
Basel 2011: Blancpain Villeret
Najbardziej „klasyczna” kolekcja manufaktury Blancpain wzbogaciła się o 4 nowe czasomierze. Odświeżona rodzina prezentuje cały przekrój zegarmistrzowskich możliwości marki: od prostego modelu z ręcznym naciągiem po skomplikowany z rocznym kalendarzem i chronografem.
Przemiana kolekcji Villeret rozpoczęła się w ubiegłym roku, kiedy to Blancpain zaprezentował nowe, przeprojektowane modele. Ich celem było reaktywowanie klasycznej linii, nazwanej na cześć miasteczka Villeret w regionie Jura, przy granicy z Francją – miejsca narodzin manufaktury. W tym roku, w Bazylei firma przedstawiła kolejne 4 czasomierze. Wszystkie łączą w sobie elementy wspólne nowego designu kolekcji i pokaźny przekrój zegarmistrzowskich komplikacji – oczywiście stworzonych całkowicie in-house.
Pierwszy z nowych zegarków – Demi-Fuseau Horaire – prezentowaliśmy już wcześniej (TUTAJ). Trzy pozostałe modele to Grande Decoration, Chronographe Monopussoir Quantieme Complet i Quantieme Annuel GMT.
Pierwszy to idealne wręcz ucieleśnienie klasycznego minimalizmu – dwie wskazówki pokazujące czas – w zaskakująco dużej skali. Wykonana z różowego złota koperta mierzy spore 45mm średnicy (i 8.3mm grubości), czyniąc zegarek największym w całej historii kolekcji Villeret. Na emaliowanej tarczy znajdziemy jedynie namalowane ręcznie rzymskie indeksy oraz dwie złote wskazówki.

Tym jednak, co czyni zegarki unikatowymi (dosłownie unikatowymi) jest dekoracja napędzającego czasomierz, ręcznie nakręcanego kalibru 15B, wzorowanego na mechanizmach zegarków kieszonkowych. Każdy z mechanizmów został ozdobiony przez artystów – grawerów Blancpaina – krajobrazem konkretnego państwa, odwzorowanym na mostkach. Na pierwszy ogień poszła Japonia, Hong Kong, Chiny, Francja i Szwajcaria. I to w tych krajach, a konkretnie w znajdujących się na ich terenie butikach marki dostępne będą dedykowane egzemplarze. Kilka innych wariantów personalizacji pojawi się pod koniec tego roku.

Chronographe Monopussir Quantieme Complet łaczy w sobie dwie zegarmistrzowskie komplikacje: chronograf z jednym przyciskiem (tzw. Monopusher) oraz pełny kalendarz z fazami księżyca. Obie komplikacje zawarte zostały w automatycznie nakręcanym kalibrze 66CM8 z 40-godzinną rezerwą chodu. Stoper wyposażono w centralny licznik sekundowy oraz totalizatory: 30-minutowy i 12-godzinny. Obsługuje się go za pomocą przycisku zintegrowanego z koronką, na wzór historycznych chronografów z początków istnienia tej komplikacji. Pełny kalendarz posiada zaś wskazanie dnia tygodnia i miesiąca (w okienkach na godzinie 12), dzień miesiąca (wskazywany za pomocą centralnej, niebieskiej wskazówki) i fazy księżyca (w otworze tarczy na godzinie 6).

Wszystkie wskazania ustawia się za pomocą opatentowanego systemu korektorów ukrytych pod uszami koperty. Ta wykonana jest z różowego złota lub stali i ma średnicę 40mm. Wersja złota kryje w sobie opalizującą, tłoczoną tarczę ze złotymi indeksami, stalowa natomiast białą z polerowanymi indeksami ze stali. Widoczny przez szafirowe dekiel mechanizm udekorowany jest zgodnie z klasycznymi kanonami zegarmistrzowskiej sztuki i zwieńczony 18ct, giloszowanym rotorem.

Ostatnią z nowości linii Villeret – Quantieme Annuel GMT – można uznać za najbardziej skomplikowany z nowych modeli. W złotej (różowe lub białe złoto) 40mm kopercie zamknięto automatyczny kaliber 6054F z rocznym kalendarzem połączonym z funkcją GMT – wskazaniem czasu w drugiej strefie. W ułożonych w pionie, od godziny 2 po 4, okienkach umieszczono wskazania dnia tygodnia, dnia miesiąca i miesiąca (jak twierdzi Blancpain, taki rozplanowanie wskazań ma znacznie poprawić czytelność). Po przeciwnej stronie tarczy, na godzinie 8, umieszczono mała tarczę wskazania 24-godzinnego. Może ono być używane jako czas bazowy (domowy) podczas gdy centralne wskazówki pokazywać będą czas miejscowy (czyli miejscu aktualnego pobytu). Korekty czasu dokonuje się intuicyjnie, za pomocą koronki, w odstępach godzinowych. Wskazań kalendarza natomiast za pomocą korektorów pod uszami – choć w przypadku rocznego kalendarza ingerencja taka jest konieczna ledwie raz do roku, przy zmianie daty z lutego na marzec.

Na pięknie tłoczonej tarczy, z giloszowaniem rozchodzącym się ze środka tarczy 24-godzinnej, umieszczone są nakładane, złote indeksy oraz wskazówki ze złota w kolorze korespondującym z kopertą. Kaliber widoczny jest przez szafirowy dekiel.
Wszystkie zegarki, jak przystało na elegancką klasykę, będzie można nabyć na ręcznie szytych paskach z zapięciem na zatrzask. Klasyczne czasomierze o specyficznej stylistyce, pięknie wykonanych kopertach i tarczach oraz najwyższej klasy mechanizmach, z pewnością znajdą liczne grono odbiorców, ceniących sobie przeszło 275-letnią tradycję marki.
Opracowanie: Łukasz Doskocz