
„Hands-On” Schaumburg Watch Traveller
Traveller – klasyczny zegarek z komplikacją GMT – to tegoroczna propozycja niemieckiej firmy Schaumburg Watch. Mieliśmy okazję przyjrzeć mu się bliżej.
Wielu osobom produkcja mechanicznych zegarków kojarzy się wyłącznie ze Szwajcarią i małym napisem na tarczy – „Swiss Made”. Tymczasem jest jeszcze kilka miejsc, w których powstają mikromechaniczne cuda, precyzyjnie odmierzające upływający czas – np. Niemcy. To tu, spoglądając na zegarkową mapę, znajdziemy siedziby producentów takich jak A.Lange&Sohne, Glashütte Original, D Dornblüth & Sohn, Nomos, Wempe a także Schaumburg Watch. Ta ostatnia firma jest stosunkowo młodym graczem, znanym także (prócz sprzedaży czasomierzy) za sprawą organizowanych przez siebie zegarkowych „seminariów”. Na seminariach takich każdy z uczestników tworzy – w asyście odpowiednio przeszkolonych zegarmistrzów – swój własny, jedyny w swoim rodzaju czasomierz, który potem może kupić. Oferta skierowana jest do wszystkich zainteresowanych – nawet kompletnych amatorów, którzy nigdy wcześniej nie mieli do czynienia ze składaniem zegarków. Schaumburg Watch to także firma, która w tym roku zaprezentowała model Traveller. Jako, że przez kilka dni gościł na moim nadgarstku, to właśnie on będzie bohaterem tego artykułu.

Traveller dotarł do mnie w niewielkim, skórzanym etui przypominającym trochę przerośniętą piersiówkę. Za „opakowanie” daję plus – po pierwsze nie zajmuje dużo miejsca, a po drugie może śmiało służyć jako bezpieczny pokrowiec podczas podróży (jeśli nie dysponujemy innym, przeznaczonym specjalnie do tego celu).

Stylistyka zegarka utrzymana jest w tonacji podobnej do tej, którą znamy z części pozostałych modeli Schaumburga np. Regulateur 24h, Auf&Ab Gnomonik, Ceramat czy Technical GMT. Pisząc stylistyka mam na myśli kształt koperty oraz rozmieszczenie elementów na cyferblacie, a konkretnie dwie tarczki na godzinie 3 i 9, których brzegi praktycznie przylegają do krawędzi zegarka. Te w Travellerze to mała sekunda (na godz. 9) oraz druga strefa czasowa (na godz. 3). Każda z nich jest inaczej zaprojektowana (ta odpowiadająca za GMT ma dwie skale – zewnętrzną godzinową oraz wewnętrzny ring, w którym jedna kreska odpowiada 12 minutom) i po każdej krążą wskazówki o innym kształcie. Taki brak symetrii potrafi odstraszyć, ale Niemcom udało się wyjść z sytuacji obronną ręką – wszystko wygląda estetycznie i bardzo ładnie. Zwłaszcza na nadgarstku. Jest jeszcze praktyczny wymiar tarczki GMT: wystarczy minimalny ruch ręką i wysunięcie tylko kawałka zegarka spod mankietu koszuli, żeby zobaczyć która jest godzina. Myślę, że na wielu spotkaniach – gdzie nie wypada odsłaniać całego zegarka – Traveller sprawdzi się znakomicie!

Stalowa koperta zegarka mierzy 42mm średnicy, a w jej wnętrzu pracuje nakręcany ręcznie mechanizm o symbolu SW 07.9. Symbol niestety nie jest szczęśliwie dobrany, bo choć pochodzi od nazwy firmy (Schaumburg Watch), to jednoznacznie kojarzy się z Sellitą, która skrótu SW używa do oznaczania swoich werków. Wspomniany SW 07.9 to tak naprawdę zmodyfikowany Unitas 6497, z charakterystycznym – wykonywanym i grawerowanym w Niemczech – mostkiem ¾. Zwróćcie też uwagę na niebieskie śrubki i dekorację mostka koła balansowego. W tym miejscu dodam jeszcze drobną uwagę odnośnie koronki – jest trochę zbyt mała. Patrząc z punktu widzenia komfortu noszenia można zaliczyć to na plus, ale już kiedy przyjdzie nam nakręcić zegarek – zwłaszcza, jeśli ma się tak duże palce jak ja – może okazać się irytujące.

Do zegarka dołączony jest ręcznie wykonywany, skórzany pasek zakończony klamrą na zatrzask z zabezpieczeniem w postaci dwóch przycisków. Sama klamra w moim odczuciu jest najsłabszym punktem zegarka. Pomimo, że działa poprawnie, wygląda trochę „plastikowo”.

Cena z metki, jaką trzeba zapłacić za Travellera to 8.600zł. Dużo? Część modeli Panerai pracuje również na Unitasie i kosztuje ponad dwa razy tyle, ale – między innymi dzięki rewelacyjnemu marketingowi – i tak sprzedaje się jak ciepłe bułeczki. Tu zamiast obietnicy bycia macho otrzymujemy zegarek ze wskazaniem czasu w drugiej strefie.
