
Hands-On Omega Seamaster Aqua Terra z turkusowym cyferblatem
Do casualowej kolekcji Aqua Terra po cichu dołączył dostępny w dwóch rozmiarach model z tarczą w modnym, turkusowym kolorze.
W kategorii kolorów zegarkowych tarcz nie było w ciągu ostatnich lat bardziej trendowego niż turkus, odmieniany przez wszelkie możliwe przypadki. Niezależnie jaki odcień przybierał ten specyficzny, zielonkawo-seledynowy niebieski, każda marka nagle zapragnęła go mieć w swojej ofercie. Początek dała pewna genewska manufaktura, która kojarzy się zdecydowanie bardziej z kolorem zielonym. Oyster Perpetual, ochrzczony mianem „Tiffany Blue” (choć z odcieniem używanym przez legendarnego jubilera nie miał nic wspólnego) sprawił, że nagle charakterystycznie pokolorowane tarcze zaczęły pojawiać się jak grzyby po deszczu. Czy to wspomniane „Tiffany Blue”, czy też „ice blue”, „baby blue” czy jakakolwiek inna forma, turkusowy – i tego określenia trzymajmy się na potrzeby tego tekstu – ciężko uznać za zegarkowy standard, ani nawet kolor wybierany przez szeroką grupę klientów. Faktem jest jednak, że o ile mody na różne barwy przychodzą i odchodzą, turkus zdaje się być tym nieoczywistym jednak permanentnie wpisanym do zegarkowej estetyki.
Aż do teraz swojej interpretacji turkusowej tarczy nie miała w portfolio Omega – marka, która absolutnie nie stroni od kolorów i odważnego ich wykorzystywania. Doskonałym tego przykładem jest linia Seamaster Aqua Terra i należąca do niej rodzina Shades, w której do klasycznej, stalowej i idealnie casualowej Aqua Terry dodawano sukcesywnie przeróżne barwy. Najnowszy model wprowadzony został dość niespodziewanie i trochę po cichu. A szkoda, bo zegarek to ze wszech miar ciekawy – choć niby tylko z nowym kolorem tarczy.

Zaczynając od technikaliów – nowa Aqua Terra oferowana jest w dwóch rozmiarach stalowej koperty: 38 mm i 41 mm, i to tę drugą wersję widzicie na zdjęciach. Całość wykończono w pełnym polerowaniu i zestawiono ze stalową bransoletą, której ogniwa są satynowane od zewnątrz i polerowane w środku. Bransoletę zapina się na starannie zintegrowanego motylka z wygrawerowanym logotypem oraz zabezpieczającymi przyciskami.
Koperta z kolei zaopatrzona jest w lekko stożkową, zakręcaną i sygnowaną logo koronkę oraz dwa szafirowe szkła. Frontowe jest lekko wypukłe (ładnie podąża za krzywizną bezela) i zaopatrzone w obustronny antyrefleks.
Turquoise
Clou programu, głównego bohatera tego aktu historii Aqua Terry, Omega postanowiła wyróżnić w sposób szczególny. Ciemny, głęboki i bardzo przyjemny dla oka odcień turkusu zamiast jednolitej barwy na całej powierzchni tarczy, ma gradientowe przejście od jasnego środka po wyraźnie ciemniejsze krawędzie. Projekt dodatkowo podkreślają aplikacje, które poczerniono, zaczynając od nałożonych indeksów godzinowych, przez ramkę okienka daty (na godz. 6) nałożone logo „Ω” na godz. 12 oraz nadrukowanych – również na czarno – informacji o nazwie kolekcji oraz mechanizmie. Czarna powłoka trafiła również na typowe dla Seamstera AT wskazówki, w tym minutową zakończoną sporych rozmiarów grotem. Na wskazówkach oraz indeksach znalazło się nieco białej luminowy. Dbałość o detale i spójność całego projektu pokazuje także datownik, którego dysk jest czarny – tak, by nie odróżniał się za bardzo od reszty kompozycji. Kompozycji bardzo efektownej i estetycznej dodajmy.

Wskazówki Aqua Terry napędza automatyczny mechanizm… a właściwie dwa mechanizmy, bowiem zależnie od rozmiaru koperty Omega proponuje dwa różne werki. W mniejszym wariancie (38 mm) pracuje kaliber 8800 z 55 godzinami rezerwy chodu. W większej (41 mm) tyka kaliber 8900.

Ta bardziej zaawansowana konstrukcja ma 60 godzin rezerwy, a do tego certyfikat Master Chronometer (a więc antymagnetyczność do 15 000 gausów), krzemową sprężynę balansu taktowanego na 3,5 Hz, wychwyt Co-Axial i obustronny naciąg. Oprócz standardowej stop-sekundy dodano także funkcję, którą Omega nazywa „Time Zone” – a chodzi o przestawianie wskazówki godzinowej w równych skokach co godzinę, co wydatnie ułatwia zmianę czasu w razie potrzeby.


Obrócenie koperty pozwala cieszyć się widokiem mechaniki, a ta w wydaniu Omegi ma swój własny, oryginalny charakter w formie pasów genewskich (w formie arabeski), czarnych śrubek i koła balansowego oraz wypełnionych czerwonym lakierem grawerów.
Dostępność, wrażenia i cena
Niezależnie od gabarytów, manufaktura z Biel każe za turkusową AT zapłacić 33 900 PLN. Tyle samo kosztują inne kolorystyczne warianty zegarka.

Kolorowa kolekcja Seamaster Aqua Terra Shades jest w ofercie Omegi chyba najodważniejszym ukłonem w stronę uniwersalności i codziennego casualu, dobrego na (niemal) każdą okazję i praktycznie do wszystkiego. Oczywiście zależnie od koloru formalność zegarka przyjmuje różne poziomy, a moim dotychczasowym faworytem była najmniej „kolorowa” z wersji, czyli pokazana niedawno referencja z błyszczącym lakierowanym na czarno cyferblatem (czytaj TUTAJ). Zdecydowanie najbardziej elegancka z całej palety, ale dalej w duchu casual i z wszystkimi zaletami kompaktowości i uniwersalności klasycznej Aqua Terry.


Turkusowa AT zaskakuje zdecydowanie na plus. Gradientowy cyferblat – choć początkowo nie byłem do niego przekonany – w połączeniu z mądrze dobranymi akcentami w czerni wypada doskonale i oryginalnie, a to w zegarku do częstego noszenia też nie bez znaczenia. Ponadto Seamaster AT to zegarek zwyczajnie bardzo wygodny, dobrze leżący na nadgarstku (nawet w większym wariancie), a przy tym w całkiem rozsądnej cenie.



Omega Seamaster Aqua Terra
Producent | Omega |
Nazwa modelu | Seamaster Aqua Terra |
Ref. | 220.10.41.21.03.006 (41 mm) |
Mechanizm | z automatycznym naciągiem |
Symbol mechanizmu | 8900 Master Co-Axial |
Rezerwa chodu (h) | 60 |
Tarcza | turkusowa |
Koperta | stal |
Średnica (mm) | 41 |
Wysokość (mm) | 13,3 |
Wodoszczelność | 150m |
Pasek | bransoleta |
Cena (PLN) | 33900 |