Tissot Femini-T – Basel 2017
Lata 60. XX w. to był czas geometrycznych sukienek w kształcie litery „A” oraz szczupłych sylwetek. Ta dekada chyba już zawsze kojarzyć się będzie ze stylem Jackie Kennedy, jej prostymi garsonkami i sukienkami. Współczesną pochwałą kobiecości w stylu lat 60. jest nowy model Femini-T.
Zegarki Tissot to nie tylko masywne T-Touche i męskie klasyki. Od początku działalności firma poświęcała część swojej kolekcji wyłącznie kobietom, tworząc dla nich odrębne wzory. Nazwa zegarka Femini-T, którego premiera odbyła się na marcowych targach Baselworld jest jednocześnie deklaracją. Femini-T wygląda bardzo kobieco i delikatnie. Jego niewielka koperta o wymiarach: 24,80 x 22,58 mm ma kształt poduszki i jest inspirowana wyglądem jednego z pierwszych, złotych zegarków damskich produkowanych przez firmę Tissot w latach 60. XX w. Podobnie jak w zegarku sprzed lat, w nowym Femini-T pojawiła się oryginalna ozdoba – łańcuszek z naturalną perłą doczepiony do uszu (są też wersje bez zawieszki). Zawieszka przełamuje geometryczne kształty zegarka, ponieważ w pozostałych elementach widać już dużą konsekwencję projektanta. Kształt uszu oraz czterech indeksów godzinowych na tarczy, wysadzanych brylantami odwzorowuje wygląd koperty. Nawet wyżłobienia na koronce mają ten sam powtarzający się motyw.
W tegorocznej kolekcji są dostępne różne wersje modelu Femini-T: w stalowej kopercie lub stali pokrytej powłoką PVD z różowego złota, z paskiem w kolorze kremowym, czarnym lub czerwonym oraz ze stalową bransoletą. Oprócz estetycznego wyglądu, Femini-T ma też przydatną funkcję – wskaźnik wyczerpania baterii, informujący o jej stanie.