Recenzja T-2077 – polski zegarek ze świata Cyberpunk 2077 [zdjęcia live, dostępność, cena]
Jedna z najpopularniejszych gier komputerowych ostatniej dekady doczekała się własnego zegarka. Zaprojektowała go polska firma, wykorzystując lekki tytan i cyfrowy wyświetlacz LED. T-2077 ma też certyfikat oparty o technologię blockchain.
Zegarki szukają inspiracji w wielu pozornie niezwiązanych z nimi dziedzinach życia, ale zaskakująco rzadko sięgają do wirtualnego świata gier komputerowych. Zaskakujące to tym bardziej, że ostatnimi laty rynek gamingowy rósł w imponującym tempie. Do tego stopnia, że gry sportowe stały się niemal pełnoprawną częścią rynku sportowego jako takiego (tzw. „e-sport), a organizowane na całym świecie turnieje przypominają jako żywo duże wydarzenia czysto sportowe. Czemu zegarki do gier komputerowych nie sięgają z większą odwagą i przekonaniem zgadywać mi trudno, ale z tym większą radością przyjąłem newsa o powstaniu czasomierza, o którym przeczytacie za chwilę. Entuzjazm był tym większy, że pokusiła się o niego polska marka (tak tak, z naszego malutkiego, rodzimego rynku), łącząc siły z polskim studiem tworzącym gry. Studiem nie byle jakim, bo zapewne najbardziej rozpoznawalną w tej branży marką – CD Project Red. Pewnie domyślacie się już, o jaką grę i jaki świat chodzi.
Zegarek ze zdjęć jest prototypem. W detalach wykończenia może różnić się od wersji finalnej.
Cyberpunk 2077 był w ostatnich latach grą, o której mówiło się dużo i często, nawet w miejscach pozornie z tematem nie związanych. CD Project przygotował klasycznego RPG, osadzonego w fantazyjnym, otwartym świecie Night City. Gracz wciela się w postać stworzonego przez siebie cyberpunka, który przemierza miasto wykonując kolejne misje, rozbudowując własne umiejętności i arsenał. Wśród tego arsenału nie ma zegarka – ale choć nie wiemy czy w wirtualnym świecie wkrótce się to zmieni, w rzeczywistym już niebawem będzie można na własnym nadgarstku zapiąć kawałek Cyberpunkowej technologii. Zrobionej ze smakiem i z pomysłem przez polską markę Błonie.
Kiedy Michał Dunin – człowiek stojący za Błoniem i koncepcją T-2077 – pierwszy raz powiedział mi o pomyśle na zegarek osadzony w klimatach Cyberpunk 2077, lekko uśmiechnąłem się pod nosem, spodziewając czegoś raczej mało imponującego, zrobionego na modłę obrandowania już istniejącego projektu nowy logotypem albo kolorami. Tak byłoby najprościej, ale Dunin nie jest typem człowieka idącego na łatwiznę i kalkulującego na zimno. A że prywatnie kolekcjonuje zegarki i tematem się pasjonuje, do nowego projektu podszedł na poważnie. Przy bliskiej współpracy studia CD Project Red stworzono zegarek z jednej strony nowoczesny i futurystyczny, z drugiej inspirowany podobnymi czasomierzami z lat 70. ubiegłego wieku, np. Girard-Perregaux Casquette czy Bulova.
T-2077
T-2077 wygląda jak zegarek, który spokojnie mogłaby nosić postać przemierzająca ulice Night City, np. Johnny Silverhand, grany przez samego Keanu Reevesa. Futurystyczna forma koperty i ładnie dopasowanej do niej, zintegrowanej bransolety jest na tyle nietuzinkowa, że obojętnie nie przejdzie obok niej żaden mniejszy czy większy pasjonat zegarków. Co więcej, obojętnością nie wykaże się także absolutny zegarkowy abnegat, a to już pierwszy krok do sukcesu. Z tego miejsca wybaczcie też moje podekscytowanie, ale to projekt tak dobry, że ciężko pisać inaczej. Najlepszy autorstwa naszej rodzimej, skromnej branży zegarkowej – co do tego nie mam wątpliwości.
Zdążyłem już wspomnieć, że projekt T-2077 był bezkompromisowy, a pierwszy przejaw tegoż to wybór materiału. Błonie zdecydowało się na tytan (Grade 2) – metal nieoczywisty, ale idealnie pasujący do ogólnej koncepcji zegarka. Szara, matowa barwa i wykończenie dodaje kopercie i bransolecie charakteru i tego technicznego, zimnego klimatu, który tak dobrze wpisuje się w projekt. Obła obudowa, ładnie wykończona na rantach, mierzy 45 mm długości, 36 mm szerokości i jest gruba na 16 mm oraz wodoszczelna do 50 m. Z przodu osadzono wyświetlacz LED z mineralnego szkła, utwardzonego szafirową powłoką. Na obu bokach umieszczono okrągłe, zwieńczone żółtymi wkładkami przyciski do przestawiania funkcji zegarka. Na świecącym na żółto wyświetlaczu pokazywany jest aktualny czas, sekundy oraz data, którą ustawić można do roku 2077. Napęd stanowi mechanizm kwarcowy.
Od spodu w kopertę wkręcony jest dekiel z wygrawerowanym logo Cyberpunk 2077. U góry widnieje jedyna w całym projekcie, subtelnie zawarta informacja o marce Błonie, u dołu zaś informacja o materiale oraz wodoszczelności. Drugie, jeszcze bardziej subtelnie zaimplementowane logo Cyberpunk 2077 naniesiono w postaci laserowego grawera na pierwsze ogniwo tytanowej bransolety. Bransoleta ma szerokie na 20 mm ogniwa, matowe jak cała koperta oraz zapięcie na dobrze zintegrowanego motylka. Szybki system zmiany pozwoli na łatwe jej wypięcie i zmianę na dowolny praktycznie pasek. Nie bardzo wyobrażam sobie jednak taką konieczność, bo połączenie koperty z bransoleta jest spójne, bardzo komfortowe na nadgarstku, także dzięki lekko profilowanemu deklowi, który idealnie przechodzi w profil pierwszych elementów bransolety.
Blockchain i NFT
Idąc z duchem czasu i zanurzając się jeszcze głębiej w świat nowych technologii, Błonie i CD Project Red postawili na blockchain. Do każdego zegarka dołączony będzie certyfikat w formie NFT (Non-Fungible Token), stworzony przez Piksel.art i oparty o blockchain Ethereum. Dzięki niemu posiadacz zegarka będzie łatwo mógł zweryfikować jego autentyczność i unikatową, cyfrową identyfikację. O ile mi wiadomo, to pierwszy tak certyfikowany zegarek w Polsce, a i jeden z nielicznych w skali globalnej.
2021 – 2077
Błonie i CD Project Red o T-2077 mówią, że to zegarek, idealny do noszenia dzisiaj, ale równie dobry, gdyby chcieć przenieść się do roku 2077. Graczem nie jestem, a świat Cyberpunka jest mi równie obcy co pewnie wielu z Was, ale to nie zmienia ani na milimetr faktu, jak dobrym zegarkiem i pomysłem jest T-2077. Michał Dunin podkreśla, że możliwość zaprojektowania zegarka od zera, w klimacie Night City, dała mu ogromną przyjemność twórczej swobody – i to w projekcie jest ewidentne.
Można pewnie było pójść na skróty i stworzyć coś łatwiejszego, prostszego, ale tym większe uznanie należy się marce Błonie, która sprostała wyzwaniu tworząc moim zdaniem najbardziej „cool” zegarek, jaki kiedykolwiek powstał w Polsce. Mój przyjaciel i wytrawny kolekcjoner o niektórych czasomierzach zwykł mawiać „cooler then ice cream” – i dokładnie taki jest T-2077. Nie mogę się doczekać mojego własnego egzemplarza… a i w Cyberpunk 2077 zagrałbym z przyjemnością.
T-2077 dostępny jest w przedsprzedaży w internetowym sklepie CD Project Gear – TUTAJ. Zegarek kosztuje 499 USD (~1 990 PLN). Przedsprzedaż potrwa do końca grudnia, a do klientów pierwsze egzemplarze trafią w czerwcu 2022.
Błonie T-2077
Producent | Błonie |
Nazwa modelu | T-2077 |
Mechanizm | kwarcowy |
Tarcza | LED |
Koperta | tytan |
Średnica (mm) | 45 x 36 |
Wysokość (mm) | 16 |
Wodoszczelność | 50m |
Pasek | bransoleta |
Cena (PLN) | 1990 |