Polpora – premiera zegarków 1918, Aqua Vigor i Globtroter [cena]
Rolnicy mają dożynki, a winiarze winobranie. Tradycyjnie, we wrześniu w Zielonej Górze, przez ponad tydzień wszystko kręci się wokół wina, a od kilku lat dzięki marce Polpora także wokół zegarków. W tym roku premiera trzech nowych modeli odbyła się w urokliwym Winnym Dworku w Górzykowie.
Tegoroczna prezentacja Polpory zapowiadała się wspaniale: 12 września była piękna, upalna pogoda, a na urokliwym deptaku w centrum Zielonej Góry turyści (w wakacyjnych nastrojach) leniwie snuli się między straganami tradycyjnego, winobraniowego jarmarku (chociaż nazwa to zmyłka, bo można tu kupić prawie wszystko). O Winobraniu w Zielonej Górze słyszał prawie każdy. Jednak większość z nas nie wie, że tradycje winiarskie w tym mieście i okolicznych wsiach sięgają aż XIV w. Dlatego zanim odwiedzicie jedną z największych miejscowych atrakcji turystycznych, czyli Lubuski Szlak Wina i Miodu, zajrzyjcie najpierw do Muzeum Ziemi Lubuskiej (MZL) w Zielonej Górze. Tam, w dziale winiarskim można obejrzeć ponad 1500 eksponatów, wśród nich między innymi XVIII-wieczne koryto deptakowe o długości 410 cm, zrobione z dębowego pnia. Tego typu koryta były używane w Zielonej Górze aż do XVIII w. i to mimo zakazu wydanego dziesięć wieków wcześniej przez Karola Wielkiego (król zabronił wyciskania moszczu przez wydeptywanie winogron). Co ciekawe, istniejące przed II wojną światową prywatne muzeum wina w Zielonej Górze miało największą w Niemczech kolekcję tego typu urządzeń.
Dział winiarski to nie jedyna atrakcja miejscowego muzeum. Dla mnie zaskoczeniem, poza zbiorem zegarów i zegarków (w tym interesującej „kieszonki” z minutową repetycją), było Muzeum Dawnych Tortur znajdujące się w mrocznych piwnicach MZL zaaranżowanych na wzór średniowiecznych lochów. Zainteresowanych obejrzeniem hiszpańskiego osła, bociana, łapacza lub hiszpańskiego zająca odsyłam do Zielonej Góry.
Jak wspomniałam, prezentacja najnowszych, męskich modeli marki Polpora odbyła się w pięknych okolicznościach przyrody – bardzo malowniczym miejscu, czyli Winnym Dworku w Górzykowie (ok. 15 km od Zielonej Góry). A ponieważ tego dnia panowała iście śródziemnomorska temperatura, otaczające dworek ogród z winnicą, tworzyły nastrojowy obrazek jak z filmu B. Bertolucciego „Ukryte pragnienia”. W tej idyllicznej scenerii, popijając wino z tamtejszej winnicy i słuchając muzycznych evergreenów granych przez Kwartet Smyczkowy Filharmonii Zielonogórskiej obejrzałam trzy tegoroczne nowości marki Polpora. Dla przypomnienia: Polpora wytwarza krótkie serie (maksymalnie po 100 sztuk) zegarków mechanicznych, które nigdy się nie powtarzają (bez zmian pozostają tylko kolekcje: Dziedzictwo, Elementum, Wena), więc każdy nowy model jest sporą niespodzianką.
Polpora 1918
Pierwsza z tegorocznych nowości nazywa się 1918. Zegarek powstał z okazji przypadającej w 2018 r. setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości i jest kolejnym, po Misico i Kościuszce, klasycznym modelem z kolekcji Dziedzictwo. Polskie akcenty (widoczny w górnej części tarczy biało-czerwony półokrąg, wyróżniony czerwonymi cyframi datownik oraz delikatne, biało-czerwone przeszycia na pasku) są w nim zaznaczone w dosyć dyskretny sposób. Może oprócz roku 1918, który od razu przykuwa uwagę. Te elementy tworzą widoczny kontrast z antracytowymi wskazówkami i srebrzystą tarczą, w środkowej części ozdobioną giloszowanym wzorem. Wskazania godzin, minut, małego sekundnika na godz. 6 i datownika na godz. 3 są dobrze widoczne także dzięki powłoce antyrefleksyjnej na szafirowym szkle. Zegarek jest opakowany w kopertę o średnicy 40,5 mm, zrobioną z częściowo polerowanej oraz satynowanej stali. Pod szklanym deklem widać pokryty czarną powłoką, firmowy wahnik oraz inne ozdobione części automatycznego mechanizmu (kaliber SW 260-1 w wersji Spécial – Elaboré).
Model 1918 pochodzi z limitowanej serii 100 sztuk (cena: 4980PLN). Ma oryginalny, grafitowo-czarny pasek uszyty z utwardzanej, naturalnej skóry rekina i wykończony białym oraz biało-czerwonym przeszyciem i bezpiecznym zapięciem motylkowym.
Polpora Aqua Vigor
Druga nowość, czyli Aqua Vigor z kolekcji Elementum, inspirowanej żywiołami (w tym przypadku wodą) jest bardziej skomplikowana niż 1918 ze względu na dwie praktyczne funkcje: wskaźnik rezerwy chodu oraz duży datownik z charakterystycznymi wskazaniami widocznymi w dwóch oknach. Zegarek ma granatową tarczę (odniesienie do wodnych klimatów) ozdobioną szlifem słonecznym, więc mieni się w każdym świetle, podobnie jak polerowane wskazówki i polerowany pierścień stalowej koperty (średnica 42 mm). Niebieski kolor powtarza się też na wskaźniku rezerwy chodu, koronce (logo jest wypełnione granatową ceramiką) i matowym pasku uszytym ze skóry krokodyla (pasek ma nowe, wygodne zapięcie motylkowe). Wróćmy do tarczy: sporo się na niej dzieje, ponieważ górną część zajmuje wskaźnik rezerwy chodu, a dolną sporych rozmiarów datownik. Te dwa wskaźniki najbardziej przykuwają uwagę i dopiero po chwili zauważamy pozostałe elementy, czyli stalowe wskazówki oraz nakładane arabskie cyfry.
Podobnie jak 1918, Aqua Vigor też ma przezroczysty dekiel z szafirowego szkła, pod którym widać pracujący mechanizm (ozdobiony dekoracyjnymi szlifami, automatyczny kaliber Soprod C130) i pochodzi z limitowanej serii 100 sztuk (cena: 6690PLN).
Polpora Globtroter
Ostatnia z tegorocznych nowości jest najbardziej wyrazista – to pochodzący z kolekcji Wena model Globtroter ze wskazaniami czasu drugiej strefy. Poza Kościuszką, Globtroter jest chyba najoryginalniejszym czasomierzem marki Polpora. Zacznę od czarnej tarczy: ma naniesiony interesujący wzór przypominający strukturę włókna węglowego urozmaiconego pomarańczowymi akcentami. Oprócz czterech dużych cyfr i pogrubionych indeksów godzinowych widać na niej dosyć masywne wskazówki (godzinową i minutową), centralną wskazówkę sekundnika oraz zakończoną strzałką wskazówkę obsługującą wskazania czasu drugiej strefy (wskazówka porusza się po wewnętrznym pierścieniu z zaznaczoną podziałką 24-godzinną). W porównaniu z dwoma pozostałymi modelami, Globtroter ma bardziej sportowy charakter, dlatego stalowa koperta (średnica 42 mm) jest wodoszczelna do 100, a nie 50 m, natomiast wskazówki, cyfry oraz indeksy są pokryte masą świecącą. Zegarek jest utrzymany w modnej stylistyce retro. Taki efekt udało się uzyskać, dzięki krótszym uszom ułatwiającym noszenie czasomierza nawet na węższych nadgarstkach oraz świetnie wykonanej, stalowej bransolecie milanaise dostępnej w dwóch rozmiarach (standardowej i XL). Poza walorami estetycznymi (zapięcie jest ozdobione perłowaniami – jeszcze jeden interesujący niuansik), bransoleta świetnie układa się na przegubie (ma bezpieczne zapięcie z regulacją). Jako jedyny z tych trzech modeli, Globtroter ma pełny, stalowy dekiel ozdobiony różą wiatrów oraz wizerunkami statku, pociągu, samolotu i samochodu z przyczepą – kojarzącymi się z różnymi sposobami podróżowania. Mechanizm jest zakryty, ale za wszystkie wskazania odpowiada tu automatyczny kaliber SW 330 (wersja Spécial – Elaboré).
Tak jak oba pozostałe zegarki, Globtroter też powstał w limitowanej serii 100 sztuk (cena: 6980PLN) i także jest oferowany w pięknym, luksusowym pudełku ręcznie wykonanym z egzotycznego drewna i tkaniny.
Dziwi, że Aqua Vigor nie ma większej wodoszczelności. 150-200 metrów by pasowało do nazwy bardziej niż 50.