HUBLOT i Miami Heat – obopólny sukces!
Miami Heat mistrzem NBA w 2012 roku!!! Poza sportowcami i kibicami jest jeszcze jeden beneficjent sukcesu. Beneficjent zegarkowy – HUBLOT – oficjalny partner Dwyana Wada i Miami Heat.
Był czas, kiedy koszykówka była moją wielką pasją, daleko wyprzedzającą zainteresowanie m.in. zegarkami. Wszystkie cztery ściany mojego pokoju zdobiły powycinane z gazet sylwetki koszykarzy NBA (Jordana, Barkleya, Pippena, Magica Johnsona, Rodmana, Birda, Malone itd.), a w graniu na nieco przygiętym i pozbawionym siatki podwórkowym koszu nie przeszkadzał nawet leżący na boisku śnieg. To był piękny czas. Piękny i niestety dość odległy. Miłość do koszykówki systematycznie zamierała, obręcz podwórkowego kosza odpadła całkowicie, a i zainteresowanie rozgrywkami zupełnie zanikło (nomen omen, na rzecz hokejowej ligi NHL). I pewnie niewiele w tej materii by się zmieniło, gdyby nie związek HUBLOT z Dwyanem Wadem – koszykarską gwiazdą Miami Heat. Najpierw artykuł, potem chęć zobaczenia ambasadora HUBLOT w akcji, i wreszcie druga szansa dana zapomnianej pasji i emocjom związanym z meczami NBA.
To był emocjonujący, choć stosunkowo krótki i jednostronny finał. 5 nieprzespanych nocy (mecze rozgrywane o 3:00 czasu polskiego) i Miami Heat zostają, po raz drugi w swojej historii (pierwszy w roku 2006), mistrzem zawodowej ligi NBA (National Basketball Association). Fenomenalny zespół, prowadzony przez LeBrona Jamesa, Dwyana Wada, Crisa Bosha i trenera Erica Spolestre pokonał w finałowej rozgrywce, stosunkiem 4:1, ekipę Oklahoma City Thunder. Dominacja Miami była niekwestionowana, i praktycznie niezagrożona na przestrzeni całego sezonu. Po ubiegłorocznej porażce w finałach tegoroczny sukces smakował jeszcze bardziej wyjątkowo. I pewnie nie pisałbym o nim tutaj, gdyby nie zegarkowe powiązanie ekipy z Florydy. Od grudnia roku 2010 oficjalnym partnerem Miami Heat jest bowiem niekwestionowany lider zegarkowego marketingu – manufaktura HUBLOT. I, jak okazało się po raz kolejny, było to genialne posunięcie Jeana-Claude Bivera, byłego CEO, a obecnie prezesa zarządu marki z Nyonu.
Pierwszy z w sumie 3 (jak na razie) zegarków dedykowanych drużynie Heat poświęcony był bezpośrednio ambasadorowi manufaktury – Dwyanowi Wadowi. Zegarek, o którym pisaliśmy już szerzej TUTAJ, to zamknięty w ceramicznej kopercie chronograf King Power w barwach Heat, z numerem 3 na tarczy (numerem z koszulki zawodnika), delikatnymi detalami nawiązującymi do koszykówki, wkomponowanymi w cyferblat i paskiem przeszytym białą nicią na wzór siatki kosza.
Drugi zegarek to już kompozycja dedykowana stricte drużynie i organizacji (jak często swoje ekipy nazywają amerykanie) Miami Heat – King Power Miami HEAT. Choć zegarek jest, do czego przyzwyczaił nas już HUBLOT, wariacją istniejącego w kolekcji modelu King Power, jednocześnie jest to w moich oczach jeden z najbardziej udanych wizualnie czasomierzy, poświęconych jednemu z wielu partnerskich związków manufaktury. 48mm koperta wykonana jest z różowego złota King Gold (złoto plus 5% domieszka platyny) połączonego z czarnym, ceramicznym bezelem, stylizowanymi przyciskami i czarnym, gumowym paskiem. Pod szafirowym szkłem z antyrefleksyjną powłoką zamknięta została częściowo szkieletowana tarcza ze złotymi, nakładanymi indeksami godzinowymi i czerwono-białymi, świetnie kontrastującymi z całością kompozycji detalami Miami Heat – m.in. płonącą piłką, logo drużyny.
Wyróżnikiem modelu jest jednak nie świetny design, a mechaniczny chronograf, napędzający czasomierz. Modyfikowany dla HUBLOT przez Lajoux Perret kaliber ma centralny licznik minutowy stopera, wyskalowany do 48 minut – czyli czasu równemu długości trwania meczy koszykówki (4 kwarty po 12 minut). Poza tym personalizowanym detalem mechanizm wyposażony jest w mała sekundę (na godz. 9) i datownik (w okienku na godz. 4). W pełni nakręcony pracować będzie przez 48 godzin.
Szafirowy dekiel zegarka okrywa werk zwieńczony czarnym wahnikiem HUBLOT. Na samym szafirowym szkle naniesione jest logo Miami Heat. Zegarek dostępny jest w limitowanej ilości 200 egzemplarzy. Każdy dostarczany w specjalnym pudełku wraz z podpisaną przez Udonisa Haslema koszulką Heat.
Ostatni jak do tej pory etap zegarkowej współpracy HUBLOT i Miami Heat to zwieńczenie tegorocznego sukcesu drużyny – mistrzostwa NBA. Celebrując triumf swojego partnera manufaktura HUBLOT przygotowała specjalną edycją modelu Big Bang spersonalizowanego okolicznościową aplikacją na deklu. Sam czasomierz to stalowy Big Bang (44mm) z białym, ceramicznym bezelem, białym, gumowym paskiem i automatycznym kalibrem na bazie Valjoux 7750.
Ten ostatni czasomierz, przygotowany jako specjalny prezent z okazji zdobycia tytułu, najprawdopodobniej nie zawita na sklepowe półki. Kilkanaście jego egzemplarzy trafiło w ręce ekipy i sztabu Miami Heat podczas specjalnej gali w hali America Airlines Arena. Zegarki znalazły swoje miejsce na rękach zawodników, trenera Erica Spolestry i legendy ekipy z Miami – trenera Pata Rileya. Swoją drogą ciekawe, czy zegarek dostał także LeBrone James (MVP sezonu i rozgrywek Play-off) – prywatnie ambasador Audemars Piguet.
Opracowanie: Łukasz Doskocz