Basel 2011: Grand Seiko
W tym roku przypada 130. rocznica powstania Seiko. Założona w Tokio w 1881 roku firma, celebrując tę okazję, prezentuje model ze swej najwyższej serii – Grand Seiko. Występujący w trzech wariantach wykonania koperty czasomierz, nawiązuje do protoplasty Grand Seiko z 1960r i jest pierwszym zegarkiem, który wprowadza markę Grand Seiko do salonów na świecie, gdyż do tej pory ta seria dostępna była oficjalnie, tylko w wyselekcjonowanych butikach w Japonii.
Prezentowany zegarek czerpie wzorniczo z pierwowzoru i muszę przyznać, że ten hołd stylistyczny sprawia, że jest to kolejny model Grand Seiko, który bezbłędnie trafia w moje gusta. Epoka w której zegarki Grand Seiko zdobywały w konkursach obserwatorium astronomicznego w Neuchatel pierwsze miejsca, była najpiękniejszą kartą w dziejach historii tej firmy. Czasy te, przed kwarcową rewolucją (za którą odpowiedzialna była też firma Seiko) stworzyły najładniejsze zegarki tej marki. Wtedy też powstała generacja Grand Seiko oraz King Seiko – najwyższe modele japońskiej firmy charakteryzowały się ponadczasowym wzornictwem oraz niezwykle dokładnymi mechanizmami posiadającymi m.in. certyfikaty chronometru (później zmienione na certyfikaty GS) oraz bardzo wysokie jak na tamte czasy częstotliwości pracy – do 36000 wahnięć na godzinę.
Na tegorocznych targach w Bazylei zagościły trzy limitowane modele Grand Seiko. Jedyną różnicę pomiędzy zegarkami stanowi materiał, z którego wykonana jest koperta oraz sprzączka paska. Jak nietrudno zauważyć liczba limitacji nawiązuje do 130. rocznicy powstania firmy Seiko i obejmuje model stalowy (ref. SBGW033, 1300 sztuk), platynowy (ref. SBGW039, 130 sztuk) oraz wykonany z 18-karatowego złota (ref. SBGW040, 130 sztuk). Koperty tego szczególnego modelu są polerowane ręcznie, przy użyciu japońskiej techniki Zaratsu, która daje niespotykany lustrzany połysk, niedostępny w innych rozwiązaniach polerskich. Średnica koperty wynosi 35.8 mm i jest to klasyczny dla Grand Seiko rozmiar. Producent nie pisze nic o tarczy, ale można zauważyć piękny biało-perłowy kolor oraz nakładane wielopłaszczyznowe indeksy i fazowane oraz polerowane wskazówki. Liternictwo nawiązuje do pierwowzoru i na pewno spotka się aprobatą entuzjastów firmy Seiko. Standardowo dla aktualnych wersji GS, szkło jest wypukłe, szafirowe, z warstwą antyrefleksyjną. Niespotykanym w klasycznych zegarkach atrybutem jest wysoka antymagnetyczność koperty wynosząca 10000 A/m. Wodoszczelność jest już niestety standardowa, czyli 3ATM.
Seria GS zawsze charakteryzuje się najwyższą jakością wykonania oraz własnymi (w przypadku Seiko trudno o inne) pięknie zdobionymi mechanizmami. Wraz z opisywanym zegarkiem, debiutuje całkowicie nowy kaliber oznaczony symbolem 9S64. Tak jak w oryginale z 1960 roku, mechanizm jest ręcznie nakręcany, ale posiada najnowsze rozwiązania zegarmistrzowskie dostarczone przez Seiko. Rezerwa chodu wynosi aż 72 godziny, między innymi dzięki zastosowaniu dłuższej i cieńszej sprężyny naciągowej wykonanej z nowego stopu SPRON510, który dostarczyło Seiko. Z kolei sprężyna balansowa wykonana jest z tajemniczo nazwanego stopu SPRON610 i charakteryzuje się wysoką antymagnetycznością oraz wstrząsoodpornością. Wychwyt i paleta kotwicy wykonane są przy użyciu technologii MEMS (Micro Electro Mechanical System – jest to określenie połączonych układów elektro-mechanicznych, temat z dziedziny inżynierii). Dzięki opisanym rozwiązaniom mechanizm ma niezwykłą precyzję chodu wynoszącą -3/+5 sekund na dobę. Częstotliwość pracy wynosi 28800 wahnięć na godzinę, werk jest łożyskowany na 24 kamieniach.
Opracowanie: Jakub Filip Szymaniak
Przy pisaniu opracowania korzystałem z artykułu „Historia Grand Seiko” autorstwa Mariusza Pecio: http://www.gmtforum.pl/forum/index.php?topic=267.0
Po małej nieobecności wracam na jeden z moich lubionych portali poświęcony tematyce, którą wręcz ubóstwiam….patrzę a tu taka niespodzianka….:)
Panie Jakubie naprawdę miło było mi czytać Pański artykuł. Sam wielkim uczuciem darzę firmę Seiko i mam do niej ogromną słabość.
A model którego recenzję miałem przyjemność przeczytać zwalił mnie z nóg … już dawno nie widziałem czegoś równie pięknego i tak oddziałującego na moje zmysły.
Mam nadzieję że i mi kiedyś będzie dane móc sprawić sobie taką ujmującą przyjemność w postaci tego małego dzieła sztuki jakim jest niewątpliwie ten model Grand Seiko.
Jeszcze raz dziękuję za ten artykuł.
Z poważaniem
Jarek
Witam,
Cieszę się, że artykuł się podobał. Polecam ciekawy link pod artykułem – z tym, że trzeba skopiować i wkleić do przeglądarki.
Pozdrawiam
Opracowanie Pana Mariusza na GMT Forum miałem już przyjemność czytać ponad dwa lata temu i do dziś do niego wracam gdy chcę utrzeć nosa kilku niedowiarkom, którzy myślą że prawdziwe zegarki robi się tylko w Szwajcarii ;P
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
Jarek