Dzieje zegarmistrzostwa Design
Louis Cartier, Gérald Genta i Ferdynand A. Porsche – trzech najbardziej utalentowanych, zegarkowych projektantów XX w. Każdy z nich miał swój charakterystyczny styl i konsekwentnie tworzył przełomowe projekty nie zważając na obowiązujące tendencje ani modę.
W ramach cyklu „Dzieje zegarmistrzostwa” przybliżyliśmy Wam do tej pory kwarcową rewolucję, pojawienie się zegarków fashion, odrodzenie mechanicznego zegarmistrzostwa oraz trendy, jakie zdominowały branżę. Teraz przyjrzymy się sylwetkom trzech projektantów.
Gérald Genta (1931-2011)
Urodzony w Genewie projektant i artysta, Gérald Genta, był synem włoskich emigrantów. Już jako dziecko interesował się rysunkiem, więc wiadomo było, że w przyszłości na poważnie zajmie się jakąś dziedziną sztuki. Początkowo miał być jubilerem – w 1950 r. z bardzo dobrymi ocenami ukończył szkołę zawodową. Kiedy jednak okazało się, że nie może znaleźć odpowiedniej pracy, na znak protestu poszedł na słynny genewski most Pont de la Machine i zrzucił z niego wszystkie przyrządy potrzebne do wykonywania swojego przyszłego zawodu. Wtedy postanowił, że nigdy nie zostanie jubilerem, a w swojej pracy nigdy nie będzie miał przełożonego. I słowa dotrzymał.
Jako młody projektant, Gérald Genta miał mnóstwo pomysłów. Od razu przenosił je na papier, a rysunki sprzedawał po 15 CHF za sztukę. Najpierw projektował biżuterię, później wszedł do świata reklamy i mody, i dopiero po kilku latach dostał pierwsze zamówienia z branży zegarkowej. Zaczął projektować krótkie, limitowane serie dla różnych marek, w tym francuskich firm jubilerskich. Po 20 latach pracy stał się gwiazdorem wśród projektantów, choć kiedyś w jednym z wywiadów powiedział: wszyscy chwalą się moimi projektami, ale mnie najchętniej ignorują.
Najbardziej znanymi dziełami Géralda Genty był model Royal Oak firmy Audemars Piguet, luksusowy sportowy zegarek Nautilus firmy Patek Philippe, Ingenieur SL marki IWC i słynny zegarek Bulgari-Bulgari firmy Bulgari.
Genta był też producentem zegarków. Decyzję o rozpoczęciu produkcji podjął bardzo szybko. Wcześniej, przez wiele lat denerwowało go, że ogromna ilość jego świetnych pomysłów nigdy nie została zrealizowana przez zleceniodawców. Otwierając własny warsztat zegarmistrzowski, nareszcie mógł je więc wykorzystać. Firma Genty miała swoją siedzibę w Genewie, jednak atelier, w którym powstawały zegarki znajdowało się w Le Brassus w Dolinie Joux (w zaadoptowanej fabryce należącej kiedyś do firmy Lemania). Kiedy Genta kupił tę starą fabrykę od razu kazał zmienić kolor fasady na różowo-czerwony, a dowcipni mieszkańcy Le Brassus szybko ochrzcili budynek jako „bonbonniere” (później budynek przejęła firma Audemars Piguet i przez kilka lat mieściło się tam muzeum).
Genta produkował w Le Brassus krótkie serie zegarków pod własną marką i jednocześnie projektował czasomierze na zlecenie wielu znanych firm, między innymi Jaeger-LeCoultre, Cartier, Hermès, Fred, a także Seiko. Dla tej ostatniej zaprojektował zegarek z sześciokątnym pierścieniem, wyprodukowany później w limitowanej serii 5000 sztuk (zegarek został sprzedany niemal natychmiast). Szwajcarscy producenci mieli mu wtedy za złe, że wspiera japoński przemysł, jednak sam zainteresowany wcale się tym nie przejmował.
W swojej pracy Genta był przyzwyczajony do dosyć częstych dyskusji ze zleceniodawcami, którzy nie od razu akceptowali jego projekty. Prawdopodobnie największy sprzeciw wzbudził zaprojektowany przez niego model Bulgari-Bulgari. Gdy Gianni Bulgari zobaczył pierwsze rysunki przyszłego zegarka Bulgari-Bulgari, stwierdził, że model zupełnie nie pasuje do wizerunku marki i nikt nie kupi zegarka o tak wulgarnym wyglądzie. Aby przekonać braci Bulgarich do produkcji, Genta musiał wielokrotnie odwiedzać ich w Rzymie i na nowo tłumaczyć swoją koncepcję. Dzisiaj wiadomo, że i tym razem miał świetną intuicję. Zresztą projektant mówił otwarcie o tym, że jego zdaniem większość właścicieli firm w ogóle nie zna specyfiki marek, którymi zarządzają.
Wśród wielu zamówień, jakie dostał, znalazły się też te bardzo nietypowe. Do Genty odezwali się na przykład przedstawiciele firmy Timex z prośbą o zaprojektowanie taniego, masowo produkowanego zegarka o atrakcyjnym wyglądzie. Wcześniej Genta pracował wyłącznie dla luksusowych marek, dlatego to zlecenie bardzo go zaskoczyło. Potraktował je jednak jako wyzwanie i stworzył kolekcję, która szybko okazała się hitem (Timex wyprodukował kilka milionów zegarków z tej serii).
Ten „proletariacki”, jak go nazwano, epizod nie przeszkodził designerowi tworzyć pojedynczych wzorów dla znamienitych osobistości. Wśród klientów Genty byli między innymi: król Fahd z Arabii Saudyjskiej, sułtan Selangor, król Tajlandii, premier Malezji, Elżbieta, królowa matka (królowa Wielkiej Brytanii), król Hassan II z Maroka, król Hiszpanii i książę Rainier III z Monako.
Znakiem rozpoznawczym projektów Genty był ośmiokąt. Po raz pierwszy pojawił się w modelu Royal Oak, a później został powtórzony jeszcze w kilku projektach. Po okresie fascynacji ośmiokątem, Genta wrócił do tradycyjnych, okrągłych kopert, które nazywał „kwadraturą cyrkla”.
Najbardziej ekstrawaganckimi zegarkami luksusowymi jego autorstwa były modele Les Fantaisies z myszką Mickey, Minnie i kaczorem Donaldem na tarczy. Wcześniej nikomu nie przyszłoby na myśl, wykorzystać w zegarkach luksusowych motywy z popularnych kreskówek.
Ale to nie wszystko. Ukoronowaniem marzeń projektanta było stworzenie w 1994 r. bardzo skomplikowanego zegarka Grande Sonnerie z kopertą o średnicy 39 mm, składającą się aż z ośmiu poziomów.
Co ciekawe, Gérald Genta traktował projektowanie zegarków jako swego rodzaju ćwiczenie, ponieważ rzadko nosił zegarki. A jego prawdziwą pasją było… malarstwo.
Louis Joseph Cartier (1875-1942)
Louis był geniuszem w dynastii Cartierów. Jego dziadek otworzył w Paryżu sklep jubilerski (w 1847 r.), ojciec powiększył rodzinny biznes, a urodzony w 1875 r. Louis Joseph tak rozwinął firmę, że wypłynęła na szerokie wody. Był biznesmenem, artystą, genialnym projektantem, salonowcem i wybitnym człowiekiem swoich czasów. To jemu jako pierwszemu z rodziny udało się wyprodukować zegarki pod marką Cartier (przede wszystkim dzięki współpracy z utalentowanym zegarmistrzem Edmondem Jaegerem i szwajcarskim producentem LeCoultrem z Doliny Joux, który wykonywał mechanizmy wymyślone przez Jaegera). Louis Cartier był też pierwszym znanym designerem projektującym zegarki naręczne, które na początku XX w. powoli zaczęły zastępować zegarki kieszonkowe.
Jego pierwszym, ważnym projektem był model „Tonneau” z 1906 roku – różnił się od modeli oferowanych w tamtym czasie przez producentów zegarków, ponieważ miał nietypową, beczułkowatą kopertę. Cartier nie podążał bowiem za modą, miał własną wizję tego, co chce tworzyć. Po zegarku „Tonneau” pojawił się kolejny wzór świadczący o tym, że Louis Cartier lubił iść pod prąd. Zaprojektowany w 1908 r. Santos II, jeden z pierwszych zegarków naręcznych i zegarków dla pilotów, został stworzony najpierw dla przyjaciela – brazylijskiego pioniera lotnictwa Alberto Santosa-Dumonta (Cartier przyjaźnił się z nim od 1898 r.). Prototyp tego zegarka powstał prawdopodobnie kilka lat wcześniej (w 1904 r. Santos-Dumont otrzymał od Cartiera specjalny model dla pilotów), jednak są to tylko domysły, ponieważ po tamtym czasomierzu nie ma w firmowych archiwach żadnych śladów. Te domysły nie są wprawdzie bezpodstawne, ponieważ zegarek z 1908 r. został przez Cartiera nazwany Santos II. Model Santos był nie tylko pierwszym zegarkiem dla pilotów, lecz także pierwszym modelem z kwadratową, a nie okrągłą kopertą (miał, co prawda, zaokrąglone krawędzie, ale obudowa była kwadratowa). Do sprzedaży trafił w 1911 r. i oferowano go w złocie lub platynie, z mechanizmem skonstruowanym przez Jaegera i wyprodukowanym przez LeCoultre’a. W Santosie koperta i pasek były stylistycznie połączone w jedną całość, a charakterystyczny kształt obudowy z widocznymi śrubami na pierścieniu (wtedy nowość) spodobał się nie tylko miłośnikom marki Cartier, lecz także naśladowcom wytwarzającym mniej lub bardziej udane podróbki.
Poza tym, ten zegarek utorował drogę modelowi Tank, jednemu z najczęściej kopiowanych wzorów XX w. Niezależności w tworzeniu Louisa Cartiera zawdzięczamy wiele zegarkowych form, dzisiaj uważanych za standardy w swoich kategoriach. Oprócz wspomnianych modeli, pod marką Cartier powstawały też zegarki o niekonwencjonalnym wyglądzie: Tortue w 1913 r., Cloche w 1921 r. czy Montre baguette z lat 20. XX w. Bez wątpienia Louis Cartier na nowo zdefiniował zegarek. Liczyła się nie tylko idealnie zaprojektowana koperta, lecz także pasek, który jego zdaniem stanowił przedłużenie koperty i dlatego musiał wyglądać jakby tworzył z nią całość.
Zegarkowe wynalazki Louisa Cartiera to także szkieletowe i całkiem przezroczyste czasomierze. Poza tym, Cartier był też jednym z pionierów, którzy jako pierwsi zaczęli wprowadzać platynowe koperty.
Ferdynand A. Porsche (1935-2012)
Znany był przede wszystkim jako twórca jednego z najbardziej rozpoznawalnych samochodów sportowych XX w. Jednak oprócz Porsche 911, Ferdynand A. Porsche zaprojektował też wiele akcesoriów oraz wyjątkowych zegarków. Co ciekawe, jego pracownia nie mieściła się w supernowoczesnym, szklanym biurowcu w jednej ze znanych światowych metropolii, lecz w małym, skromnym gabinecie na terenie budynku Porsche Design Studio w 10-tysięcznym, austriackim Zell am See. To spore zaskoczenie. Widać, że Ferdynand A. Porsche nigdy nie cierpiał na manię wielkości i do pracy wystarczyło mu niewielkie biuro.
Pracownia projektowa Porsche Design powstała w 1972 r., a pierwszym jej dziełem był zegarek. Czasomierz trafił na rynek już w 1972 r. i od razu wywołał spore zamieszanie. Szokował matowoczarną, chromowaną kopertą i utrzymaną w czerni, stalową bransoletą. Dzisiaj nikogo nie dziwi zegarek z bransoletą, w całości pokryty czarną powłoką. Ale w tamtym czasie uważano ten projekt za bardzo ekstrawagancki. Innego zdania był F.A. Porsche. Jak twierdził, wcale nie chodziło mu o zwrócenie uwagi. Chciał po prostu zaprojektować zegarek, który pasowałby do czarnego szybkościomierza i obrotomierza w samochodzie. Poza tym, jego zdaniem, dzięki czerni na kopercie i bransolecie, wskazania były bardziej czytelne (z ciemnym tłem świetnie kontrastowały białe wskazówki, czerwona wskazówka sekundowa stopera oraz indeksy godzinowe).
Inaczej sprawa czerni wyglądała w odniesieniu do samochodów. Jak podają niektóre źródła, Ferdynand A. Porsche nigdy nie jeździł czarnym samochodem, ponieważ uważał, że na czarnym lakierze widać nawet najmniejszy paproch.
Co innego w zegarkach. O nich było głośno także kilka lat później. Tym razem chodziło o wyprodukowany przez firmę IWC pierwszy zegarek ze stoperem opakowany w tytanową kopertę. Ferdynand A. Porsche znowu wyprzedził swoją epokę: zaprojektowany przez niego czasomierz miał kopertę zrobioną z materiału, który wcześniej był używany tylko w lotnictwie i kosmicznych technologiach. Tytan był zresztą ulubionym tworzywem projektanta. F. A. Porsche cenił ten metal za lekkość i wyjątkową odporność.
W 2000 r. na rynek trafił PAT, pierwszy zegarek ze stoperem, który miał kopertę zrobioną z połączenia dwóch materiałów: tytanu i aluminium. A w 2005 r., jednym z najczęściej opisywanych i prezentowanych w mediach czasomierzy był Indicator – pierwszy model ze stoperem, w którym mechaniczny napęd sterował cyfrowymi wskazaniami minut i godzin odmierzanych przez stoper. Do dzisiaj Indicator pozostaje najbardziej skomplikowanym zegarkiem marki Porsche Design.
Od momentu pojawienia się na rynku tego modelu, dla F.A. Porsche ważna stała się też techniczna strona zegarków. W 2007 r. powstał Worldtimer – zegarek ze wskazaniami czasu wszystkich stref, w którym za cyfrowymi wskazaniami krył się mechaniczny napęd. Wygląd tego modelu to kwintesencja stylu kojarzonego z marką Porsche Design i projektami Ferdynanda A. Porsche. Jego recepta na sukces brzmiała bowiem: „spójny produkt nie potrzebuje ozdób, liczy się czysta forma”.
Projektant twierdził, że nic nie powinno odwracać uwagi od produktu, który łączy w sobie nowoczesne technologie, starannie dobrane materiały i wysoką jakość wykonania. Tą zasadą kierował się przy projektowaniu samochodów, zegarków i akcesoriów.
Artykuł jest częścią cyklu „Dzieje zegarmistrzostwa”.