TOP 5 Najciekawsze zegarki Geneva Watch Days 2022
Trzeciej edycji genewskich mini-targów ponownie towarzyszyła znakomita, luźna atmosfera, słońce i kilka ciekawych premier. My wybraliśmy te najbardziej interesujące.
7 marek-założycieli 2 lata temu powołało do życia inicjatywę nazwaną Geneva Watch Days. Wtedy jeszcze w środku globalnej pandemii firmy Breitling, Bulgari, De Bethune, MB&F, H. Moser, Ulysse Nardin i Urwerk uznały, że fizyczne targi zegarkowe są nierozerwalną częścią przyjemności obcowania z zegarmistrzostwem, i nie zastąpi ich żadne, nawet najbardziej zaawansowanie rozwiązanie wirtualne. Do projektu szybko dołączyło kilkanaście innych marek, a pierwsza edycja GWD okazała się sporym sukcesem. Druga w niczym jej nie ustąpiła, gromadząc wzdłuż Jeziora Genewskiego jeszcze więcej manufaktur (nasz TOP 6 z 2021 roku znajdziecie TUTAJ). Choć GWD to nie Watches & Wonders i liczba nowość jest znacznie ograniczona, postaraliśmy się wyłowić z nich te, które naszym zdaniem zasługują na miano najciekawszych. Kolejność zupełnie przypadkowa.
Łukasz Doskocz: 1. H. Moser & Cie. Streamliner Tourbillon Vantablack
Zaprojektowany przez Edouarda Meylana i jego ekipę Streamliner szturmem zawojował rynek sportowych zegarków o zintegrowanej konstrukcji koperty i bransolety. Ergonomiczna forma z pewnością wyróżnia go na tle konkurencji. W najnowszej odsłonie Streamlinera opakowano w smakowicie wyglądające różowe złoto i idealną czerń. Tarcza Vantablack dodaje projektowi głębi, a obracająca się w okienku na godz. 6 klatka tourbillona przypomina, że Moser to także bardzo poważna firma zegarmistrzowska. W Streamlinerze Troubillon Vantablack wszystko do siebie pasuje, od rozmiaru po wrażenie, jakie zegarek sprawia zapięty na nadgarstku. Absolutnie nie chce się go zdejmować.
Tomasz Kiełtyka: 2. Bulgari Octo Finissimo Skeleton 8 Days
Na co dzień nie przepadam za kwadratowymi kopertami. Podobnie jest z modelami, w których producenci stawiają na szkieletowane elementy. Bulgari Octo Finissimo Skeleton 8 Days łączy obie te cechy i – o dziwo – bardzo mi się podoba. Co prawda odczytanie czasu z tarczy nie należy do łatwych (wskazówki gubią się w gąszczu poodsłanianych elementów mechanizmu), ale poziom wykonania, jakość dekoracji, gra kolorów oraz kształtów to czysta poezja. Można mówić co się chce, ale Włosi jak nikt potrafią projektować zegarki. A Włosi z Bulgari – na czele z Fabrizio Buonamassą – osiągnęli w tym mistrzostwo.
Ł.D.: 3. Oris Divers Sixty-Five 12 H Caliber 400
Nowy Oris może ma przydługie i skomplikowane „imię”, ale to estetycznie bardzo powściągliwy zegarek. Trafić powinien przede wszystkim w gusta miłośników vintage, ale choć ja się do nich nie zaliczam, podoba mi się bardzo. Praktycznie od początku byłem fanem linii „65”, a nowa odsłona modelu to jego chyba najlepsze wcielenie… dotychczas. Oris do klasycznego projektu dodał obrotowy bezel ze skalą 12 h (wygodny i funkcjonalny) oraz manufakturowy kaliber 400 z 5-dniową rezerwy chodu. Divers Sixty-Five ma dalej te same proporcje, które w dużym stopniu zapewniły mu rynkowy sukces.
T.K.: 4. MB&F Legacy Machine Split Escapement EVO
Wizyta na stoisku MB&F przypomina trochę spotkanie z niewidzianymi od jakiegoś czasu przyjaciółmi. Jest prawdziwie rodzinna i luźna atmosfera, ciekawe rozmowy i oczywiście wyjątkowe zegarki, czy raczej – jak określa je założyciel firmy, Max Büsser – czaso-maszyny. W tym roku ofertę firmy uzupełnił sportowy model w tytanowej kopercie i z niebieską, idealną na lato tarczą. Centralny punkt Legacy Machine Split Escapement EVO stanowi duże, zawieszone na specjalnym wysięgniku koło balansowe, które swoją pracą może zahipnotyzować niejednego fana zegarków.
Ł.D.: 5. Trilobe Nuit Fantastique Dune
Co prawda Trilobe informację prasową dotyczącą modeli Dune oraz Grained Green rozesłał kilka tygodni temu, ale oficjalną premierę oba zegarki miały właśnie w Genewie. Francuska manufaktura z Paryża odświeżyła model Nuit Fantastique oryginalnymi kolorystycznie, wykończonymi w chropowatym półmacie tarczami, w kolorze głębokiej zieleni albo pustynnego piasku. Do mojego gustu szczególnie przemówił ten drugi wariant, dla kontrastu dodatkowo wzbogacony o metaliczne, srebrne elementy. Niezmieniony pozostał oryginalny koncept wskazywania czasu z obrotowymi dyskami godzin, minut i sekund. Awangardowa tarcza połączona jest z klasyczną, bardzo wygodną kopertą i manufakturowym mechanizmem. Dla mnie Trilobe to jedno z odkryć ostatnich kilku lat.