Basel 2011: Linde Werdelin SpidoSpeed
Dwa lata po premierze szkieletowanego SpidoLite, Morten Linde i Jorn Werdelin prezentują kolejny rozdział w ewolucji ich młodej marki – model SpidoSpeed w trójwymiarowej stylistyce, napędzany nietuzinkowym kalibrem z chronografem.
W poprzednich tekstach na temat marki Linde Werdlein, które miałem przyjemność „popełnić”, pisałem o idei powstania założonej w 2006 roku firmy. W recenzji modelu SpidoLite DLC Yellow (którą można przeczytać TUTAJ) pojawił się fragment dotyczący filozofii powstania linii SpidoLite, czyli serii zegarków ze szkieletowaną kopertą, znacznie redukującą wagę całego czasomierza. Podczas tegorocznego BaselWorld dynamicznie rozwijająca się firma zaprezentuje kolejny zegarek ze szkieletowaną kopertą – tym razem jednak dalece bardziej skomplikowany i złożony, niż poprzednicy.
Model SpidoSpeed, bo o nim mowa, będzie obok Oktopus Moonphase drugim najbardziej zegarmistrzowsko i technologicznie zaawansowanym czasomierzem w portfolio Linde Werdelin. Tym razem koncept, który rodził się w głowie Jorna Werdelina i na desce kreślarskiej Mortena Linde przeszło 2 lata, zakładał stworzenie ultra-nowoczesnego, sportowego chronografu w trójwymiarowej oprawie.
„Projektowanie chronografu to bardzo przyjemne, aczkolwiek trudne wyzwanie” powiedział Morten Linde. „Dla mnie chronograf to jedna z ikon zegarmistrzostwa. Tak wiele informacji musi zostać zawartych na tak niewielkiej przestrzeni, że utrzymanie czytelności i funkcjonalności przy jednoczesnym zachowaniu interesującego wyglądu stanowi nie lada wyzwanie”.
Wykonana ze stali koperta o wymiarach 46x44x15mm składa się w sumie z 32 elementów stanowiących trzyczęściową konstrukcję. Zewnętrzny komponent został poddany trudnemu procesowi szkieletowania w stopniu przekraczającym to, co znamy z modeli SpidoLite. Z kopertą umiejętnie połączono przyciski chronografu (standardowo na godzinie 2 i 4), tworząc w ten sposób bardzo spójną i złożoną konstrukcję. Wodoszczelna do 100m obudowa pozwala na bezproblemowe zintegrowanie jednego z elektronicznych instrumentów LW: The Reef lub The Rock. Efekt trójwymiarowości projektu spotęgowany jest dzięki wielowarstwowej, dwuelementowej, galwanizowanej na czarno tarczy, zaprojektowanej w stylistyce sportów samochodowych. Dolna, bazowa tarcza, pokryta jest ozdobnym perłowaniem, nałożonym logo LW oraz perforacjami w miejscu totalizatorów chronografu (imitującymi dyski hamulcowe profesjonalnych aut wyścigowych). Górna to szkieletowany pierścień z indeksami, małymi tarczami stopera oraz małą sekundą. Częściowo szkieletowane wskazówki wypełnione są szarą masą luminescencyjną, użytą również do pokrycia indeksów.
Nie mniej interesujący co technologicznie zaawansowana koperta jest mechanizm użyty do napędzania SpidoSpeed. LW nie zdecydowało się na użycie popularnego VJ7750 czy ETA 2894, przede wszystkim z powodu konieczności użycia kalibru ze zintegrowanym chronografem. Oznacza to mniej więcej tyle, że w tego typu mechanizmie przyciski chronografu znajdują się w dokładnie tej samej płaszczyźnie, co koronka, pozwalając na umieszczenie wszystkich trzech elementów na tej samej wysokości (a to był wymóg konstrukcyjny koperty). Wybór padł na kaliber 2251 manufaktury Concepto ze szwajcarskiego La Chaux-de-Fonds. Mechanizm pracuje z częstotliwością 4Hz (28.800 A/h) i ma 48-godzinną rezerwę chodu. Zbudowany z 237 komponentów kaliber wieńczy specjalnie zaprojektowany, personalizowany wahnik Linde Werdelin z czarną powłoką galwaniczną. Widoczny przez szafirowy dekiel werk udekorowano polerowanymi i czarnymi – zapewne rodowanymi – elementami.
O zasadności wyboru właśnie tego kalibru Jorn Werdelin mówi: „Mechanizmy Concepto przykuły sporo uwagi zegarmistrzowskiego świata dzięki ich jakości, wytrzymałości, niezawodności, a także różnorodności wariantów i komplikacji. Niezwykle ważne było dla nas wybranie kalibru ze zintegrowanym chronografem, aby przyciski chronografu i koronkę można było umieścić na tym samym poziomie”.
Ostatni element całego zegarka – pasek – to tekstylny, perforowany, gruby materiał przeszyty szarą nicią z klasycznym zapięciem na klamrę. W limitowanej, pierwszej serii A powstanie dokładnie 100 egzemplarzy SpidoSpeed.
Opracowanie: Łukasz Doskocz