Basel 2015: Arnold & Son Golden Wheel
Komplikacje wędrującej godziny i skaczącej sekundy połączone w jednym zegarku – tak prezentuje się jedna z nowości marki Arnold & Son przygotowana na marcowe Baselworld.
Choć mająca brytyjskie korzenie manufaktura Arnold & Son reaktywowała się na zegarkowej mapie ledwie kilka lat temu, zdążyliśmy się już przyzwyczaić do jej podejścia do zegarmistrzostwa. Sięgając mocno do tradycji i swoich korzeni (czasów Johna Arnolda i jego współpracowników) firma z uwielbieniem interpretuje kolejne zegarmistrzowskie komplikacje, od tych prostych (fazy księżyca) po te z najwyższej półki (tourbillon, chronograf). Niebawem do kolekcji Instruments dołączy model z dwiema raczej rzadko spotykanymi funkcjami.
Golden Wheel to zegarek, który w jednym, automatycznym mechanizmie (kaliber A&S 6018, 4Hz, 50h rezerwy) łączy komplikacje wędrującej godziny (wandering hours) i skaczącego sekundnika (jumping secondo).
Wędrująca godzina (kojarzyć ją możecie z zegarków AP i Urwerka) to zestaw trzech szafirowych dysków, zamocowanych na wykonanej ze złota karuzeli. Na każdym z dysków naniesiono po 4 godziny, a aktualny czas odczytujemy, kiedy jeden z dysków przesuwa się nad umocowanym miedzy godz.10 a godz.2 łuku z masy perłowej. Nad łukiem znajduje się także skala minutowa, dzięki której odczytamy aktualny czas. W jego maksymalnie precyzyjnym określeniu pomoże dodatkowo centralna, skacząca wskazówka sekundowa.
Z kalibru A&S 6018 designerzy firmy uczynili element trójwymiarowego, wielopoziomowego cyferblatu. Konstrukcja zawieszona jest nad ozdobioną pasami genewskimi, rodowaną na grafitowo-szary kolor bazą. Całość opakowano w 44mm kopertę z 18ct czerwonego złota, z dwoma szafirowymi szkłami i brązowym paskiem z aligatora. Powstanie 125 egzemplarzy.