Oris Big Crown PA Charles de Gaulle Limited Edition [cena]
Nowy, limitowany Oris Big Crown to zegarek stworzony z dedykacją dla Charlesa de Gaulle’a. Nie chodzi tu jednak o znanego generała i polityka, lecz o flagowy okręt Francuskiej Marynarki Wojennej – lotniskowiec o napędzie atomowym.
PA widoczne w nazwie zegarka, to skrót od porte-avions co w tłumaczeniu oznacza lotniskowiec. Prace koncepcyjne nad jednostką Charles de Gaulle (CdG) rozpoczęły się w latach 80. minionego stulecia, a statek trafił ostatecznie na wodę w 2001 roku. Obecnie to największa będąca w czynnej służbie jednostka w Europie Zachodniej oraz jedyny nie należący do Amerykanów statek o napędzie atomowym na świecie. I to właśnie temu okrętowi Oris zadedykował swój kolejny zegarek.
W nowym Orisie znajdziemy kilka detali stanowiących nawiązanie do „CdG”. Między innymi widoczny w dolnej części tarczy, oficjalny emblemat, wygiętą wskazówkę sekundnika z niebiesko-biało-czerwonym zakończeniem tworzącym flagę Francji czy wygrawerowany na pełnym deklu statek. Z kolei widoczne na koronce oznaczenie R91, to numer identyfikacyjny jednostki.
Zegarek bazuje na stylistyce znanego i popularnego modelu Big Crown (pojawił się w ofercie Orisa w 1938 roku). Jego stalowa koperta ma 40mm średnicy, karbowany bezel oraz sporą koronkę, od której kolekcja wzięła swoją nazwę. Na czarnej tarczy znalazły się również duże, arabskie cyfry (nadrukowane luminową) oraz zewnętrzna skala 1 – 31 i sprzężona z nią centralna wskazówka zakończona czerwonym półksiężycem, czyli datownik określany przez Orisa mianem „pointer date”.
Wewnątrz wodoodpornej do 100m koperty pracować będzie Cal. 754 tj. mechanizm z automatycznym naciągiem, bazujący na werku Sellita SW 200-1. 4Hz konstrukcja zapewnia skromne 38h rezerwy chodu.
Oris Big Crown PA Charles de Gaulle zostanie objęty limitacją do 1890 sztuk. Liczba odnosi się do daty urodzenia słynnego francuskiego generała, a pojedynczy egzemplarz wyceniono na 1.600CHF (~6.200PLN)
Użytkuję konstrukcję bazową i sobie chwalę. W tym limitowanym podoba mi się sekundnik.
„jedyny nie należący do Amerykanów statek o napędzie atomowym na świecie” – Serio? ruscy nie mają?