PERRELET – nowe otwarcie
Z nowym dystrybutorem, nową kolekcją i manufakturową ofertą marka Perrelet ponownie wkracza na polski rynek.
W telegraficznym skrócie – Perrelet datuje swoje początki na rok 1777. Wtedy to Abraham-Louis Perrelet, Szwajcar urodzony w Neuchatel w roku 1729, wynalazł rozwiązanie rewolucyjne dla całej historii mechanicznego zegarmistrzostwa – naciąg automatyczny. Ulokowany centralnie w osi mechanizmu ciężarek (w formie masy zamachowej), wprawiony w ruch nadgarstkiem właściciela, nakręcał sprężynę główną kalibru. I choć minęło już 235 lat, patent Perreleta jest dziś ciągle udoskonalanym standardem zegarmistrzowskiej sztuki, nie wspominając o tzw. „user-friendly”.
Kilka lat temu Perrelet trafił w ręce Miguela Rodrigueza, właściciela grupy Festina. Marka zmieniła swoją politykę, kierując ofertę do klienteli doceniającej pewne stylistyczno-techniczne smaczki. Elementem kluczowym, spajającym całą ofertę pod hasłem „Made by Movement” są automatyczne mechanizmy (we wszystkich czasomierzach firmy). Znakiem rozpoznawczym natomiast uczyniono podwójny rotor tj. dodatkowy, widoczny od frontu wahnik, animujący tarczę zegarka. Dzięki przynależności do grupy Festina i jej produkcyjnym możliwościom (m.in. manufaktury Soprod) Perrelet celuje dziś w niezależność i w pełni manufakturową ofertę. Oficjalna prezentacja firmy w warszawskim Pure Sky Club była świetną okazją do zapoznania się z DNA producenta i jego flagowymi modelami.
Markę przedstawił – z ramienia manufaktury – Nicolas Meda (Dyrektor Sprzedaży Perrelet) w towarzystwie Karela Janeby i Vladimira Kalenskiego z firmy JANEBA TIME, nowego oficjalnego dystrybutora. Krótka prezentacja była dla zaproszonych gości nie tylko możliwością poznania oferty, ale przede wszystkim samych zegarków z dość bogatej kolekcji.
Peripheral Double Rotor to najnowsza propozycja Perrleta, prezentująca stylistycznie nowy czasomierz z nowym, manufakturowym kalibrem Alternance 10, produkowanym przez Soprod. 42mm PDR ma ciekawie zaprojektowaną, kwadratową (z wyoblonymi bokami) kopertę i tarczę prezentującą nową interpretację podwójnego rotora. Jak sugeruje nazwa, bonusowy górny wahnik jest peryferyjny – widać go jedynie w otworach okalających tarczę.
Zmiana jest nie tylko estetyczna (na plus – bardziej dyskretna i stonowana) ale i mechaniczna. Dodatkowy naciąg poprawia wydajność całego mechanizmu nakręcania sprężyny o około 30%.
Zegarek (opisywaliśmy go dokładniej TUTAJ) dostępny będzie w kilku wariantach kolorystycznych. Nam dane było obejrzeć jedynie wariant biały, ale sądząc po katalogu szczególnie ciekawie może wypadać wersja niebieska i czarna, z kopertą pokrytą PVD.
Poza PDR, inne klasyczne propozycje marki to m.in. First Class, prosty, trzywskazówkowy automat na skórzanym pasku ze skóry aligatora, z elegancką tarczą, w wersji dla panów (43mm) i pań (38mm).
Bardziej skomplikowane modele to Regulator Retrograde (retrograde’owa godzina i tarcza w formie regulatora), Moonphase (fazy księżyca plus data) oraz Jumping Hour (skacząca godzina). Szczególnie ten drugi, z dużym, centralnie ulokowanym dyskiem „księżycowym” to świetna i piękna interpretacja klasycznej komplikacji.
Sportowe inspiracje to z kolei szkieletowane chronografy Skeleton Chronograph, tytanowy Retrograde i nurkowa linia Seacraft, z automatami i chronografami wodoszczelnymi do 777m.
Dla każdej praktycznie marki zegarmistrzowskiej kluczowe jest stworzenie własnego charakteru, najlepiej przez wypromowanie konkretnego, niepowtarzalnego wzorca, który bezbłędnie kojarzył się będzie z tą i tylko ta marką. Dla Perreleta taką ikoną jest kolekcja Turbine. Komplikacja podwójnego rotora wyniesiona do rangi dużej, wirującej na tarczy turbiny to znak rozpoznawczy manufaktury z Bienne i najpopularniejszy wśród klientów model.
Linia Turbine jest przebogata i oferuje kilkanaście modeli w kopertach 44 i 50mm średnicy (Turbine XL), wersję Diver (47.5mm) plus kilka serii specjalnych np. Poker, Dragon, różnokolorowy Racing, schizofreniczna Paranoia i damskie Taste z półszlachetnymi kamieniami.
Nurkowa turbina ma wewnętrzny pierścień dekompresyjny (obsługiwany koronką na godz. 10) i stalową kopertę z WR 300m.
Świetnie prezentuje się damska oferta Perreleta. Poza wspomnianym już klasycznym First Class w kopercie z diamencikami, modele dedykowane Paniom to dwie wersje koncepcji double rotor. Pierwsza to turbiny w kopertach (41 lub 38mm) lub tarczach ozdobionych różnymi konfiguracjami diamentów.
Druga, absolutnie urzekająca swoim designem, to dodatkowy rotor w formie wirującego nad tarczą, ozdobnego kwiatu lotosu, zestawionego z diamentami. Ten model dostępny jest w wersji stalowej na pasku bądź też pięknej wersji ceramicznej (białej lub czarnej) z ceramiczną bransoletą. Subtelna interpretacja podwójnego rotora robi naprawdę duże wrażenie.
Zwieńczeniem zegarkowego wieczoru była ruletka (zdominowana przez Panie) i niekończące się rozmowy licznie zgromadzonych gości. Wszystko na tle widocznej z okien Pure Sky Club nocnej panorama Warszawy.
Krótki wywiad z Nicolasem Medą – Dyrektorem Sprzedaży Perrelet – zaprezentujemy wkrótce.