Manufakturowe zegarki to zazwyczaj konieczność wydania sporych pieniędzy. Są jednak mniej kosztowne wyjątki, jak choćby genewski Frederique Constant.

Manufakturowe zegarki to zazwyczaj konieczność wydania sporych pieniędzy. Są jednak mniej kosztowne wyjątki, jak choćby genewski Frederique Constant.
W małej miejscowości Grenchen swoją siedzibę ma manufaktura ETA i jej niedawno otwarta filia – linia produkcyjna kalibrów Omega Co-Axial 9300 z chronografem.
Otwarte w 1984 roku muzeum Omegi jest najstarszym tego typu obiektem dedykowanym jednej marce zegarkowej. W środku, prócz imponującej kolekcji czasomierzy i mechanizmów, na zwiedzających czekają liczne rekwizyty, certyfikaty, nagrody i fotografie związane z producentem z Biel.
Mało kto zdaje sobie sprawę, jak skomplikowana jest produkcja tarcz do noszonych przez nas zegarków. Tymczasem pod jednym szwajcarskim dachem swoją „twarz” otrzymują czasomierze z najbardziej prestiżowych manufaktur.
Ulokowana w szwajcarskim Le Locle manufaktura marki Zenith nie ma przed dziennikarzami tajemnic. Opisałbym ją krótko – „szwajcarska precyzja”. A co się za nią kryje?
Zakończenie SIHH i powrót do domu zawsze są trochę przygnębiające. Głównie przez rozstanie z niejednokrotnie wymarzonymi zegarkami z najwyższej półki cenowej oraz jakościowej, wydającymi się czekać tylko na wyciągnięcie „nadgarstka”. Finał tegorocznej wizyty w Genewie okazał się jednak stanowczo lepszy niż wszystkie poprzednie. A to za sprawą uprzejmości manufaktury Vacheron Constantin, którą przed powrotem do Polski odwiedziłem.
W trakcie dwudniowej wizyty w Vallée de Joux miałem okazję wziąć udział w warsztatach zegarmistrzowskich oraz zobaczyć z bliska proces powstawania czasomierza. Zachęcam do zapoznania się z relacją z odwiedzin w manufakturze Jaeger-LeCoultre.