
A. Lange & Söhne Odysseus – pierwszy „sportowy” zegarek w stali [dostępność, cena]
Zintegrowane zegarki sportowe w stali przeżywają prawdziwy renesans, ale nawet wobec tego stanu rzeczy premiera nowego Lange jest totalnym zaskoczeniem. Oto bowiem niemiecka manufaktura decyduje się na model utrzymany w sportowym klimacie, zupełnie nowy design i niemal kompletnie pomijaną do tej pory stal.
16 października w Dreźnie Lange pokazało kilku wybranym dziennikarzom zegarek, który ma dość radykalnie odwrócić myślenie o tej na wskroś tradycyjnej manufakturze. Nas niestety nie mogło tam być (ze względu na organizację „Zegarka Roku”), ale kiedy teraz patrzę na to, co mogłem w Niemczech zobaczyć na żywo, szczerze żałuje. Oto bowiem Lange & Sohne, chyba najbardziej konserwatywna z konserwatywnych zegarkowych manufaktur tego świata (w pozytywnym znaczeniu), zrobiła coś absolutnie niespodziewanego, albo bardziej wymykającego się spodziewaniom nawet jej najbardziej oddanych fanów. Lange o debiutującym zegarku mówi, że to otwarcie nowego rozdziału w historii firmy, fundament pod szóstą kolekcję w portfolio, sportowo-elegancki czasomierz dla ludzi, którzy podziwiają wielkie zegarmistrzostwo, ale prowadzą aktywny tryb życia. Ja, ponieważ zegarka nie widziałem na żywo, powiedzieć mogę na pewno jedno – tradycyjni, poprawni Niemcy zagrali bardzo odważnie i z wielką dozą pewności siebie. Zaryzykowałbym nawet, że to niespodzianka większa, niż kontrowersyjny AP CODE 11:59, i to z kilku powodów.


Odyseusz to z jednej strony próba stworzenia sportowego, stalowego zegarka na co dzień, a z drugiej zapewne niełatwa próba pogodzenia DNA Lange z czymś świeżym, nowym, wcześniej przez markę niepraktykowanym. Jeden rzut oka na zegarek wystarczy, by rozpoznać to DNA, wyrażone kilkoma sprawnie wkomponowanymi w design elementami. Odysseus jest zrobiony w całości ze stali, a to u Lange absolutne novum, wcześniej spotykanie jedynie w bardzo sporadycznych, unikatowych egzemplarzach. Koperta ma 40,5 mm średnicy, 11,1 mm wysokości, WR 120m, szafirowy dekiel i szafirowe szkiełko z przodu oraz „zintegrowaną”, stalową bransoletę. Zintegrowaną wziąłem w cudzysłów, bo choć bransoleta płynnie łączy się z kopertą, to ta dalej ma tradycyjne uszy, u Lange typowo wycięte po zewnętrznej stronie. Ogniwa bransolety złożone są z zestawu mniejszych i większych elementów, wykończonych satynowaniem i polerowanymi rantami. Całość zwężą się płynnie ku zapięciu, które ma zabezpieczenie i użyteczną mikro-regulację, dzięki której można zmienić rozmiar w zakresie do 7 mm.
Koperta Odysseusa to coś pomiędzy klasyczną, okrągłą formą Lange, a próbą jej lekkiego przedefiniowania. Po prawej stronie obudowy zamocowano zakręcaną koronkę, a nad i pod nią dwa wystające poza obrys elementy, z pozoru wyglądające jak osłona koronki. W rzeczywistości, choć estetycznie ładnie domykają prawą stronę zegarka, są to dwa zintegrowane przyciski do przestawiania wskazań daty oraz dnia tygodnia. A skoro już mowa o nich. Pod szafirowym szkłem Lange zamknęło nową, ale w sumie charakterystyczną dla siebie tarczę. Dostępny jedynie w kolorze niebieskim (zapewne jedynie na ten moment) cyferblat ma niezaprzeczalny klimat Lange, z małą sekundą na godz.6, dużym, podwójnym datownikiem na godz.3 i zestawem lancetowatych wskazówek. Pachnące nowością jest okienko po przeciwległej stronie datownika – wskazanie dnia tygodnia. Każdy dzień reprezentują dwie litery, otoczone – podobnie jak data – metalową ramką. Powierzchnia tarczy ozdobiona została kilkoma rodzajami wykończenia, a od zewnątrz okala ją biały pierścień z podziałką minutową oraz czerwoną „60” u góry. Jak na zegarek o sportowym zacięciu przystało, na indeksach oraz wskazówkach znalazło się trochę świecącej luminowy.


L155.1, taki symbol nosi nowy, zaprojektowany specjalnie dla Odysseusa kaliber. Jego wdzięczny przydomek „DATOMATIC” oznacza ni mniej ni więcej fakt, że to automatyczna konstrukcja z datownikiem. Datomatic wyposażony został w nowy 4-Hercowy wychwyt, zamocowany na pełnym, asymetrycznym mostku blanasu, z wygrawerowanym motywem fal. Werk ma 50h rezerwy chodu, balans regulowany czterema mikrośrubkami, 32,9 mm średnicy plus 6,2 mm wysokości. Ten drugi wymiar to w dużej mierze sprawka centralnego, masywnego wahnika z platynowym obciążeniem i rodowaną na czarno powłoką.

Odysseus z pewnością jest zegarkiem kontrowersyjnym i nie uniknie skrajnych opinii kolekcjonerów. Lange postawiło na szali całkiem sporo, ale w moich oczach wybrnęło z zadania znakomicie, tworząc umiejętny mariaż swojego tradycyjnego stylu i sportowo-casualowej nowoczesności. Fakt, że zegarek jest stalowy nie oznacza, że będzie produkowany masowo, ani tym bardziej tani. Rocznie ma powstawać mniej niż 150 egzemplarzy, a jeden wyceniono na 28 000 EUR (~120 000 PLN). To plasuje Odysseusa dokładnie między PP Nautilusem i AP Royal Oakiem, zdecydowanie na górnej półce sportowych zegarków w stali. Czy Lange powtórzy sukces szwajcarskich konkurentów? Będzie niezwykle trudno, ale jak mówi mój dobry przyjaciel, kolekcjoner i właściciel zegarków Lange, „Odysseus to mogłoby być jedyne Lange, który bym nosił”. A to mówi wiele.
A. Lange & Söhne Odysseus
Producent | A. Lange & Söhne |
Nazwa modelu | Odysseus |
Ref. | 363.179 |
Mechanizm | z automatycznym naciągiem |
Symbol mechanizmu | L155.1 Datomatic |
Rezerwa chodu (h) | 50 |
Tarcza | niebieska |
Koperta | stal |
Średnica (mm) | 40,5 |
Wysokość (mm) | 11,1 |
Wodoszczelność | inna |
Pasek | bransoleta |
Cena (PLN) | 120000 |