukasz Doskocz (opracowanie własne)
Materiały pomocnicze: Mariusz Wiśniewski, TimeZone
Zegarek jak dla mnie ma jedną wadę – lupkę. W porównaniu np. Glashütte Original Sport Evolution GMT to jednak zdecydowanie odstaje wyglądem. Nie mniej jednak zegarek jest piękny no i niesamowicie praktyczny (zwłaszcza ta dokładność).
Co do bransolety to dosyć często można spotkać że się zwęża w kierunku zapięcia (właśnie mam na ręce TH Carrera i jest podobnie) – myślę, że ma to na celu optyczne i fizyczne zmniejszenie bransolety a zwłaszcza zapięcia.
Bardzo dobra recenzja !
Recenzja napisana w sumie całkiem nieżle , choć wspominany bezel ma wycięte indeksy a nie naniesione jak widnieje powyżej w opisie – na testowanym egzemplarzu można to wyczuć pod palcami , co nawet widać wyrażnie na foto , druga sprawa korozja … stali nierdzewnych – są wbrew pozorom bardzo podatne na korozję , nawet przy dosyć niskich stężeniach kwasów i jeszcze niższych stężeniach zasadowych , 904L ma zwiekszoną zawartość molibdenu (4%) i fosforu oraz zwiększoną odporność na kwasy organiczne , aminokwasy i alkohole ( to ostatnie jest wyjatkowo trafione w 10 ! ) , oczywiscie ciekawy gatunek stali , choć nie jest wiodacy pod tymi wzgledami. Sam zegarek robi bardzo dobre wrażenie wręcz niesamowite , pomimo w sumie dosyć małej średnicy jak na dzisiejsze standardy . Pomimo tak zaawansowanej technologicznie spręzyny – nadal pozostaje ciekawym fakt iż serwis zaleca jej wymianę przy każdej konserwacji ! ? Rolex to ikona pomimo tego iż podaż jego czasomierzy na rynku jest zastraszająca jesli wspominamy ilości zarówno produkcji jak też egzemplarzy z drugiej ręki i wobec tego faktycznie możliwe jest iz moze być traktowany jako lokata , choć sprawą dyskusyjna jest spadek wartości przy tak dużej produkcji (dzisiejszej ). Reasumując – czasomierz godny polecenia w przeciwieństwie do wcześniejszej wersji GMT . Natomiast wspominana i nie lubiana lupka – podobno zaczyna się podobać … z wiekiem :D . Dziękuję i czekam na kolejne recenzje – równie ciekawe . Pozdrawiam serdecznie .
Zapomniałem się odnieść do bransolety a w zasadzie , nie tyle do wykonania które jest perfekcyjne zarówno w formie jak i detalach , ile do cyt. „Sama bransoleta zaprojektowana jest tak, że zwęża się od uszu w kierunku zapięcia – i szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, czemu takie rozwiązanie miało służyć.” Bransoleta zwęża się ze względu na ergonomię – im węższa jest po stronie wewnętrznej nadgarstka tym mniej blokuje ruchy , sprawia iż nie czuje się jej obecności , choć kłócić się to może z wizualną spójnością , jednak jest bardzo wygodna dzięki takiej budowie . Warto też wspomnieć o szybkim dodatkowym rozpięciu – przedłużeniu ok 5 mm które jest bardzo przydatne szczególnie przy wysokich temperaturach ( np.latem)- gdy obwód nadgarstka zwiększa się i często wymaga regulacji . Tutaj robimy to jednym ruchem ręki – przedłużamy i warto tez dodać iż z zewnątrz nie widać żadnej różnicy przy rozpiętym przedłużeniu – tutaj producent znowu stawia na ergonomię i wygodę .
Powiem inaczej jest to najlepiej wykonana bransoleta jaką do tej pory widziałem zarówno pod względem jakości jak i dbałości o wygodę .
Dziękuje za poświęcony czas i pozdrawiam serdecznie Piotr.
Nie do końca się z Tobą zgodzę Piotrze.
Czy zwężenie bransolety o te kilka milimetrów aż tak znacząco poprawia wygodę noszenia, że warto takim kosztem zakłócić estetykę ? Znakomita większość zegarków o podobnych rozmiarach ma bransolety o jednakowej szerokości (na całej długości) i nie odczuwa się związanego z tym dyskomfortu.
Natomiast wizualnie wypada to, jak napisałem, niekorzystnie. A już w przypadku modelu Sea-Dweller DeppSea wygląda to bardzo źle, o czym miałeś się okazje sam przekonać.
Oczywiście wykonanie samej bransolety jest na najwyższym poziomie.
P.S. A o regulacji zapięcia wspomniałem, choć nie tak szczegółowo jak Ty w swoim komentarzu.
Pozdrawiam
Zapytajmy więc producenta , tzn. ja nie mam takiej mozliwości ale Chronos24 chyba ma ?
Model Deep Sea – faktycznie porażka pod względem bransolety , bardziej z powodu iż jest ona zbyt delikatna do tak masywnej koperty o znacznej grubości i masie.
Wielokrotnie zastanawiałem sie nad zwężeniem zarówno bransolet jak i pasków w kierunku zapięcia i nie przychodzą żadne inne wnioski na myśl poza ergonomią i wygodą .
Oczywiście jeśli zegarek znajduje się za zgięciem nadgarstka to nie ma to znaczenia – choć i wtedy zwężenie jest wygodniejsze – moim zdaniem . Łatwo można to zaobserwować w większej skali czyli np. w OP Radiomirze gdzie pasek może się zwężać z 27 do 24 – 22mm , łatwo zauważyć dlaczego 27mm po wewnętrznej stronie nadgarstka stanowi problem i w sumie dosyć ekstremalne rozwiązanie .
Dziękuję za zainteresowanie tematem i liczę na wyjaśnienie producenta – jeśli byłaby taka możliwość oczywiście ???
Pozdrawiam serdecznie .
PS : Przy okazji może byłaby mozliwość usłyszeć czym się kierowali projektując bransoletę do Deep Sea ?