Basel 2014: Arnold & Son
Arnold&Son, w zaciszu swojej manufaktury w La Chaux-de-Fonds, nie ustaje w zaskakiwaniu zegarkowego świata własnymi, skomplikowanymi mechanizmami.
W okresie przedtargowej gorączki, poprzedzającej BaselWorld, opisaliśmy już dla Was dwie z tegorocznych premier manufaktury Arnold & Son. Nasza prezentacja, przeprowadzona przez samego dr Sebastiena Chaulmonteta – szefa rozwoju działu zegarmistrzowskiego marki – objęła jeszcze kilka innych nowości, spiętych jednym, wspólnym mianownikiem: manufakturowymi kalibrami A&S. Wszystkie one powstają od podstaw celem prezentacji kolejnych, niestandardowych zegarmistrzowskich komplikacji.
Wywodząca się z dorobku brytyjskiego zegarmistrza Johna Arnolda firma podkreśla na każdym kroku, że jest przede wszystkim twórcą specjalistycznych, mechanicznych kalibrów. Są one każdorazowo projektowane i wykonywane pod konkretne komplikacje i zegarki, łącznie z ręcznym, niezwykle starannym wykańczaniem pod dedykowaną wersję koperty i tarczy.
O wyposażonym w tourbillon chronografie Royal TEC1 i dwutourbillonowym, dwutarczowym Double Torubillon Escapement Dual Time poczytać możecie TUTAJ. A tak tegoroczne nowości Anrolnd & Son prezentują się Live.
Royal TEC1
Model dostępny będzie w palladzie typu 950 (ze srebrną tarczą) i 18ct różowym złocie w wersji z szarym cyferblatem oraz limitowanej edycji z niebieską, emaliowano-giloszowaną tarczą. Każda ma duże wycięcie na klatkę latającego tourbillonu na godz. 12 i licznik minutowy stopera na godz. 6.
Double Tourbillon Escapement Dual Time
Dwa wirujące nad cyferblatem tourbillony i sprzęgnięte z nimi dwie małe, lakierowane tarcze to w telegraficznym skrócie specyfika modelu DTEDT, dostępnego w 43.5mm kopercie z 18ct różowego złota.
Instrument DSTB
Pod skrótem pochodzącego z kolekcji Instrument modelu DSTB kryje się wszystko mówiąca nazwa Dial Side True Beat, czyli w wolnym tłumaczeniu, komplikacja skaczącej sekundy widoczna bezpośrednio od strony tarczy zegarka. Obrazowo zaprezentowana na szarym, giloszowanym cyferblacie funkcja to nic innego, jak sekundnik z ruchem „przekonwertowanym” z płynnego na skaczący, niczym w zegarku kwarcowym.
Stanowiący część automatycznie nakręcanego kalibru A&S6003 (50h rezerwy chodu, 4Hz) moduł „True Beat” to trzy złote mostki, dwa koła zębate i dźwigienki kontrolujące niebieską wskazówkę sekundową, umieszczoną nad ringiem z szafirowego szkła, na wysokości godz. 11 całego cyferblatu zegarka. Czas to z kolei mała, lakierowana tarcza na godz. 5, wyposażona w parę niebieskich, niewielkich wskazówek.
Wykonany w 18ct różowym złocie Instrument DSTB powstanie w limitowanej liczbie 50 egzemplarzy, każda z brązowym paskiem z aligatora i złotą klamerką.
Instrument CTB
Drugi po Royal TEC1 nowy chronograf w portfolio Anrold & Son to tylko z pozoru prostszy model CTB, czyli Chronograph True Beat. Clou zegarka (a właściwie jego automatycznego kalibru A&S7103) to dwie centralnie umocowane wskazówki sekundowe – ta od stopera i ta od odmierzania czasu. Co jednak najistotniejsze, ten drugi sekundnik jest skaczący („True Beat”, tudzież „Dead Beat”), a jego zaprojektowanie i umieszczenie w centralnej osi tarczy opatrzone zostało dwoma patentami.
Poza dwoma sekundnikami Instrument CTB to także przeniesiona na godz. 12 mała tarcza wskazania czasu i balansujący kompozycję, ulokowany na godz. 6 licznik 60-minutowy stopera.
44mm koperta ze stali albo różowego złota otrzymała szaro-srebrny, chropowaty cyferblat z pierścieniem minutowym i rzymskimi indeksami na lakierowanej tarczce godzin i minut.
Royal TE8
Na koniec jeszcze szybkie spojrzenie na model z serii Royal – Tourbillon Escapement – w wersji z mostkiem latającego wychwytu wykonanym z szafirowego szkła i mocno otwartą konstrukcją ręcznie nakręcanego mechanizmu A&S8000 (80h rezerwy, 3Hz).
Całość zamknięto w złotej (18ct różowe złoto) kopercie o średnicy 44mm ze skórzanym paskiem i limitacją wynoszącą 28 sztuk.