
Omega Seamaster Aqua Terra Railmaster – Basel 2017 [zdjęcia live, cena]
Nieco w cieniu rocznicowej trylogii, Omega na targach Baselworld pokazała model z pozoru prosty, ale mający szansę na tytuł czarnego konia 2017. Mowa o nowym Railmasterze – zegarku z certyfikatem Master Chronometer i wyjątkowo atrakcyjną ceną na metce.
Odwiedzający targi Baselworld na ogół swoje pierwsze kroki kierują do Hali 1.0, gdzie swoje swoje nowości pokazują najwięksi branżowi gracze jak Rolex, Patek Philippe czy Omega. Na stoisku ostatniej z wymienionych marek królowała w tym roku „Trylogia 1957” (Speedmaster, Seamaster oraz Railmaster) i to na niej koncentrowały się główne witryny oraz większa część prezentacji produktowych firmy z Biel. Tymczasem wśród debiutantów sygnowanych logiem Ω pojawił się też niespodziewanie model, który nie dość, że nie trafił do materiałów prasowych, to póki co nie widnieje nawet na stronie internetowej Omegi. To nie objęty limitacją, seryjny Railmaster – prosty zegarek, z ceną mogącą zjednać mu wielu fanów.
Zegarki Omega i kolej
Dawniej, kiedy nie było jeszcze elektroniki, zegarki kieszonkowe (a później naręczne) odgrywały ogromną rolę nie tylko w nadzorowaniu punktualności pociągów ale i bezpieczeństwie związanym z podróżami tym środkiem lokomocji. Pamiętna kolizja dwóch pociągów pasażerskich w Ohio (18 kwietnia 1891 roku) wynikała ze złego zsynchronizowania czasomierzy i sprawiła, że wprowadzono nowe standardy – maksymalna tygodniowa odchyłka nie mogła przekraczać 30 sekund. Produkowane w tym okresie zegarki Omegi dedykowane kolei zadomowiły się na dobre w Rosji, Norwegii, Turcji, ale również w Brazylii, Meksyku czy Kanadzie i Chinach. Wszystko to w czasach, kiedy nikt jeszcze nie myślał o lotach kosmicznych (Speedmaster), czy chronometrażu podczas Igrzysk Olimpijskich.
Railmaster Master Chronometer

W nowym Railmasterze Omega połączyła wszystkie cechy istotne dla dawnych zegarków wykorzystywanych w kolejnictwie. I tak 40mm koperta ze stali o grubości 12.65mm i klasie wodoszczelności 150m otrzymała prosty, polerowany bezel oraz stalowy, ozdobiony pionowym szczotkowaniem cyferblat. Na ten ostatni – dostępny w kolorze antracytowym (szarym) bądź srebrnym – trafiły nadrukowane, trójkątne indeksy z masy świecącej, cyfry 3-6-9-12 plus widoczny w centralnej części, delikatny, przecinający się krzyż, łączący 3 z 9 oraz 6 z 12. Dokręcana koronka pozwala na zmianę ustawień czasu, a odpowiedzialne za jego odmierzanie wskazówki pokryto luminową. Warto zwrócić uwagę na sekundnik, tzw. lollipop (z widoczną na końcówce kulką). To drobny detal, a cieszy i dodatkowo nawiązuje do kolejowego lizaka.

Dekiel zegarka jest pełny i przytwierdzany do koperty przy użyciu zamknięcia NAIAD LOCK (dzięki temu producent gwarantuje, że wykonane na jego powierzchni grawery zawsze będą układały się prosto w stosunku do koperty). Z jednej strony pełny dekiel stanowi odwołanie do modeli historycznych, a z drugiej Omega – dzięki temu, że nie wykorzystuje dodatkowej, aluminiowej i antymagnetycznej wkładki – mogłaby śmiało użyć szafirowego szkiełka, dającego podgląd na pracę mechanizmu 8806 z certyfikatem Master Chronometer. To właśnie dzięki zastosowaniu tego werku zegarek jest odporny na pola magnetyczne i objęto go 4-letnią gwarancją. Mechanizm korzysta przy tym z wychwytu współosiowego Co-Axial i gwarantuje 55-godzinną rezerwę chodu.

Seamaster Aqua Terra Railmaster dostępny będzie na skórzanym pasku (18.500PLN) lub stalowej bransolecie (19.000PLN) i do salonów trafi jesienią tego roku. Choć zegarek wydaje się być prosty, należy pamiętać, że do stworzenia mechanizmu Omega wykorzystała najnowszą, oferowaną obecnie (i wykorzystywaną w o wiele droższych modelach) technologię. Vintage-look połączony z kalibrem z certyfikatem Master Chronometer i ceną poniżej 20.000PLN może okazać się receptą na sukces.
