
A. Lange & Söhne Tourbograph Perpetual „Pour le Mérite” – SIHH 2017 [video, dostępność, cena]
Flagowa, topowa i unikatowa zarazem kolekcja “Pour le Mérite” jest zegarmistrzowską kwintesencją kunsztu Lange & Söhne. Tourbograph łączy w jednym zegarku cztery wyjątkowe komplikacje.
Chronograf Split-seconds, tourbillon, wieczny kalendarz i przekładnia łańcuchowa – tak prezentuje się lista elementów zawartych we flagowej nowości Lange na SIHH 2017. Całość opatrzono rasowo brzmiącą nazwą Tourbograph Perpetual „Pour le Mérite”, a zawarty w cudzysłowie fragment informuje o „wyjątkowej wyjątkowości” projektu. Lange przyzwyczaiło już, że od kilku lat na szczycie swojej nader skromnej (w porównaniu do konkurencji) palety nowości stawia model, który mówi – „patrzcie na co nas stać!”. Na całe szczęście nie jest to popisywanie się w typie młodego nuworysza imponującego samochodem taty, a raczej doskonale skrojony i dopieszczony do najdrobniejszego szwu garnitur od Gieves and Hawkes z Savile Row. I choć na taki czasomierz (podobnie jak na garnitur) stać tylko wybranych, nie możemy po prostu przejść obok niego obojętnie.
Pierwszy „Pour le Mérite” pokazał się na rynku dokładne w dniu debiutu premierowej kolekcji odrodzonego Lange – w październiku 1994 roku. Zegarek, dzisiaj kolekcjonerski rarytas, miał komplikację tourbillonu i chronograf, rozwinięte potem w pokazanym 11 lat później modelu Tourbograph. Do tej pory Lange zbudowało 4 zegarki opatrzone tytułem „Pour le Mérite” – wszystkie z wyjątkowo trudną w konstrukcji i delikatną zarazem przekładnią łańcuchową „Fusée and Chain”. Znajdziemy ją również w najnowszym dziele zegarmistrzów z Glashütte, z dołożonym jeszcze do zestawu wiecznym kalendarzem, z fazami Księżyca oczywiście.

Kaliber L133.1 zbudowano bazując na rozwiązaniach z mechanizmu modelu a.d.2015, a to postawiło przed zegarmistrzami wyzwanie dokoptowania do konstrukcji modułu kalendarza. Ponieważ założono utrzymanie grubości kalibru, konieczne okazało się obudowanie kalendarza dookoła mechanizmu tourbillona, łącznie z uwzględnieniem chronografu z dwoma kołami kolumnowymi i łańcucha. Finalna konstrukcja ma 684 elementy, z czego 206 odpowiada za kalendarz, wskazujący dzień tygodnia, datę, miesiąc i lata przestępne oraz fazy Księżyca. Perpetual jest dokładny (bezbłędnie) do 2100 roku, kiedy to jego wskazania trzeba będzie przestawić o raptem 1 dzień.

Chronograf Split-second (albo „Rattrapante”) jest jedną z czterech zegarmistrzowskich Wielkich Komplikacji, wymagająca wielkiego doświadczenia i precyzji w wyregulowaniu. W wersji Lange obsługuje się go tradycyjnie trzema przyciskami: dwoma po prawej i jednym po lewej stronie koperty. Nie mniej wymagający jest minutowy tourbillon, który w Tourbographie Perpetual „PLM” zestawiono z „Fusée and Chain”. Taki duet niweluje więc nie tylko złą i niekorzystną dla zegarkowego balansu grawitację, ale i znacząco minimalizuje tarcie i starty energii w układzie przekazywania energii. Łańcuch zapewnia jej stały i jednakowy dopływ ze sprężyny do regulatora, a ten dzięki temu pracuje precyzyjnie. Nie trzeba chyba przypominać, że wszystko wykonywane jest ręcznie z pietyzmem godnym wyższej sprawy. Każdy mechanizm w Lange jest składany dwa razy, a w miedzyczasie czyszczony, regulowany i dekorowany. Sam tourbillon to m.in. mostek z tzw. czarnym polerowaniem (pod pewnymi kątami powierzchnia sprawia wrażenie kruczoczarnej) i dwoma diamentowymi łożyskami. Całe majestatyczne piękno można w dowolnej chwili podziwiać przez szafirowy dekiel koperty.
Lange zadbało o to, by każdy z 50 egzemplarzy Tourbographa Perpetual „Pour Le Mérite” mógł często lądować na nadgarstku swojego właściciela (zamiast bankowego sejfu). Zegarek jest funkcjonalny, a mechanizm zaprojektowany tak, aby wszystkie funkcje zazębiały się bez ryzyka uszkodzenia. Użytkowe są nawet gabaryty, co w przypadku tego kalibru komplikacji nie jest wcale rzeczą oczywistą. Platynowa koperta ma 43mm średnicy i 16.6mm grubości. Oczywiście to nie rozmiary klasycznego garniturowca, ale i nie proporcje stołowego budzika. W kopercie, pod wypukłym szafirem, zamknięto starannie zaprojektowaną tarczę w kolorze srebrnym. Mimo ogromu wskazań i otworu na klatkę tourbillonu (na godz.6) udało się zachować sporą czytelność. Trzy małe traczki odpowiadają za kalendarz i stoper, a dwie termicznie niebieszczone, złote wskazówki za aktualny czas. Do tego dorzucono dwa duże sekundniki chronografu: złoty i niebieski, od dodatkowego pomiaru.
Lange Tourbograph Perpetual „Pour Le Mérite” wyceniony jest na jest na 480.000EUR (~2.096.000PLN), ale przy takim poziomie zegarmistrzowskiej sztuki o pieniądzach nawet nie wypada rozmawiać.

Piękny i świetny model zegarka. Jego działanie przybliża filmik. Który jest czymś co warto obejrzeć. Słyszymy w tym filmiku jak chodzi mechanizm zegarka. Ktoś kto lubi zegarki. Dla niego ten dźwięk jest niesamowicie unikalny. Wprowadza go w świat zegarków z wysokich lotów. Śmiało o tym zegarku oraz manufakturze można powiedzieć wiele ciepłych słów. Które oddają jego piękno. Ale też przede wszystkim charakter. Jest to najwyższy światowy poziom.