
Tudor Black Bay Chrono – Basel 2017 [zdjęcia live, dostępność, cena]
Nie było na tegorocznym Basel premiery bardziej zaskakującej i kontrowersyjnej zarazem. Nowy chronograf Tudora wzbudza skrajne emocje – i z estetycznych i czysto zegarmistrzowskich powodów.
Nie pojawił się w żadnych przewidywaniach i zapowiedziach przed Bazyleą, a kiedy w dniu premiery na Instagramie wyciekło nieostre, katalogowe zdjęcie, większość z nas – dziennikarzy – myślała, że to fantazja domorosłego grafika. A jednak – na rok 2017 Tudor przygotował niespodziewanego, zaskakującego i tyleż samo interesującego Black Bay’a Chrono. To już 9 (po opisanych TUTAJ BB Steel i BB S&G) Black Bay, ale pierwszy z komplikacją chronografu. I tu zaczynają się pierwsze ciekawostki.
Tudor, rękami i pomysłem Andera Ugarte (głównego designera marki) wyszedł z założenia, że w jednym projekcie można pogodzić dwa różne światy. Efektem jest #BBChrono – połączenie nurka i chronografu motoryzacyjnego. Z nurka mamy tradycyjne, nieco odchudzone wskazówki „snowflake”, czarną, matową tarczę, WR 200m i okrągłe indeksy z luminową. Z motoryzacji oczywiście komplikację plus stalowy bezel ze skalą tachymetru oraz zakręcane przyciski, jak w historycznych, pierwszych tego typu modelach marki.

Do wymienionych detali dorzucono dwa totalizatory w układzie godz.3-9 (mały sekundnik i licznik 45-minutowy), zakręcaną koronkę, pełny dekiel, datownik i bransoletę z nitami. Efekt? – ilu oceniających, tyle opinii. Ja sam widziałem zegarek 3 razy i dalej nie potrafię go jednoznacznie ocenić. Projekt ma swoje smaczki i swoją „specyfikę”, a połączenie divera z chronografem racing jest co najmniej odważne. Czy na pewno udane – pozostawiam waszej ocenie.

Nie mniej, a może nawet więcej kontrowersji niż estetyka, wzbudziła mechanika BBCHrono. Kaliber pracujący w zegarku nosi numer MT5813 – i nie jest manufakturową konstrukcją marki. Werk to zmodyfikowana wersja kalibru Breitling B01. Mechanizm trafił do Tudora na zasadzie partnerskiej umowy barterowej, za automatyczny kaliber MT5601, który od teraz znajdziecie w niektórych Breitlingach. Co więcej, Tudor dość intensywnie modyfikuje B01, dodając swój wychwyt i krzemowy włos, swój wahnik i charakterystyczne, techniczne wykończenie. Mechanizm ma 70h rezerwy chodu, 4-Hercowy balans regulowany mikro-wkrętami i certyfikat chronometryczny COSC.

Kiedy na konferencji prasowej w Bazylei Tudor prezentował swoje nowości i doszedł do momentu prezentacji BBChrono, przy mechanizmie poruszenie na sali mieszało się z zaskoczeniem i pytaniami. Niby wymiana werków, których w portoflio obu marek dotychczas brakowało jest rzeczą zrozumiałą i biznesowo jasną, ale z drugiej strony poprawiony kaliber B01 w cenie o prawie połowę niższej niż w najtańszym Breitlingu może dziwić. Tym mocniej, że Rolex nie sięga raczej (od dłuższego czasu) po zegarmistrzostwo innych, zewnętrznych marek.

Black Bay Chrono ma masywną, 41mm kopertę ze stali z polerowanymi flankami, szafirowe, wypukłe szkło i dwie opcje pasków. Zegarek można kupić na wspomnianej już, nitowanej bransolecie albo na brązowym, skórzanym pasku z zapięciem motylkowym. W obu zestawach nylonowe, plecione we Francji NATO w kolorze jeansu gratis. Za opcję na bransolecie trzeba wyłożyć 4.800CHF (~18.940PLN), a na pasku 4.500CHF(~17.750PLN). W sklepach od lipca tego roku. Co by o nim nie powiedzieć, za ten poziom wykonania i taki kaliber to całkiem rozsądne ceny. Reszta jest kwestią gustu.
