Zegarki Swatch Group z antymagnetyczną sprężyną balansu
Ze względu na otaczające nas zewsząd pola magnetyczne, coraz więcej producentów decyduje się wdrażać rozwiązania chroniące werki przed ich zgubnym wpływem. Swatch Group niebawem wszystkie swoje mechaniczne zegarki wyposaży w antymagnetyczne włosy.
W połowie 2018 roku Grupa Swatch ogłosiła stworzenie nowego stopu na bazie tytanu – Nivachron. Materiał powstał we współpracy z Audemars Piguet, z myślą o produkcji sprężyn balansu. Wyróżnia się znaczącym ograniczeniem wpływu pól magnetycznych na pracujący czasomierz oraz odpornością na wstrząsy i zmiany temperatury. To zaś przekłada się na zwiększoną precyzję chodu zegarka. Drugim rodzajem antymagnetycznych włosów wykorzystywanych przez Swatch Group (SG) jest montowany od jakiegoś czasu np. w części Omeg wariant z krzemu.
Teraz Swatch Group zapowiedziała, że wszystkie produkowane przez nią zegarki będą wyposażane w antymagnetyczne sprężyny balansu. Oznacza to, że kluczowy dla werku element trafi rocznie do przeszło 2 000 000 mechanicznych zegarków.
Nivachron już w lutym 2019 znajdzie się w budżetowej, składanej w całości przez maszyny kolekcji Swatch Sistem51. Marki Omega, Longines i Tissot otrzymają z kolei włosy z krzemu. Wykorzystanie antymagnetycznych komponentów nie tylko wpłynie na poprawę precyzji chodu zegarków, ale również na wydłużenie ich gwarancji (Omega oferuje już w standardzie 5 lat).
A jak wygląda na tym tle konkurencja? Richemont zastosował w zeszłorocznym modelu Baume & Mercier Baumatic włos z krzemu, ale ze względu na groźbę podjęcia kroków prawnych za naruszenie patentów, wycofał się z tego pomysłu w tegorocznych wersjach zegarka. Rolex z kolei stosuje sprężyny balansu Parachrom oraz Syloxi – obie wykazują się antymagnetycznymi właściwościami. Krzemu używają też z powodzeniem inne manufaktury, np. Zenith.