Basel 2014: Linde Werdelin SpidoSpeed
Wykorzystując wszystkie dotychczasowe doświadczenia i eksperymenty z kolejnymi modelami, w tym roku Linde Werdelin przygotowało ekstremalną wersję swojego chronografu – SpidoSpeed.
Linde Werdelin to marka z bardzo konkretnym konceptem. Jeśli śledzicie uważnie nasze artykuły, mieliście już okazje zapoznać się z kilkoma modelami młodej, skandynawskiej marki (z biurami w Londynie i produkcją w Szwajcarii) oraz jej filozofią – tworzeniem użytkowych zegarków do noszenia nawet w ekstremalnych okolicznościach zjazdu po stromym, ośnieżonym stoku czy nurkowania w głębiach oceanu. Każdy zegarek LW można łatwo połączyć ze specjalnym, elektronicznym instrumentem (The Rock dla narciarzy, The Reff dla nurków), każdy też wyróżnia się charakterystycznym designem i konstrukcją, niepowtarzalną w skali branży (choć pewnych podobieństw do Royal Oaka można się oczywiście doszukiwać).
Pierwszy chronograf Linde Werdelin – SpidoSpeed – powstał 3 lata temu, a wersję w czarnym DLC testowaliśmy dla was TUTAJ. Nowy SpidoSpeed przenosi projekt chronografu LW w zupełnie inny wymiar, zarówno stylistyczny jak i materiałowy.
Modele określone przydomkami Gold Brown i Green korzystają zarówno ze szkieletowanej filozofii tworzenia lekkich i zwiewnych (a przy tym maksymalnie wytrzymałych) konstrukcji jak i z nowoczesnych kompozytów, których marka po raz pierwszy użyła w zeszłym roku w linii SpidoLite II Tech. Koperta modelu Green to szkieletowane zewnętrze z włókna węglowego i środkowy cylinder, przyciski i koronka z kompozytu ALW (Alloy Linde Werdelin) oraz ceramiczny bezel.
W wariancie Gold Brown to różowe złoto połączone z kompozytem ALW w kolorze brązowym (także na bezelu). Wymiary całości to 44x46x15mm.
Szkieletowana i zaskakująco czytelna tarcza SpidoSpeed to liczniki stopera (ze znacznikiem czasu ładowania baterii elektronicznego instrumentu, wkomponowanym w licznik godzinowy), mały sekundnik i widoczne fragmenty mechanizmu, na czele z systemem naciągu sprężyny i elementem antywstrząsowym balansu.
Mechanizm zegarków to kaliber LW06 z efektownym, technicznym, utrzymanym w stylistyce zegarka wykończeniem, widocznym doskonale przez szafirowy dekiel.
SpidoSpeed Gold Brown i Green zestawiono z cielęcymi, tłoczonymi paskami i tradycyjnymi klamerkami z trzpieniem. Za wersję z karbonem trzeba będzie zapłacić 21.000CHF + VAT (~71.700PLN), za złotą 32.000CHF + VAT (~109.000PLN). Oba modele powstaną w limitowanych seriach po 99 egzemplarzy każda.
Oktopus Moonlite
Poza nowymi wersjami SpidoSpeed Linde Werdlein przygotował na Basel także nową wersję modelu Oktopus, ochrzczoną przydomkiem Moonlite. W zgodzie z trendem na białe, unisexowe czasomierze Oktopus z fazami Księżyca otrzymał kopertę z szarego ALW z tytanowymi śrubkami oraz biały, gumowy pasek. Wewnątrz, pod grawerowanym deklem, zamknięto automatyczną ETĘ 2892.