SIHH 2014: Jaeger-LeCoultre Hybris Mechanica Eleven
Do kolekcji z najbardziej skomplikowanymi zegarkami Jaeger-LeCoultre – Hybris Mechanica – dołączy niebawem jedenasty członek: Master Ultra Thin Minute Repeater Flying Tourbillon – ultracienki czasomierz z wielkimi komplikacjami.
Dla miłośnika mechanicznych czasomierzy prawdziwym „crème de la crème” są modele takie jak zaprezentowany właśnie, jedenasty już czasomierz z kolekcji Hybris Mechanica. Żeby zilustrować Wam lepiej jego stopień złożoności wystarczą liczby: w kopercie o średnicy 41mm i wysokości zaledwie 7,9mm pracuje zbudowany z 471 części mechanizm z komplikacją repetycji minutowej i latającego tourbillona!
Pierwszą rzeczą zwracającą uwagę w rzeczonym modelu jest latający tourbillon z dużym kołem balansowym (21.600 A/h = 3Hz) i sprężyną, które uwolniono z tradycyjnie osłaniającej je od góry klatki. Konstrukcja tourbillona jest nie tylko doskonale widoczna (brak mostka plus rozmiar balansu) ale i innowacyjna, z odwróconym sposobem mocowania włosa do koła balansowego i czopa. Dzięki wycięciu w tarczy (na godz. 6) można śledzić pracę zarówno koła balansowego jak sprzęgniętej z nim sprężyny – ta ostatnia, ręcznie przygotowywana, powstała specjalnie na potrzeby opisywanego modelu w warsztatach „Wielkich Komplikacji”.
Poza tourbillonem zegarek, na pierwszy rzut oka, nie wyróżnia się niczym szczególnym. Gdy jednak przyjrzymy się mu bliżej, odkryjemy sporo tajemnic, które skrywa. Przy krawędzi srebrnej, chropowatej tarczy wycięto otwory, przez które widać peryferyjny rotor. Rozwiązanie to jest znane (np. z zegarków Carl F. Bucherer), ale rzadko stosowane – i nie wynika to bynajmniej z tego, że się nie podoba. Zwyczajnie bardzo trudno jest stworzyć tego typu rotor, który będzie w stanie – przy normalnym użytkowaniu zegarka – nakręcić sprężynę magazynującą odpowiednią ilość energii. Ten w modelu Hybris Mechanica 11 pracuje na ceramicznych łożyskach, a nakręcanie realizuje tylko przy ruchu w jedną stronę (zgodnie z ruchem wskazówek). Dzięki peryferyjnemu rotorowi udało się także, a może przede wszystkim, znacząco „uszczuplić” grubość mechanizmu oraz oczywiście odsłonić jego całą konstrukcję.
Wisienką na torcie zegarka jest repetycja minutowa, z którą Jaeger-LeCoultre jest związany od 1870 roku. Wtedy właśnie manufaktura zdecydowała się konstruować doposażone w dźwiękowe „wskazywanie” czasu mechanizmy, których do dnia dzisiejszego w Le Sentier powstało ponad 200(!) rodzajów.
Jak wiemy repetycja minutowa umożliwia – na życzenie użytkownika – „wskazanie” czasu w postaci dźwiękowej: umieszczone w kopercie gongi wybijają kolejno godziny, kwadranse i minuty. Jako, że bywają sytuacje w których kwadranse nie są wybijane (pierwsze 15 minut każdej godziny), i wówczas w ich miejscu pojawia się krótka przerwa (nim mechanizm zacznie wybijać minuty) Jaeger-LeCoultre postanowił stworzyć rozwiązanie eliminujące tę niepożądaną ciszę. Dzięki temu nawet przy braku kwadransów do wybicia, przejście z wybijania godzin do minut następuje płynnie.
Aby zmniejszyć wibracje i wzmocnić dźwięk, użyto szafirowych gongów, przymocowanych bezpośrednio do szafirowego szkiełka, a tradycyjne młoteczki zamieniono na układ „trebuchet hummers”, zastosowany wcześniej m.in. w modelu Hybris Mechanica à Grande Sonnerie. Miejsce w którym gongi zostały przytwierdzone do szkiełka oznaczono na tarczy kluczem wiolinowym.
To nie koniec. Jaeger-LeCoultre zastosował również innowacyjny sposób „uruchamiania” repetycji minutowej. Zamiast praktykowanej powszechnie przesuwnej dźwigienki, w Hybris Mechanica Eleven mamy przycisk na godzinie 10. koperty. Jego wciśnięcie powoduje, że chowa się on w kopercie (i tam pozostaje), rozpoczynając równocześnie dźwiękowe wybijanie czasu. Aby przycisk ponownie „wyskoczył” z koperty i dał się wcisnąć, należy przesunąć nieznacznie dźwignię na godz. 8. To jedno z rozwiązań, które z przyjemnością przetestujemy w trakcie zbliżających się targów SIHH.
Tarcza modelu Master Ultra Thin Minute Repeater Flying Tourbillon to srebrna powierzchnia z czarnymi indeksami godzinowymi i pięknie wykończonymi wskazówkami typu Dauphine. Za pracę zegarka i jego opisane komplikacje odpowiada ręcznie dekorowany i składany Calibre 362 (45h rezerwy chodu). Wszystko zamknięto w kopercie nawiązującej kształtem (tzw. „knife-shaped”) do zegarków kieszonkowych z 1907 roku.
Zegarek bazuje na 8 nowych patentach, z których 6 to całkowicie pionierskie rozwiązania stworzone na potrzeby opisywanego modelu. Hybris Mechanica Eleven powstanie w ilości 75 egzemplarzy. Ze względu na lepsze właściwości akustyczne, jako kruszec koperty zdecydowano się wybrać białe złoto, a nie cenną platynę. Jaeger-LeCoultre zestawi czasomierz z czarnym paskiem ze skóry aligatora. Cena tego niesamowitego pokazu zegarmistrzowskich możliwości manufaktury to poziom około 295.000Euro + VAT (~1.226.000PLN).