
Victorinox Swiss Army Maverick Mechanical
W 2015 roku kolekcja Maverick po raz pierwszy wzbogaciła się o modele wyposażone w mechanizmy z automatycznym naciągiem. Nowe zegarki firma VSA przygotowała zarówno w wersji dla panów jak i dla pań.
Victorinox Swiss Army powoli, ale coraz śmielej akcentuje swoją obecność na zegarkowej mapie. Podoba mi się to, że zamiast skoku na głęboką wodę, producent wybrał powolną, ale konsekwentną rozbudowę działu zajmującego się czasomierzami. A wraz z jego rozwojem, coraz więcej zegarków to modele mechaniczne. Jeszcze nie tak dawno temu, jednym z nielicznych w tym gronie był Alpnach Chronograph, który testowaliśmy dla Was TUTAJ. Teraz do rodziny „mechaników” sygnowanych logo szwajcarskiego krzyża dołączają modele z kolekcji Maverick.

Najnowsze męskie Mavericki otrzymały 43mm kopertę ze stali o klasie wodoszczelności 100m. Od frontu zegarek zabezpiecza obrotowy bezel z powłoką PVD, połączony z szafirowym szkiełkiem pokrytym potrójnym antyrefleksem. Dostępne będą dwie wersje kolorystyczne zegarka – niebieska i szara. W obu przypadkach zadbano o detale takie jak przeciwwaga czerwonej wskazówki sekundowej w kształcie scyzoryka, nakładane indeksy wypełnione substancją świecącą (podobnie jak centralne wskazówki i trójkąt na bezelu), okienko daty z ładną ramką, fragment 24-godzinnej skali delikatnie widoczny bliżej centralnej osi tarczy oraz ochrona koronki.

Panie z pewnością ucieszy fakt, że Maverick będzie dostępny również z kopertą o średnicy 34mm. Warto podkreślić, że to pierwszy damski zegarek mechaniczny w portfolio Victorinox Swiss Army. Jako napęd obu wersji posłużyła widoczna przez szkło dekla ETA 2824.

Zestawiony ze stalową bransoletą model Maverick Mechanical do polskich salonów trafi jesienią 2015 i będzie kosztował około 3.600PLN.
Wszystko fajnie, tylko zegarek wygląda jak diver, a wodoszczelność 10 ATM?
Firma VSA musi jeszcze popracować bo z taką polityką to nie wiem co chce osiągnąć, po co kupować Victorinoxa, skoro za te pieniądze może znaleźć Longinesa Hydro o 2 klasy wyżej.
@disqus_2zn0BQ78cs:disqus – WR100m pozwala na pływanie i nurkowanie na niewielkich głębokościach. Myślę, że 99,9% ludzi noszących divery co najwyżej korzysta z nich na basenie (a do tego VSA spokojnie wystarczy).
To wszystko prawda, ale zgodnie z „tradycją” za prawdziwego divera uznaje się minimum 20 ATM. W obecnych czasach zegarki już nie są wykorzystywane jako narzedzia przez osoby nurkujące. Gdyby iść tym tropem to znaczący producenci jak Longines, Seiko, Rolex, Omega, IWC, ML powinni robić zegarki typu diver z WR 10ATM a jednak tego nie robią, co więcej podnoszę poprzeczkę.