Genewa 2013: De Bethune
Niezależny De Bethune to jedna z tych manufaktur, która przyprawia o szybsze bicie serca każdego pasjonata innowacyjnego zegarmistrzostwa XXI wieku.
Wszystko zaczęło się w roku 2002. Idea stworzenia manufaktury De Bethune (czytaj: „de betiun”) zrodziła się w głowach dwóch gentelmanów: Davida Zanotty (kolekcjonera i pasjonata sztuki) i Denisa Flagolleta (zegarmistrza w trzecim pokoleniu). Filozofię marki idealnie oddaje cytat z oficjalnej strony firmy: „De Bethune to przede wszystkim narzędzie badawczo-rozwojowe, to laboratorium wykorzystujące nowoczesne technologie zaimplementowane w duchu XVIII-wiecznych zegarmistrzów, gdzie każda cześć jest wytwarzana osobno z przykładaniem nadstandardowej uwagi do każdego detalu.”
By rozszyfrować powyższy cytat – De Bethune to marka tworząca zegarki z niesamowitymi mechanizmami (oczywiście manufakturowymi) i unikatową, oryginalną stylistyką. Choć firma, kierowana obecnie przez Pierra Jacquesa, działa dopiero 11 lat (co w branży jest wiekiem niemowlęcym) już zdążyła wypracować sobie pozycję szanowanego twórcy, ugruntowaną przez główną nagrodę „Aiguille d’Or” genewskiego Grand Prix d’Horlogerie (GPHG) 2011 dla futurystycznego, ultra-lekkiego tourbillona DB28. Oczywiście czasomierze De Bethune, za sprawą swojej stylistyki, mechaniki i wynikających z tego cen (od około 40.000CHF za DB27 Titan Hawk) nie skierowane są do wszystkich – są jednak bez wątpienia godne uwagi i, z wielu względów, uznania. Trio Zanotta, Flagollet i Jacques umiejętnie komponuje technologię, design, materiały high-tech i własny styl w zegarki, obok których nie sposób przejść obojętnie (a jeśli wywołują emocje, to jest to już połowa sukcesu).
Podczas styczniowego Geneva Week (tygodnia zegarmistrzowskiego) De Bethune zaprezentowało dwa nowe modele, reprezentujące skrajnie różne style. Wspólny mianownik DB16 Tourbillon Regulator i DB28 Sky Bridge to innowacyjność interpretacji – clou koncepcji manufaktury.
DB16 TR to zdecydowanie bardziej klasyczna propozycja De Bethune, z zachowaniem nowoczesnych rozwiązań i materiałów oczywiście. 43mm koperta z 18ct różowego złota z charakterystycznymi, stożkowi uszami, brązowym aligatorem i dwoma szafirowymi szkiełkami osłania manualnie nakręcany kaliber z wiecznym kalendarzem i wskazaniem faz księżyca. Piękna, starannie wykonana giloszowana tarcza ukazuje fenomenalnie (po prostu fenomenalne!) rozwiązane fazy księżyca w formie ulokowanej na godz.12 platynowej kulki reprezentującej trójwymiarowy księżyc na tle błękitnego dysku ze złotymi gwiazdkami. Reszta wskazań, symetrycznie rozłożona po cyferblacie, to okienka miesiąca i dnia tygodnia oraz analogowy licznik dni miesiąca. Wszystko dopełnione błękitnymi wskazówkami breguetowskimi.
Prawdziwe, unikatowe piękno zegarka prezentuje jednak kaliber DB2509. Ręcznie nakręcany mechanizm wyposażono w tytułowy regulator w formie 30-sekundowego tourbillona z tytanu i krzemu o łącznej masie niezauważalnych 0.18g(!). Widoczny tylko od strony dekla i zabezpieczony pełnym mostkiem z niebieskiego tytanu troubillon pracuje z rzadko spotykaną przy tego typu konstrukcjach częstotliwością 36.000 A/h. Dodatkowo werk wyposażono w komplikację skaczącego sekundnika, który powoduje skok centralnej wskazówki sekundowej zegarka w jednosekundowych odstępach, zupełnie jak w zegarku kwarcowym. Na dokładkę spodnia (a właściwie wierzchnia) strona kalibru ma wskaźnik rezerwy chodu (ta wynosi pełne 4 dni uzyskiwane z dwóch bębnów sprężyny) i retrogradowy licznik „wieku” księżyca. Niezwykle wyglądający kaliber zdobią pasy De Bethune (pasy genewskie), polerowane śrubki i ramka centralnego mostka.
DB28 Sky Bridge to z kolei designerskie dzieło sztuki. Clou zegarka jest interpretująca nieboskłon błękitna, wykonana z termicznie obrabianego tytanu tarcza z gwiazdkami z diamentów i białego złota oraz zawieszonymi, niczym w próżni, stalowymi kulkami reprezentującymi indeksy godzinowe. Centralnie przez środek tarczy przebiega skierowany ku górze (wg marki „niczym ku nieskończoności”) gwiezdny mostek (czyli tytułowy Sky Bridge) z ulokowanym na godz.6 kulistym wskazaniem faz księżyca. Czas odmierzają natomiast stalowe, wypolerowane i niebieszczone wskazówki w formie idealnie dopełniającej szaloną stylistykę całości (szaloną, ale czyż nie urzekająco piękną?).
Serce czasomierza to manualny kaliber DB2105 z krzemowo-palladowym kołem balansowym, krzemowym kołem wychwytowym, płaskim włosem, podwójnym bębnem sprężyny, potrójnym systemem antywstrząsowym „pare-chute”, 6 dniami rezerwy chodu i polerowanymi oraz niebieszczonymi mostkami. Inspirowana starymi zegarkami kieszonkowymi typu „Hunter” tytanowa koperta z koronką na godz.12 i ruchomymi, tytanowymi uszami ma 43mm średnicy i zestawiona jest z czarnym aligatorem zapinanym tradycyjną klamerką.
Więcej o De Bethune (włącznie ze zdjęciami live) napiszemy przy okazji naszej wizyty w Bazylei.