Zegarki kierowców Formuły 1
Zaledwie kilka dni dzieli nas od rozpoczęcia nowego sezonu królowej motorsportu – Formuły 1. Na starcie stanie 20 kierowców, ale nie będzie wśród nich Roberta Kubicy. Będą za to aż 22 wyścigi i cała gama zegarków.
13 marca na torze Melbourne Grand Prix Circuit w Albert Park wystartuje z głośnym rykiem tegoroczny cykl wyścigów Formuły 1. Na linii startowej ustawi się 20 napędzanych prawie 1000-konnymi, paliwożernymi silnikami V6 bolidów dziesięciu teamów: Mercedes AMG-Petronas, Scuderia Ferrari, Aston Martin Red Bull Racing, McLaren F1, Renault F1, Alfa Romeo Racing Orlen, BWT Racing Point, Scuderia AlphaTauri Honda, Haas F1 i ROKiT Williams Racing. Za futurystycznymi kierownicami zasiądzie dwudziestu kierowców, wśród których znajdzie się kilku Mistrzów Świata (w tym obecny, Lewis Hamilton), kilku weteranów dyscypliny (Kimi Räikkönen ma już 41 lat) i jeden debiutant – Nicholas Latifi. Wygra pewnie znowu niemiecka precyzja i ordnung Mercedesa, zapewne w osobie wspomnianego Hamiltona, dla którego ewentualny tytuł będzie 7. w karierze – w ten sposób zrównałby się z legendą F1, Michaelem Schumacherem.
Wielki cyrk formuły pierwszej – jak często dyscyplinę określają nieco uszczypliwi komentatorzy – o ile oprze się panice związanej z epidemią koronawirusa, odwiedzi 4 kontynenty, a na trybunach zgromadzi w sumie kilka milionów kibiców. Ciężko nawet wyobrazić sobie, ile to wszystko kosztuje. Same budżety czołowych ekip liczone są w setkach milionów dolarów, a to tylko cześć finansowej strony całego przedsięwzięcia. Nie zmienia to faktu, że formuła fascynuje niezmiennie i mimo, że nigdy nie dane mi było obejrzeć jej z bliska, zarywam noce, żeby przez kilka godzin podziwiać jeden z najbardziej widowiskowych sportów na świecie. F1 to także potężni sponsorzy, a wśród nich marki zegarkowe. Chronometrażystą serii od kilku lat jest Rolex, a poszczególne ekipy i zawodnicy mają swoje kontrakty sponsorskie. My postanowiliśmy przyjrzeć się nadgarstkom zawodników, przy okazji najnowszej wizerunkowej sesji fotograficznej F1. Oto więc, co na nadgarstkach noszą ponoć (choć to nie do końca prawda) najlepsi wyścigowi specjaliści od symultanicznego wciskania gazu i manetek skrzyni biegów.
Tytularnym sponsorem mistrza wśród formułowych konstruktorów – Mercedes AMG – jest od lat IWC Schaffhausen. Ambasadorem marki prywatnie jest także Lewis Hamilton, toteż zarówno on, jak i drugi kierowca teamu – Valtteri Bottas – noszą zegarki IWC. Obaj na nadgarstku mają kultowego Big Pilot’s Watch w stalowej, 47,5 mm kopercie i bardzo charakterystycznym stylu zegarka lotniczego. Co ciekawe, Hamilton poza torem nosi swój własny zegarek IWC – dedykowany model Big Pilot’s Perpetual Calendar, o którym pisaliśmy TUTAJ.
Scuderia Ferrari z kolei, duma włoskich „tifosi”, swoje zegarkowe związki połączyło z firmą Hublot. Hubloty noszą też obaj kierowcy: Sebastian Vettel i Charles Leclerc. U Niemca dopatrzyć się można Big Banga King Black Magic w czarnej ceramice. Monakijczyk z kolei widywany jest z Big Bangiem Unico Ferrari w kopercie z karbonu.
TAG Heuer to marka, która od pewnego czasu mocno związana jest zarówno z teamem Red Bull jak i z jego gwiazdą – Maxem Verstappenem. Holenderski kierowca ma nawet swojego dedykowanego TAGa, ale na zdjęciach nosi model Carrera Heuer 02 Red Bull Racing z bezelem z niebieskiej ceramiki. Ten sam model można zauważyć na nadgarstku jego zespołowego partnera, Tajlandczyka Alexandra Albona.
Swoją obecność w padoku F1 zaznaczyła także zegarkowa marka, której technologicznie blisko do formuły – Richard Mille. Awangardowy zegarmistrz współpracuje z kilkoma ekipami. Jedną z nich jest McLaren F1. Zegarki RM noszą obaj kierowcy ekipy: Carlos Sainz i Lando Norris. Na ich nadgarstkach widać czarny model RM50-03/1 Tourbillon Split-Seconds Chronograph Ultralight McLaren F1 z kompozytu Graph TPT. Richard Mille jest też partnerem „cywilnej” części firmy McLaren, łącznie z dedykowanym jej modelem RM 11-03 McLaren, opisanym w detalach TUTAJ.
Logo Richarda Mille widnieje także na samochodzie Alfa Romeo Racing Orlen. Co więcej, ambasadorem marki (RM) jest Kimi Räikkönen, któremu manufaktura zadedykowała model RM 50-04 Tourbillon Split-Seconds Chronograph (patrz TUTAJ). Fin nosi właśnie ten zegarek, natomiast jego kolega z Alfy – Antonio Giovinazzi – pozuje z prostszym modelem RM 010 na utrzymanym w barwach ekipy, czerwonym pasku.
Ostatni z przyczółków RM w Formule 1 to ekipa Haas F1. Ambasadorem Richarda Mille od wielu lat jest francuski kierowca Romain Grosjean. I choć gwiazdą F1 nazwać go ciężko, RM poświęcił mu model RM 011 w czerwonym kompozycie TPT Quartz, na pasującym czerwonym pasku. Richarda Mille nosi także drugi kierowca Haasa, Duńczyk Kevin Magnussen.
Team Renault F1, fabryczna ekipa francuskiego producenta samochodów, w wyborze zegarkowego partnera postawił na patriotyzm. „Timekeeperem” zespołu jest Bell & Ross, marka o francuskich korzeniach, choć szwajcarskim wykonaniu. Obaj kierowcy Renault: Daniel Ricciardo i Esteban Ocon, noszą na nadgarstkach zegarki B&R z dedykowanej kolekcji Renault F1, której nowa wersja zadebiutuje niebawem.
AlphaTauri to nowa nazwa ekipy Toro-Rosso, siostrzanej, satelickiej drużyny teamu Red Bull. Kierowcami zespołu w sezonie 2020 ponownie będą Rosjanin Daniil Kvyat i Francuz Pierre Gasly. Zegarkowym partnerem AT jest z kolei Casio i to właśnie modele z linii Edifice noszą obaj panowie. Casio zaprezentuje także specjalną linię zegarków poświęconą AlphaTauri.
Na koniec dwie ekipy, na temat których zegarkowo wiemy najmniej. Racing Piont, dawniej ekipa o dużo wdzięczniejszej nazwie Force India, nie ma swojego tytularnego partnera zegarkowego, ciężko tez dopatrzyć się zegarków na rękach Sergio Pereza i Lance’a Strolla, dwóch panów zasiadających za kierownicami różowych bolidów RP. Takowego partnera jeszcze do niedawna miał Williams – jeżdżącą (niestety ostatnim czasy bardzo wolno) legenda F1. Jeszcze do niedawna była to marka Oris. Teraz Williams swojego zegarka nie ma, a to znaczy, że kierowcy nie są zobligowani do noszenia niczego konkretnego. Co preferuje Kanadyjczyk Nicholas Latifi pewnie niebawem się przekonamy. George Russel z kolei, ubiegłoroczny partner Roberta Kubicy, często widywany jest z zegarkami IWC, np. ceramicznym Ingenieurem, stalowym Big Pilotem albo chronografem Pilot’s Watch. Upodobanie do marki z Schaffhausen nie dziwi, jeśli wziąć pod uwagę, że Anglik jest kierowcą ze stajni Mercedesa.
Sezon 2020 będzie w Formule 1 przejściowym, delikatnie wprowadzającym wszystkich – ekipy, kierowców i kibiców – do tego, co przyniesie rok 2021. Wtedy F1 ma się zmienić radykalnie – pojawią się nowe reguły i nowe auta; mówiąc najogólniej, nowa rzeczywistość. Cokolwiek by to jednak nie było, oglądanie rozpędzonych bolidów przeciskających się wąskimi uliczkami toru w Monaco, pokonujących serpentynę Eua Rouge na torze w belgijskim SPA, czy nocne, oświetlone sztucznym światłem zakręty ulicznego toru w Singapurze powinno dawać równie dużo przyjemności. F1 dzisiaj to zaawansowana technologia, pionierskie rozwiązania, strategie i wciąż niesamowicie ważny udział pracy człowieka… większy, niż mogło by się wydawać.