Basel 2013: ZENITH Live
Po zeszłorocznym sukcesie ogromnego, przeznaczonego głównie dla kolekcjonerów modelu z linii Pilot, w 2013 Zenith zdecydował się rozszerzyć tę rodzinę zegarków m.in. o wersje z GMT, wiecznym kalendarzem oraz… dla kobiet.
Markę Zenith mamy na oku od kilku lat, a konkretniej, od momentu kiedy stery manufaktury przejął Jean-Frédéric Dufour. To właśnie za jego kadencji firma zaczęła oferować świetnie wykonane zegarki (wyposażone często w liczne, własne komplikacje) w bardzo atrakcyjnych cenach.
I kiedy w zeszłym roku Zenith pokazał kolekcję Pilot z modelem Doublematic, Łukasz wytypował go do podsumowania The Best Of…, a następnie dokładnie przetestował. Wtedy też – mam wrażenie, że trochę eksperymentalnie – manufaktura z Le Locle pokazała model Montre d’Aeronef Type 20. Dziennikarze komentowali, że czasomierz jest świetny dla kolekcjonerów albo osób o nadgarstku Arnolda Schwarzeneggera czy Sylvestra Stallone (średnica koperty to 57.5mm!). Okazało się, że zainteresowanie nim było na tyle duże, że rok 2013 prawie w całości należy do kolekcji Pilot – tym razem w rozsądnych rozmiarach i z dodatkowymi komplikacjami.
I tak na początku w ręce trafił nam model z rocznym kalendarzem i chronografem …
… a po nim wersja z GMT.
Zwróciliśmy szczególną uwagę na czarny, limitowany model Red Baron (również z GMT).
Podczas prezentacji nie zabrakło miejsca dla modelu z najwyższej półki w ofercie Zenitha – Academy Cristophe Colomb w wersji Hurricane. Z ciekawostek – zastosowano tu łańcuch złożony z 585 części!
Nieco więcej zdjęć tegorocznych nowości przedstawimy już wkrótce w reportażu z wizyty w manufakturze Zenith.
opracowanie: Tomasz Kiełtyka