Simon Brette Chronometre Artisans – nowy niezależny zegarmistrz [dostępność, cena]
Na scenie niezależnych, butikowych zegarmistrzów pojawił się nowy gracz. Pierwszy zegarek Simona Brette’a to połączenie kilku artystycznych form wykończenia i chronometryczny mechanizm z klasycznym zestawem wskazań.
Cofnijmy się na chwilę o kilka tygodni. W zgiełku zbliżającego się Watches & Wonders social media zaczęły zalewać posty spekulujące o tym (a raczej wróżące z fusów), co możemy zobaczyć w Genewie. Miedzy kolejnym renderami domniemanych Rolexów, a nielicznymi tym razem przeciekami, przebijały się od czasu do czasu zajawki zupełnie nowej marki. Mówiąc szczerze zignorowałem temat przytłoczony przygotowaniami do genewskich targów, ale nie zapomniałem o nim zupełnie. Zwłaszcza, że komentarze były nader entuzjastyczne i zapowiadające coś, czego zegarkowy świat dawno nie widział. Simon Brette – bo tak nazywa się ów tajemniczy gentleman-zegarmistrz – co prawda koła na nowo nie wynalazł, ale wkracza do branży wykopując wręcz drzwi wejściowe. Jego premierowy model oferuje bowiem absolutnie topowe zegarmistrzostwo w wydaniu artystycznym. Jeśli zegarmistrzostwo to istotnie sztuka budowania zegarków, tu mamy jej wręcz muzealnie doskonały przykład.
Simon Brette, pochodzący z Francji inżynier, projektant i zegarmistrz, mimo raptem 35 lat doświadczenie ma niemałe. Do tej pory pracował dla Chronode, MCT (Manufacture Contemporaine du Temps) i wreszcie MB&F. W 2021 roku, wraz z narodzinami córki, Brette postanowił pójść „na swoje” i zaryzykować, wcielając w życie własną wizję zegarmistrzostwa. Co w niej tak wyjątkowego spytacie, patrząc na zegarek? Podejście do budowy i wykonania oraz wykończenia poszczególnych elementów. Simon nie robi wszystkiego sam, choć cały projekt, koncepcja i mechanizm to jego autorski pomysł. Przy wykonaniu, a szczególnie wykończeniu, zdaje się jednak na najlepszych z możliwych fachowców. Po części tłumaczy to chęcią wspierania tradycyjnych rzemieślników. Bardziej wymierne wytłumaczenie jest jednak takie, że to po prostu najlepsze, po co mógł sięgnąć, by swój zegarek uczynić możliwie doskonałym.
Symetryczny chronometr w stylu old-school
Napędem Chronometre Artisans jest zaprojektowany od podstaw, całkowicie autorski kaliber SBCA (skrót bez problemu rozszyfrujecie sami). Mechanizm, a właściwie jego symetryczną architekturę i chronometryczne właściwości zainspirowane były starymi chronometrami morskimi oraz kieszonkowymi zegarkami od firm takich jak Urban Jurgensen, George Daniels i Girard-Perregaux. Werk jest wiec klasyczny, nakręcany ręcznie i z oversize’owym kołem balansowym. Ma ono 12 mm średnicy i tyka z częstotliwością 2,5 Hz.
Koło balansowe zamocowano na wypolerowanym, pełnym mostku z tytanu, zajmującym jedną stronę całego układu. Druga zarezerwowana jest dla mechanizmu nakręcenia sprężyny, która kumuluje energię dającą zegarkowi 3 dni rezerwy chodu. W oczy rzucają się od razu dwa duże koła naciągowe z zębami w kształcie, który nazywany jest „wilcze zęby”. Nie to jednak jest, przynajmniej od strony estetycznej, najbardziej zachwycającą częścią projektu. Jeśli przyjrzycie się uważnie, zauważycie zapewne nietypowy kształt śrubek oraz pokryw dwóch bębnów sprężyny. Są one bowiem wypolerowane na błysk – tu jeszcze wszystko wydaje się normalne – ale dodatkowo wklęsłe, co tworzy wyjątkowy efekt wizualny oraz… jest niezwykle trudne w wykonaniu. Większość śrubek, tych użytych od strony mechanizmu jak i tarczy, osadzono w złotych szatonach. Mostki i płyty dla kontrastu wykończono ciemniejszą, chropowatą powierzchnią.
Asymetryczna tarcza
Tarcza Chronometre Artisans to połączenie klasyki i nowoczesności – pozornie nieco chaotyczne, ale jednocześnie przemyślane i naładowane detalami. Centralny punkt cyferblatu stanowi dysk z różowego złota (5N), ręcznie ozdobiony specyficzną fakturą, nieco przypominającą łuskę (stąd też jej nazwa – „smocza łuska”) albo mocno pogniecioną folię aluminiową w kolorze złota. Po lewej stronie ulokowana jest tarczka małej sekundy, z odsłoniętym widokiem na przekładnie mechanizmu i koło sekundowe oraz dyskiem z szafirowego szkła. Sekundnik zaopatrzono w prostą wskazówkę, termicznie zabarwioną na niebiesko. Tak samo wykonane są dwie centralne wskazówki: godzinowa i minutowa. Ta pierwsza ma duże kółko przy grocie, wypolerowane na rancie tak, by odbijało promienie słoneczne.
Nieregularny otwór po prawej stronie tarczy daje z kolei widok na specjalnie zaprojektowany mechanizm obsługi koronki, tzn. jej ustawania w odpowiedniej pozycji, do nakręcenia mechanizmu lub ustawienia dokładnego czasu (w tym pomaga również stop-sekunda). Układ składa się z kilku wypolerowanych krzywek i koła zamocowanego wspomnianą, wklęsła i wypolerowaną śrubką. Resztę tarczy stanowi otaczający całość dysk z przydymionego, szafirowego szkła oraz znajdujący się pod nim ring ze skalą minutową oraz nazwą modelu i marki.
Chronometre Artisans opakowany został w mierzącą 39 mm kopertę (45 mm lug-to-lug) z parą szafirowych szkieł. Obudowa wykończona jest szczotkowaniem oraz wypolerowanymi, wklęsłymi detalami. Razem z wypukłym szafirowym frontem całość ma 10,5 mm grubości. W pierwszej wersji – tzw. edycji Subscription (o której za moment) koperta wykonana została z lekkiego i egzotycznego cyrkonu. Zestawiono ją z dwoma paskami skórzanymi i wyborem klasycznego zapięcia na trzpień albo zatrzaskiwanego motylka.
Z lewej strony koperty Brette przemycił także mały, osobisty akcent – złoty element wkomponowany w obudowę, który kształtem nawiązuje do złącza płetwowego, stosowanego w stolarstwie. Detal ten to swoisty hołd oddany ojcu, który inspirował i motywował syna (czyli Simona Brette’a).
Subscription… na początek
W pierwszej wersji powstanie raptem 12 egzemplarzy Chronometre Artisans, z tak unikatowo wykończoną, złotą tarczą oraz materiałem koperty. Gdybyście zamarzyli sobie jeden z egzemplarzy – porzućcie nadzieje. Wszystkie zostały już zarezerwowane przez przyszłych właścicieli. Nie traćcie jej jednak zupełnie, bo pod koniec roku Simon Brette zaprezentuje „seryjną”, dostępną ogólnie wersję zegarka, na start w kopercie z tytanu. Ile będzie kosztować? Tego jeszcze nie wiadomo, ale wersja Subscription wyceniona została na 50 000 CHF (~237 000 PLN) plus podatki. To kupa pieniędzy, ale jedno możemy powiedzieć – dawno żadne zegarmistrzowskie dzieło nie zachwyciło nas tak bardzo, jak Chronometre Artisans od Simona Brette’a. A to dopiero (jego) początek.
Simon Brette Chronometre Artisans
Producent | Simon Brette |
Nazwa modelu | Chronometre Artisans |
Mechanizm | manualny |
Symbol mechanizmu | SBCA |
Rezerwa chodu (h) | 72 |
Tarcza | złota |
Koperta | cyrkon |
Średnica (mm) | 39 |
Wysokość (mm) | 10,5 |
Pasek | skórzany |
Limitacja | 12 |