
Basel 2014: De Bethune Maxichrono
Zegarkowe nowości na BaselWorld ciężko zliczyć, ale miłośnikom chronografu serce musiało zabić mocniej szczególnie przy jednej z nich – innowacyjnym mechanizmie od De Bethune.
Chronograf – mechaniczny stoper do odmierzania określonych, dłużysz lub krótszych odcinków czasu – to jedna z najbardziej tradycyjnych, popularnych i zarazem trudnych zegarmistrzowsko komplikacji, w jakie może być wyposażony mechaniczny czasomierz. Od tego najprostszego, po zaawansowane technicznie, chronograf od zawsze stanowił wyzwanie, a stworzenie stabilnej, wydajnej i możliwie precyzyjnej wersji pochłania całe lata przygotowań. Dla pasjonata tej konkretnej komplikacji tegoroczne Baselworld wiązało się szczególnie z dwoma totalnie różnymi od siebie manufakturami. Niemieckie Glashütte Original zaprezentowało automatyczny kaliber 37-01 z kołem kolumnowym i uproszczoną konstrukcją – pisaliśmy o nim obszernie TUTAJ. Zupełnie inne podejście wykazała szwajcarska, awangardowa manufaktura De Bethune. Jej chronograf to innowacyjne rozwiązanie systemu, a właściwie systemów sprzęgania poszczególnych funkcji i scentralizowane wskazania.

Wykorzystany w dwóch modelach Maxichrono kaliber to DB2030 i jego wzbogacona o tourbillon wersja – DB2039. Chroniony kilkoma patentami, manualny werk ma zupełnie nowy system „absolute clutch” z trzema odrębnymi sekcjami, które odpowiadają za trzy wskazania stopera: sekundy, minuty i godziny. Każda ma swoje koło kolumnowe i wykorzystuje zarówno wertykalny jak i horyzontalny system sprzęgania i wysprzęglania dźwigni. Rozwiązanie takie pozwala na maksymalne wyeliminowanie jakichkolwiek zakłóceń w pracującym mechanizmie. Dodatkowo wszystkie trzy wskazania stopera (sekundy, minuty i licznik 24-godzinny) skupione są na tej samej, centralnej osi tarczy (razem ze wskazaniem czasu) dzięki systemowi ułożonych jeden na drugim wałków odpowiadających za poszczególne wskazówki.

Kaliber Maxichrono (w obu wersjach) ma 5 dni rezerwy chodu i koło balansowe wykonane z krzemu i białego złota, z krzemową sprężyną i częstotliwością 5Hz czyli 36.000 A/h. Tourbillon to te same materiały plus tytanowa klatka, 63 elementy i łączna masa ledwie 0.18g.
DB28 Maxichrono

„Prostszą” wersję kalibru De Bethune wykorzystano w modelu z linii DB28 z charakterystyczną kopertą osadzoną na mobilnych, ruchomych uszach. Te wykonano z czarnego, wypolerowanego cyrkonu i połączono ze złotą obudową, dwoma szafirowymi szkłami i koronką z przyciskiem, ulokowaną na godz. 12.

Srebrna tarcza ma czarne, arabskie indeksy, czarne, szkieletowane wskazówki „czasowe” plus błękitne i złote wskazówki stopera z korespondującymi licznikami.


Całość uzupełnia matowy pasek ze skóry aligatora i czarna klamerka. Możliwości manufaktury ulokowanej w L’Auberson pozwolą przygotować w tym roku ledwie 20 egzemplarzy.
DB29 Maxichrono Tourbillon

Bardziej wyrafinowana zegarmistrzowsko wersja Maxichrono otrzymała kopertę z kolekcji DB29 – złotą (18ct różowe złoto) z charakterystycznymi, stożkowymi uszami i średnicą 46mm (plus 11.7mm wysokości).

Srebrna tarcza ma nieco bardziej elegancki styl (malowane podziałki i indeksy) i tym razem tylko błękitne wskazówki breguetowskie plus złoty akcent w postaci wskazówki minutowej chronografu. Cały projekt ma stylistykę retro i, jak na chronograf, bardzo czytelny design.
Dodatkowy smaczek DB29 Maxichrono kryje spodnia strona koperty. Tak jak w starych zegarkach kieszonkowych, mechanizm ukryto pod wypolerowaną na błysk pokrywką (ze złota oczywiście) z malutkim, dyskretnie ukrytym przyciskiem. I, mówiąc zupełnie szczerze, to mój absolutnie ulubiony zegarek tegorocznego Basel.
