
MING 27.01 [dostępność, cena]
Dwa i pół roku po premierze swojego pierwszego zegarka butikowa manufaktura Ming przygotowała jego odświeżoną, ale opartą na tych samych założeniach wersję.
30 miesięcy to w skali zegarkowej raptem chwila, często praktycznie niezauważalna. Taki Vacheron Constantin np. liczy sobie 265 lat, a firm z przeszło wiekową historią jest cała gama. Ming Thein powołując do życia swoją markę, chciał stworzyć zegarek idealny (według jego własnej wizji). 17.01, premierowy model o jakże charakterystycznym designie, bardzo szybko zyskał rozgłos w zegarkowym świecie, skwitowany statuetką genewskiego GPHG.

Od tamtego czasu kolekcja rozbudowała się do dwóch równoległych linii – jednej prostszej, w bardziej przystępnych cenach i drugiej, bazującej na lepszej klasy mechanizmach i bardziej złożonym designie. 27.01 – najnowsza kreacja Minga – jest ewolucją pierwszego projektu marki.

Jak to z pierwszymi krokami bywa, design 17.01 był obarczony pewnymi ograniczeniami, wynikającymi także z czystej ekonomii. Co ciekawe, był też projektowany w 2D, z użyciem kartki papieru, ołówka i finalnie Photoshopa. Ming przyznaje bez bicia, że dopiero teraz nauczył się projektowania w 3D i w rezultacie dał ponieść projektanckiej fantazji. 27.01 nadal jest prostym, niedużym, klasycznym zegarkiem na co dzień, ale w bardzie złożonej, wielopłaszczyznowej postaci. Zrobiona ze stali koperta ma 38 mm średnicy i 6,9 mm grubości. Pozostają krótkie, zagięte do dołu uszy, polerowany bezel oraz dwa szafirowe szkiełka, osłaniające tarczę i mechanizm. Prosta w sumie forma ustąpiła miejsca wycięciom w bokach i uszach monolitycznej obudowy, wykończonych matowym piaskowaniem w kontraście do wypolerowanej reszty.

Monochromatyczna tarcza, prezentująca kilka odcieni szarości i wykończenia, sprowadza się do dwóch szkieletowanych wskazówek i dysku z indeksami godzinowymi. Ming podkreśla, że najważniejsza w tym elemencie projektu jest gra świateł, które zmienia teoretycznie płaską kompozycję w trójwymiar.
Tak jak w 17.01 tak i w nowym zegarku Ming postawił na tradycyjny, manualnie nakręcany mechanizm, ale tym razem z wyższej półki. Bazą kalibru jest legendarny w kręgach kolekcjonerskich Peseux (ETA) 7001, bardzo mocno modyfikowany przez manufakturę Schwarz-Etienne. Z oryginalnego werku pozostaje tylko wychwyt i główna przekładnia. Mostki, płyta główna, układ komponentów i czarna dekoracja są autorskim projektem Minga.
Dostępny od razu w przedsprzedaży Ming 27.01 wyceniony został na 3 950 CHF (~17 000 PLN). Zegarek dostarczony zostanie na pasku w kolorze burgunda ze skóry autorstwa Jeana Rousseau Parisa i zapakowany w etui od Studio Koji Sato. W tym roku powstanie 125 egzemplarzy, a pierwsze trafią do klientów we wrześniu.
Więcej o Ming Watches przeczytacie TUTAJ.
MING 27.01
Producent | MING |
Nazwa modelu | 27.01 |
Mechanizm | manualny |
Symbol mechanizmu | MING 7001.M1 |
Rezerwa chodu (h) | 42 |
Tarcza | szara |
Koperta | stal |
Średnica (mm) | 38 |
Wysokość (mm) | 6,9 |
Wodoszczelność | 50m |
Pasek | skórzany |
Cena (PLN) | 17000 |