
Tudor Black Bay Bronze One – Only Watch 2017
Dwa lata temu unikatowy Tudor dla Only Watch sprzedał się za iście astronomiczne pieniądze. Tegoroczna propozycja pewnie tego sukcesu nie powtórzy, ale i tak już ustawiła się po nią kolejka chętnych.
Only Watch 2015 miało kilku bohaterów, ale jeden przyćmił całą resztę w niespodziewanym wymiarze. Tudor Heritage Black Bay Black OW (pisaliśmy o nim TUTAJ) wzbudził entuzjastyczne reakcje już momencie pojawienia się pierwszych zdjęć. Przed finałową aukcją w Genewie eksperci spierali się jedynie o to, na jakiej sumie zatrzyma się licytacja zegarka, który katalogowo wart był lekko ponad 3.000EUR. Cena rosła w astronomicznym tempie i doszła do równie astronomicznej kwoty.
Zwycięzca zapłacił za zegarek – bagatela – 375.000EUR. Po dzisiejszym kursie to 1.591.000PLN – a to pewnie najwięcej pieniędzy, jakie wydano kiedykolwiek za prosty zegarek ze zwykłą, automatyczną ETĄ w środku. Co by jednak nie pisać, Tudor pokazał wtedy realną siłę i pozycję w świecie zegarkowych kolekcjonerów. To swoją droga pewien fenomen, że firma, która powstała z martwych ledwie 7 lat temu, już jest tak ważnym graczem na rynku.

Na tegoroczne, listopadowe Only Watch Tudor przygotował kolejny unikat. Zapewne nie zbliży się on do wyniku Black Bay’a OW sprzed 2 lat, co nie zmienia faktu, że marka ponownie stworzyła znakomity projekt. Bazą zegarka jest Black Bay Bronze – model pokazany premierowo na Basel 2016. Jak pewnie pamiętacie z naszej obszernej recenzji BBBronze (TUTAJ), ta wersja Black Bay’a równie szybko co pozostałe zyskała sympatię klientów i grono wiernych fanów. Kopertę zrobiono ze specjalnego stopu brązu, który gwarantuje jej równomierne odbarwianie się w reakcji z otoczeniem. Co więcej, w środku marka zamknęła własną, manufakturową konstrukcję z 70h rezerwy chodu i krzemowym włosem. Dla mnie wątpliwa jest jednak kolorystyka – zestawienie kilku odcieni brązu z brązowym bezelem i brązową tarczą wypada mdło. Lepiej jest w specjalnej wersji dla Bucherera, gdzie złotawy kolor brązu zestawiono z ciemnym niebieskim. Najlepiej zapowiada się jednak trzecia odsłona.
Dwa wyróżniki unikatowej wersji BBB One to zieleń akcentów zestawionych z brązem i koronka przeniesiona na lewą stronę obudowy. Ten drugi zabieg Tudor zastosował już przy Pelagosie LHD (Left Hand Drive, opisany TUTAJ). Oliwkowo-zielona jest z kolei tarcza, wkładka bezela i tekstylny pasek, z którym zestawiono zegarek.

Na stalowym, pokrytym brązowym PVD deklu wygrawerowano magiczne „Piece Unique”, a pod nim zamknięto ten sam co w seryjnej wersji, automatyczny kaliber MT5601-LHD. LHD to oczywiście modyfikacja przełożenia koronki.
BB Bronze One trafi pod młotek – razem z 49 innymi pozycjami tegorocznego Only Watch – 11 listopada. Rekordu z poprzedniej edycji pewnie nie pobije, ale i tak szacunkowe 4.000-5.000EUR powinno zostać przekroczone co najmniej kilkukrotnie.
Więcej o tegorocznym Only Watch TUTAJ.