Jaeger-LeCoultre Geophysic True Second i Universal Time [video, ceny]
Dwa modele – jeden z komplikacją skaczącej sekundy, a drugi z funkcją wskazania czasu w 24 strefach czasowych – dołączą do kolekcji klasycznych zegarków Geophysic. Zasilą je całkowicie nowe mechanizmy.
Być może pamiętacie pokazany w zeszłym roku przez firmę Jaeger-LeCoultre (JLC) model Geophysic. Oryginał sprzed ponad 5 dekad powstał jako zegarek dla naukowców i dzięki antymagnetycznym właściwościom pozwalał eksplorować biegun północny, zachowując przy tym właściwości chronometru. Reedycja A.D. 2014 okazała się sukcesem, a JLC na rozpoczynającą się właśnie w Hongkongu targi Watches & Wonders rozszerzył kolekcję o dwa zupełnie nowe, tym razem nie objęte limitacją modele.
Geophysic True Second®
Miłośnikom klasyki i prostej formy z pewnością bardziej spodoba się pierwsza z dwóch propozycji. Dostępny w stali lub różowym złocie czasomierz to koperta o średnicy 39,6mm i wysokości 11,7mm. W jej wnętrzu zamknięto posrebrzaną tarczę o ziarnistej fakturze, na którą prócz malowanej, czarnej podziałki minutowej trafiły proste, nakładane indeksy i okienko datownika. Dwa ostatnie elementy mają szczotkowaną powierzchnię i polerowane brzegi. Nie mniej uwagi poświęcono wskazówkom godzinowej i minutowej – prócz załamań i dość skomplikowanego kształtu ich wnętrze wypełnia pasek Super-LumiNovy. Substancja świecąca trafiła również – w formie towarzyszących indeksom godzinowym kulek – na ring otaczający cyferblat.
Koperta modelu True Second® to połączenie bocznych, satynowanych powierzchni z polerowanymi uszami i bezelem. Aby zwiększyć wodoodporność (wynosi ona 50m) inżynierowie JLC zastosowali dokręcany, przeszklony dekiel. Przez wspomniane „okienko” widać napędzający zegarek Calibre 770.
Łożyskowany 36 kamieniami werk powstał z 275 komponentów, pracuje z częstotliwością 4Hz i zapewnia 40-godzinną rezerwę chodu, a jego wahnik stworzono z jednego bloku złota. Po odciągnięciu koronki do pierwszej pozycji można zmieniać położenie wskazówki godzinowej w 60-minutowych skokach. Rozwiązanie to powiązane jest z datownikiem i działa zarówno do przodu, jak i do tyłu nie wpływając przy tym na pracę sekundnika i wskazówki minutowej.
Najważniejsza w kalibrze 770 jest komplikacja tzw. „dead beat second”. Powoduje ona, że wskazówka sekundnika nie przemieszcza się płynnie, lecz – niczym w zegarku kwarcowym – wykonuje sekundowe skoki. Zegarek oczywiście zasila czysta mechanika, i to ona odpowiada za nietypową pracę sekundnika. Podobnie jak inne werki, tak i ten przechodzi trwający 1000 godzin proces kontroli.
Kaliber 770 to oczywiście nie pierwsza próba zmierzenia się z komplikacją skaczącej sekundy. Znajdziecie ją np. w przygotowanym przez braci Grönefeld i opisanym TUTAJ modelu One Hertz, przy czym zaznaczyć trzeba, że w JLC zastosowano inne podejście do tematu. Blisko środkowej osi mechanizmu znajdziemy drugą, odpowiadającą za skoki sekundnika sprężynę, która pomimo sporej, potrzebnej do wykonywania pracy energii, jest w stanie ją zapewnić.
Kolejnym nietypowym elementem werku jest koło balansowe. Choć w tym przypadku ciężko mówić o kole – w kalibrze 770 część ta ma kształt zaokrąglonej litery H i otrzymała nazwę Gyrolab. Ten cechujący się o wiele mniejszym tarciem fragment mechanizmu – wcześniej widziany jedynie w koncepcyjnych modelach Extreme Lab – tu po raz pierwszy trafił do seryjnej produkcji. Producent zapewnia, że łatwiej go regulować, a dzięki ograniczeniu rozmiaru udało się także zredukować zużycie energii. Sama produkcja jednego Gyrolabu wymaga zaangażowania aż 14 maszyn, którym zabiera to ponad 10 minut czasu.
Geophysic True Second trafi do sprzedaży na pasku ze skóry aligatora. W wersji w stali będzie zakończony klamrą na zatrzask i wyceniono go na mniej więcej 35.000PLN. Model w złocie – z paskiem zwieńczonym złotą klamerką na trzpień – to wydatek blisko 67.000PLN.
Geophysic Universal Time
O tyle o ile opisany przed momentem True Second stanowi odwołanie do modelu historycznego w kontekście dokładności pomiaru czasu, drugi z zegarków nawiązuje do podróży i eksploracji Ziemi. Stało się tak za sprawą zintegrowanej komplikacji World Time, czyli jednoczesnego wskazania czasu w 24 strefach czasowych.
Cyferblat zegarka tworzą kontynenty wykonane ze stali lub różowego złota – w zależności od wersji – oraz otaczające je oceany stworzone przy użyciu cieniowanego lakieru. Dalsza część to dwa ringi – jeden z godzinami oraz wyszczególnionymi porami dnia (dzień obrazuje część jasna, noc ta z granatowym tłem), a drugi z nazwami 24 miast reprezentujących główne strefy czasowe. Wszystkie wskazania obsługuje się z poziomu koronki. Podobnie jak w pozostałych modelach kolekcji Geophysic, tak i tu użyto małych kulek luminowy odpowiadających indeksom godzinowym.
Universal Time wykorzystuje nieznacznie większą niż True Second kopertę o średnicy 41,6mm i wysokości 11.84mm. Mechanizm – oznaczony numerem 772 – to właściwie konstrukcja tożsama z 770 (ze skacząca sekundą), z dodaną komplikacją World Time. Werk ma 7,13mm grubości, powstał z 274 komponentów i pracuje z częstotliwością 4Hz.
Geophyic Universal Time w stali wyceniono na około 57.000PLN. Za wersję w różowym złocie trzeba będzie zapłacić niemal 40.000PLN więcej.
Oba modele powinny pojawić się w salonach Jaeger-LeCoultre na początku października.
Drogo jak na kwarca…