F.P.Journe Chronometre Optimum
Jeden z wiodących kreatorów współczesnych zegarmistrzowskich innowacji – Francois Paul Journe – wykonał kolejny krok w kierunku optymalizacji precyzji mechanicznego zegarka na rękę.
Kogokolwiek nie spyta o najwybitniejszych współcześnie żyjących (i tworzących) zegarmistrzów, nazwisko Journe pojawi się wysoko na liście. Francoius-Paul Journe często nazywany jest enfant terrible branży zegarkowej, jednocześnie jednak jego geniusz jest niekwestionowany, a kolejne projekty rozwijające tradycję mechanicznego rzemiosła są jedynymi z najbardziej wyczekiwanych. F.P.Jorune, marka założona przez urodzonego we Francji kreatora, konsekwentnie dąży do mariażu między historią i przyjętymi dekady temu kanonami, a nowymi, innowacyjnymi rozwiązaniami mającymi jeden zasadniczy cel – poprawienie precyzji chodu mechanicznego czasomierza. W kolekcji manufaktury znajdziemy oczywiście tourbillona uważanego popularnie za najdoskonalszy środek do uzyskania maksymalnej dokładności, ale swoim nowym dziełem – Chronometre Optimum – Journe udowadnia, że cel można osiągnąć inną drogą. Znacznie bardziej skomplikowaną.
Kiedy mniej więcej 2 miesiące temu otrzymałem press kit zapowiadający premierę Chronometre Optimum (łącznie z embargo na publikację do początku listopada) był to jeden z tych maili, który automatycznie wywołuje szybsze bicie serca. Każdy nowy zegarek F.P.Journe to fascynująca mechanika, ale z CO (Chronometre Optimum) sprawa jest znacznie bardziej poważna i złożona. Jak wspomniałem wcześniej, czasomierz prezentuje nowe/stare podejście o uzyskania (jak sama nazwa zresztą sugeruje) optymalnych wartości chronometrycznych. Uzyskuje to dzięki dwóm opatentowanym rozwiązaniom sięgającym głęboko do annałów zegarmistrzowskiej historii: wychwytowi stałej siły „remontoir” oraz dwuosiowemu wychwytowi EBHP. Pod tymi dość skomplikowanie brzmiącymi pojęciami kryją się dwa niezwykle rzadko spotykane we współczesnych zegarkach rozwiązania, które zestawione razem z podwójnym bębnem sprężyny gwarantują, jak zapewnia marka, niemal idealną precyzję.
Wychwyt stałej siły – remontoir d’egailte – ma za zadanie idealne i równe zbalansowanie siły dostarczanej do wychwytu. Wspomagany dodatkowym modułem system magazynuje małe wartości energii, które następnie dostarczane do wychwytu gwarantują izochronizm (właściwość wszystkich harmonicznych układów drgających polegająca na niezależności okresu drgań od ich amplitudy) balansu. Cały remontoire został, po raz pierwszy w historii, wykonany z lekkiego tytanu. Wychwyt dwuosiowy Bi-Axial EBHP to z kolei nie wymagający smarowania wychwyt z dwoma kołami i bezpośrednim impulsem (direct impuls). Konstrukcja ta zapewnia stabilność na poziomie 50h bez utraty amplitudy. Koło balansowe zaopatrzone jest dodatkowo w stabilną (bardziej niż tradycyjne) sprężynę włosową Philipsa.
Oba te technicznie zaawansowane, choć tradycyjne w założeniach patenty zamknięte zostały w szczerozłotym (18ct różowe złoto), ręcznie nakręcanym kalibrze 1510 z pokaźną 70-godzinną rezerwą chodu. Balans, wyregulowany w 6-ciu pozycjach, taktowany jest na 3Hz (21.600 A/h). Pięknie udekorowany werk kryje na swojej spodniej stronie jeszcze jedną „komplikację” – skacząca sekundę. Dead-beat secondo to funkcja wynikająca z zastosowania 1-sekundowego remontoira. Ulokowana na małej, przytwierdzonej do mostka mechanizmu tarczy, wskazówka sekundowa skacze co 1 sekundę niczym zegarku kwarcowym.
Chronometre Optimum dostępny będzie w dwóch wariantach koperty mierzącej 40 lub 42mm średnicy: z platyny lub różowego złota. Wersja platynowa otrzymała srebrny zaś złota złoty cyferblat. Czas wskazują dwie błękitne wskazówki umieszczone na białej, decentrycznie umocowanej tarczy na godz.9 oraz mała sekunda (płynna) na godz.6. Pod modułem czasu umieszczono niezwykle przydatny przy manualnym kalibrze wskaźnik rezerwy chodu. Symetrycznie nad nim (nad małą sekundą) widnieje natomiast niewielki otwór w tarczy, ukazujący pracujący remontoir zabezpieczony małym, wypolerowanym mostkiem. Elegancki design dopełnia uszyty ze skóry aligatora pasek z tradycyjną, złotą lub platynową klamerką. Opcjonalnie dostępne będą również warianty na bransoletach.
Francois-Paul Journe udowadnia kolejny raz, że zegarmistrzowska tradycja kryje w sobie jeszcze wiele rozwiązań, które umiejętnie wykorzystane mogą owocować prawdziwie innowacyjnymi zegarkami. Dodatkowo to znakomita okazja pogłębienia zegarkowej wiedzy (polecam obejrzeć poniższe video wyjaśniające skomplikowaną konstrukcję mechanizmu), bez której nasza pasja nie jest kompletna.
F.P.Journe Chronometre Optimum
Opracowanie: Łukasz Doskocz