
„Best of…” SIHH 2015 – część 1
Pora na małe podsumowanie tegorocznego, jubileuszowego SIHH. Oto najciekawsze, najczęściej omawiane i warte największej uwagi premiery genewskich targów, wybrane przez branżowych dziennikarzy.
Moglibyśmy napisać długi artykuł o zakończonym niedawno Salon International de la Haute Horlogerie, o nowych trendach, powrotach, reedycjach, o rosnącym kursie franka i teoretycznych gdybaniach, jak z tym problemem poradzą sobie wszystkie firmy. Zostawmy jednak ekonomiczne dysputy ekspertom (tym bardziej, że sytuacja zmienia się dynamicznie i nic nie jest jeszcze przesądzone) i skupmy się na zegarkach. Głos oddajemy fachowcom (włącznie z naszymi 3 groszami).
Elizabeth Doerr (QuillAndPad.com)
Tegoroczne targi były ogólnie bardzo udane, tak więc wskazanie jedynie 3 najciekawszych nowości będzie trudne… choć od razu mogę powiedzieć, że najciekawsza była wizyta w pawilonie Audemars Piguet. Na pierwszy ogień poszedł nowy Acoustic Research Concept Watch. Pomimo iż pozostaje ciągle w fazie prototypu, jest dość ewidentne, że produkcyjna wersja zdominuje rynek repetierów. To bez wątpienia najgłośniejszy, najczyściej grający repetier, jaki kiedykolwiek słyszałam. A gdy założyłam zegarek na nadgarstek, dźwięk jeszcze się spotęgował, choć teoretycznie powinno być zupełnie przeciwnie. AP zaimponowało mi także nowym Millenary Woman – mniejszą, cieńszą wersją owalnego Millenary, która łączy aurę mechanicznego skomplikowania z walorami dekoracyjnymi.

Bardzo zaimponował mi Richard Mille RM 19-02 Tourbillon Fleur. Zazwyczaj tego typu cudaczne, wysadzane diamentami zegarki nie leżą w kręgu moich zainteresowań – tym razem nie mogłam nie pokochać zabawnej oryginalności tourbillona ukrytego we wnętrzu kwiatu magnolii, który otwiera się i zamyka niczym prawdziwa, żywa roślina. Tylko spokojnie!

Wreszcie mój trzeci wybór – tu jestem rozerwana między czystym pięknem pomysłowego Jaeger-LeCoultre Rendez-Vouz Celestial, odświeżonego o naturalną, bordowo-czerwoną tarczę z awanturynu (miejsce lapis lazuli), a absolutnie majestatyczne A. Lange & Söhne Zeitwerk Minute Repater. Dlatego muszę ogłosić remis i oba uznać za doskonałe.
Kristian Haagen (Timegeeks.dk)
Vacheron Constantin mnie uszczęśliwił. Chciałem uściskać Juana-Carlosa Torresa (CEO marki) i powiedzieć mu: „Witam z powrotem w świecie wow-naprawdę-to-lubię”. Oczywiście za zachwycającą kolekcję rocznicową Harmony. Ciężko mi wskazać, który chronograf monopusher preferuję, ale całość mocno mnie zachwyciła. Brawa dla Vacheron Constantin. Wielkie brawa!

Podoba mi sie także ręcznie nakręcane Officine Panerai Mare Nostrum PAM00603. Nie ze względu na rozmiar – który jest wprost niedorzeczny ze swoimi 52mm – ale za świetny design. Pasuje mi surowa, tytanowa koperta i brązowa tarcza. Jestem też fanem małych tarczek w dużych zegarkach i tu Mare Nostrum także wpasowuje się w mój gust.

Richard Mille to szaleniec. Szaleniec w rozumieniu „nie-robię-nic-czego-można-by-się-po-mnie-spodziewać”. Jego niesamowity RM 19-02 Tourbillon Fleur to spektakularne dziecko szalonego umysłu autora. Automat imitujący kwiat magnolii wskazuje na skierowanie zegarka ku paniom, ale my mężczyźni możemy podziwiać go z daleka. Szalony zegarek, szalenie piękny zarazem.
Miałem co prawda wskazać trzy zegarki, ale wspomnę także czwarty. Naprawdę podoba mi się kaliber 52000 od IWC z nowymi, ceramicznymi częściami i dwoma bębnami sprężyny, by zapewnić precyzję chodu, gdy wyczerpuje się 7-dniowa rezerwa. A dzięki stylizowaniu swojego pawilonu na wzór planowanej na rok 2016, nowej manufaktury, wreszcie miałem poczucie obcowania z prawdziwą marką zegarmistrzowską, nie z wybiegiem dla celebrytów i brazylijskich modelek. W kwestii zegarkowej podoba mi się odnowiona linia Portugiser (tak, kolekcja zmieniła nazwę), a szczególnie model Automatic z krótszymi uszami i profilowanymi teleskopami.

Anders Modig (Vanity Fair On Time, The Hour, ourminutes.com)
Vacheron Constantin Harmony Chronograph Ultra-thin Grande Complication, w kopercie o kształcie poduszeczki lecz z okrągłą tarczą, chronografem Split-second i rocznicą 260 lat istnienia najstarszej, nieprzerwanie działającej manufaktury – jest wiele powodów, dla których rok 2015 rysuje się znakomicie dla Vacheron Constantin.
Harmony to nazwa całej kolekcji, a jej clou to Harmony Chronograph Ultra-Thin Grande Complication – Gurby na ledwie 8.4mm chronograf monopusher. Ze swoimi 42mm zegarek może sprawiać wrażenie dużego wobec zmieniających się standardów, ale ponieważ sam mechanizm jest dość spory, taka koperta jest niezbędna do odpowiedniego pokazania wszystkich 459 komponentów.


Czerwona skala tachometru i niebieski pasek ze skóry aligatora to perfekcyjnie wykańczające całość detale tego harmonicznego czasomierza.
Eleonore Picciotto (EyeoftheJewelery.com)
Targi SIHH w 2015 roku okazały bardzo udane dla kobiet z kreatywnego, technicznego i estetycznego punktu widzenia. Z punktu widzenia świeżego jeszcze „Eye of the Jewelry” moją uwagę przykuły te trzy czasomierze.
Vibrant Seting i kultowe Ballon Bleu od Cartiera demonstruje zręczność i możliwości manufaktury, która pracowała 5 lat nad nową techniką, która na dodatek działa doskonale! Rezultat to naprawdę oszałamiający efekt wizualny.

Audemars Piguet Diamond Punk staje na drugim miejscu podium, i to nie z powodu promującego model video z kawałkiem „Take me higher” krzyczącym do naszych uszu. Definitywnie wzlatujemy ku górze patrząc na ten inspirowany latami 70. projekt z odrobiną punku i glamour. 8148 diamentów osadzonych na geometrycznej pryzmie daje w rezultacie pokaźny kawałek biżuterii odmierzającej czas może nie w stylu AP, ale zdecydowanie w naszym.

Na koniec Richard Mille RM 19-02 Tourbillon Fleur. Co każde 5 minut decentrycznie umieszczona klatka tourbillonu, osadzona wewnątrz kwiatu magnolii, odsłania się by za kolejne 5 minut znowu zniknąć. Słupek wykonany z rubinu – w środku tourbillonu – unosi się dodatkowo o milimetr względem swojej wyjściowej pozycji.

Choć poprawiłabym po jednym elemencie w każdym z tych zegarków, z przyjemnością i bez problemów nosiłabym je wszystkie!
Łukasz Doskocz (CH24.PL)
Summa summarum to było udane i ciekawe SIHH z kilkoma naprawdę interesującymi premierami i powrotami. Nie chcę silić się na wskazywanie nowych trendów czy zwiastować zmiany w zegarkowej branży, bo na to jeszcze za wcześnie. Pełny obraz rynku da dopiero marcowe Baselworld, co nie znaczy, że kilka genewskich premier nie okaże się hitami a.d.2015. Swoją trzystopniową wyliczankę (zawierającą zegarki z trzech poziomów cenowych) zacznę od marki i kolekcji, która pojawiła się już w typowaniach moich przedmówców – Harmony od Vacheron Constantin. Długo czekałem na premierę, która potwierdzi powszechną opinię o tej genewskiej manufakturze. Było nie było pozycja jednego z trójki topowych „zegarmistrzów” zobowiązuje, i choć pewnej klasy poprzednim kreacjom marki odmówić nie można, zawsze brakowało tego czegoś, tego ciężko definiowalnego WOW. Harmony niemal bezwiednie wywołuje zachwyt swoimi dopieszczonymi detalami, designem vintage i mechaniką, opartą głównie o chronograf monopusher. Obok tourbillona i wersji z komplikacją rattrapante, mój faworyt to model ze skalą pulsometru. Piękna, emanująca old-schoolem złota koperta i ręcznie nakręcany werk – o takim Vacheronie marzyłem.
Lange & Söhne z drugiej stronie nie zawodzi nigdy. Co roku wśród nowości niemieckiej manufaktury można wskazać perełki zegarmistrzostwa, ale Zeitwerk Minute Repeater jest szczególny. Słyszałem opinie, że cyfrowy model od Lange to najciekawszy awangardowy zegarek naszych czasów, a w wersji z minutową repetycją (i jej techniczną złożonością) nawet nie wypada się z tym nie zgodzić.

O ile Lange i Vacheron to zegarki ultra-drogie (za pierwszy trzeba będzie zapłacić w okolicach pół miliona USD), SIHH przyniósł równolegle czasomierz, który w wersji stalowej nie przekroczy ceny 2.000Euro. Za te pieniądze klient otrzyma stalową, płaską, klasyczną kopertę, minimalistyczny cyferblat i manualnie nakręcany, estetyczny kaliber. Montblanc Heritage Chronometrie Ultra Slim to kawał (choć gabarytowo nie duży) świetnego zegarka ze w sumie dość niespodziewanego źródła.

Część 2 „Best of…” SIHH 2015 dostępna jest TUTAJ.