A. Lange & Söhne „Homage to F. A. Lange” na 175-lecie zegarmistrzostwa w Saksonii [dostępność, cena]
Równo 175 lat temu Ferdinand Adolph Lange położył w Saksonii podwaliny pod niemieckie zegarmistrzostwo. Lange świętuje tę historyczną datę kolekcją trzech limitowanych modeli, opakowanych w koperty ze specjalnego, „miodowego” stopu złota.
Historia niemieckiego zegarmistrzostwa jest niemal równie burzliwa co historia Europy i w wielu aspektach właśnie przez historyczne wydarzenia na naszym kontynencie kształtowana. Współczesne Lange działa raptem od 26 lat – rok temu obchodziło okrągłe ćwierć wieku od dnia swojej reaktywacji, o czym zresztą pisaliśmy obszernie TUTAJ. W tym roku karty historii marki wskazują kolejną ważną rocznicę. 175 lat temu w Saksonii nad Renem Ferdinand Adolph Lange uruchomił produkcję pierwszego zegarka kieszonkowego, dając tym samym początek zegarmistrzostwu Made in Germany. Dalej historia potoczyła się sama, czyniąc Niemcy drugim po Szwajcarii, najważniejszym miejscem powstawania mechanicznych czasomierzy. Dziś imię Lange dzierży manufaktura z Glashütte i robi to z nieukrywaną dumą. Zegarki tworzone w hołdzie Ferdinandowi Adolfowi pojawiają się w kolekcji regularnie – ta najnowsza złożona została z trzech wyjątkowych modeli, reprezentujących przekrój możliwości manufaktury. Premiera zegarków odbyła się właśnie na targach Watches & Wonders, po raz pierwszy zorganizowanych w Szanghaju.
Elementem łączącym trzy skrajnie w sumie różne zegarki kolekcji „Homage to F. A. Lange” jest „honey gold” – specjalny stop różowego złota o poprawionej twardości i bardzo ciepłej, przypominającej miód barwie. Lange niestety pilnie strzeże tajemnicy jego składu, więc ciężko nam domyślić się, co zawiera materiał. Jest jednak z pewnością dużo bardziej odporny na uszkodzenia mechaniczne niż zwykłe złoto. Spójne pozostaje również wykończenie mechanizmów. Tym detalem Lange nawiązało do starych kieszonek F. A. Lange. Mostki balansów mają ręczne grawery wypełnione czarnym rodowaniem natomiast mostki z niemieckiego srebra zamiast tradycyjnych pasów Glashütte otrzymały piaskowane powierzchnie i grawery również wypełnione na czarno.
1815 Thin Honeygold „Homage to F. A. Lange”
Fani minimalizmu i zegarkowej ascezy zdecydowanie przyklasnąć powinni najprostszemu w kolekcji modelowi 1815 Thin. Klasyczny, sprowadzony do raptem dwóch wskazówek zegarek ma małą, 38 mm kopertę z jeszcze bardziej niepozornymi 6,3 mm grubości, choć w tym wypadku raczej wypadałoby napisać cienkości.
Pod płaskim szkłem z szafiru zamknięta została idealnie biała, emaliowana tarcza. Na jej powierzchni namalowano na czarno indeksy godzinowe, podziałkę minutową oraz logo marki. Czas odmierzają dwie fazowane wskazówki ze złota. Ich napędem jest manaulanie nakręcany kaliber L093.1. Werk ma 72 h rezerwy chodu i 3 Hz balans zawieszony pod grawerowanym ręcznie mostkiem. Cały mierzy jedyne 2,9 mm wysokości, a swoją architekturą nawiązuje do mechanizmów z zegarków kieszonkowych F. A. Lange.
Zegarków powstanie 175, każdy w cenie 33 000 EUR (~147 000 PLN).
1815 Rattrapante Honeygold „Homage to F. A. Lange”
Choć niewielu przeciętnych pasjonatów zegarków zdaje sobie z tego sprawę, komplikacja chronografu Rattrapante jest zaliczana do czwórki tzw. Wielkich Komplikacji. Wykonanie sprawnie działającego chronografu jest nie lada sztuką, a zrobienie tego z wersją wyposażoną w podwójny sekundnik aspiruje do miana maestrii. Rattrapante, nazywane częściej Split-seconds, pojawia się raczej sporadycznie w ofertach tylko silnych marek, które stać na zbudowanie skomplikowanego, trudnego w regulacji mechanizmu. U Lange Rattrapante pojawiało się już w ofercie – nawet w jeszcze bardziej skomplikowanych wariantach Double i Triple-Split – teraz powraca w modelu jubileuszowym.
1815 Rattrapante Honeygold wyposażony został w ręcznie nakręcany kaliber L101.2. Poza tytułową i kluczową komplikacją mechanizm dysponuje również 58 h rezerwy chodu, balansem taktowanym na 3 Hz i małą sekundą. Imponujący zestaw dekoracji zaaplikowano na praktycznie każdy z 365 komponentów mechanizmu, na czele z grawerowanym mostkiem balansu, polerowanymi i satynowanymi dźwigniami, złotymi szatonami oraz niebieskimi śrubkami.
Mechanikę umieszczono w mierzącej 41,2 mm średnicy kopercie z dwoma szafirowymi szkłami i trzema przyciskami stopera. Dwa ulokowano klasycznie na godz. 2 i 4, zaś ten do obsługi komplikacji na godz. 10. Zamknięta w kopercie tarcza – po raz pierwszy czarna w zestawie z Honeygold – zrobiona jest z piaskowanego, galwanizowanego na czarno srebra z indeksami i aplikacjami ze złota. Cały cyferblat otacza lekko nachylony ring ze skalą tachymetru i dużym logo A. Lange & Söhne. W środku tarczy pojawia się z kolei napis „GLASHÜTTE IN SACHSEN”. Wszystkie wskazówki są złote za wyjątkiem wyróżniającego się, stalowego sekundnika, który należy do tytułowej komplikacji.
Zegarków powstanie równo 100, każdy z brązowym paskiem z aligatora. Jeden wyceniony został na 135 000 EUR (~600 230 PLN).
1815 Tourbograph Perpetual Honeygold „Homage to F. A. Lange”
Przygotowując jubileuszową kolekcję dla Ferdinanda Adolfa Lange manufaktura nie omieszkała naprężyć muskułów, pokazać siły i przygotować zegarka z absolutnego topu zegarmistrzowskich komplikacji. Tourbograph Perpetual Honeygold jest nową wersją czasomierza pierwotnie zaprezentowanego 3 lata temu pod nazwą Tourbograph Perpetual „Pour le Mérite”.
Mechaniczne serce zegarka, złożone z 684 komponentów, zawiera nie jedną, nie dwie, ale aż pięć komplikacji: tourbillon, przekładnię łańcuchową „fusée and chain”, chronograf Rattrapante z dwoma kołami kolumnowymi i wieczny kalendarz z fazami Księżyca. Gdyby elementy łańcucha policzyć osobno, części robi się 1320, zmontowanych w jedną imponującą całość, widoczną przez szafirowy dekiel koperty.
Obudowa mierzy 43 mm średnicy i 16,6 mm grubości – rozsądnie jak na tyle elementów i ten poziom komplikacji. Frontowe szkiełko odsłania widok na tarczę, którą podobnie jak kopertę wykonano ze złota honey gold. Cyferblat jest złożony z kilku piaskowanych elementów z rzeźbionymi w powierzchni indeksami, które wystając minimalnie ponad powierzchnię tworzą trójwymiarowy, złożony efekt. Na tarczy rozlokowano symetrycznie trzy małe tarczki wskazań stopera oraz wiecznego kalendarza, a na wysokości godz. 6 wycięto otwór w którym widać pracujący tourbillon w wypolerowanej klatce, zamocowany na smukłym mostku, przykręconym do cyferblatu.
Turbograph Perpetual Honeygold „Homage to F. A. Lange” powstanie w liczbie 50 sztuk. By stać się posiadaczem jednego z tych mikromechanicznych dzieł sztuki, trzeba wyłożyć równiutkie 500 000 EUR (~2 225 000 PLN).