Recenzja CHOPARD Superfast Chronograph
Superfast Chrono z manufaktury Chopard – sportowy chronograf w stuningowanej wersji, niczym najlepsze auta wyścigowe.
Montblanc, Cartier, Van Cleef & Arples, Ralph Lauren, Chopard – to, co łączy wszystkie te światowej sławy marki to fakt, że na pierwszy rzut oka (pierwszą myśl) przeciętnemu odbiorcy żadna z nich nie skojarzy się z zegarmistrzostwem. Jedna jest legendarnym twórcą piór i przyborów piśmienniczych, druga ikoną świata mody, pozostałe renomowanymi domami jubilerskimi. Wszystkie jednak, choć każda w nieco innym wymiarze, są dzisiaj uznanymi graczami branży zegarkowej z więcej niż śmiałymi aspiracjami do miana prawdziwych manufaktur. Chopard, jubiler którego kreacje noszą znane osobistości ze świata filmu i kultury, jest dzisiaj na równi twórcą ekskluzywnej biżuterii jak i mechanicznych czasomierzy. Ba… to właśnie od mechanicznych zegarków firma rozpoczęła swoją licząca sobie już ponad 150 lat przygodę.
Markę, nazwaną własnym nazwiskiem, założył w roku 1860 Louis-Ulysse Chopard. Miejscem narodzin pierwszych zegarków była mała wioska Sonviller. Przeszło wiek później firma trafiła w ręce obecnych właścicieli i twórców sukcesu marki – rodzinny Scheufele. Za aktualny kształt Choparda odpowiedzialni są potomkowie Karla Scheufele – Caroline i Karl–Friedrich. Pani Scheufele nadzoruje biżuterię i kolekcję damską, jej brat natomiast jest szefem „działu męskiego” – zegarmistrzowskiej działalności manufaktury z Fleurier, dzisiejszej dumy i chluby Chopard. Męskie portfolio firmy dzieli się na dwie wyraźnie odrębne części. Kultywacja zegarmistrzowskich tradycji i to, co najlepsze w możliwościach rzemieślników firmy to linia L.U.C. (od nazwiska założyciela) nastawiona na tradycję i klasykę. Sport to zaś kolekcja Classic Racing – i nie trudno domyślić się, z jaką dyscypliną jest powiązana. Chopard od początku postawił na motoryzację i wyścigi, a tak sprecyzowane ukierunkowanie dało w rezultacie bardzo spójną kolekcję.
Super-fast
Recenzowany zegarek to pochodzący właśnie z kolekcji Classic Racing model Superfast Chronograph – propozycja zaprezentowana na targach BaselWorld w 2011 roku. Co ciekawe, zegarek nie jest w żaden sposób powiązany z rajdem Mille Miglia (którego Chopard jest oficjalnym partnerem i któremu dedykowana jest większość sportowej kolekcji). Można go natomiast śmiało uznać za ewolucję chronografu Mille Miglia – formę tuningu rodem ze świata motoryzacji wyczynowej.
Superfast Chronograph to typ zegarka, który możnaby porównać (w dużym uogólnieniu) do takich branżowych konkurentów jak IWC Ingenieur Chrono, AP Royal Oak Offshore, HUBLOT Big Bang, Zenith Stratos, Jaeger-LeCoultre Master Compressor, Raymond Weil Nabucco czy Roger Dubuis Pulsion Chronograph. Choć definitywnie każdy z tych zegarków różni znacznie więcej niż łączy, wszystkie są stricte sportowymi lub mocno usportowionymi propozycjami.
Wykonana ze stali koperta Superfasta ma spore 45mm średnicy i przeszło 15mm wysokości, co razem daje duży i masywny kawałek stali. Jej „sportowo-wyścigowo-tuningowy” charakter podkreśla 8 zespalających całość 5-kątnych wkrętów (pokrytych czarnym PVD) oraz, a może przede wszystkim, specyficzne wykończenie. Wycięty we flankach koperty motyw ma imitować wloty powietrza silnika rajdowego – i zdecydowanie ten detal nadaje wyrazu. Powierzchnia koperty jest wykończona satynowanymi i polerowanymi elementami, łącznie z polerowanym, pełnym deklem (z wytłoczoną nazwą modelu) oraz bezelem ze skalą tachometru. Dla kontrastu koronkę oraz przyciski stopera powleczono czarną, matową gumą. Samą koronkę dodatkowo ozdobiono motywem trójramiennej kierownicy rajdowej – małego detalu jeszcze bardziej podkreślającego konotacje zegarka. Pod lekko wypukłym, szafirowym szkłem z antyrefleksem zamknięta została bogato wykończona i świetnie wykonana tarcza. Jej wiodący motyw stanowią, powtórzone z wykończenia koperty, „grillowe” paski, przypominające znane z dekorowania mechanizmów pasy genewskie (tutaj galwanizowane i nałożone na czarny, matowy podkład). Na tak przygotowaną powierzchnię nałożono duży indeks 12, małe indeksy godzinowe oraz trzy zachodzące na siebie częściowo liczniki, każdy otoczony satynowaną, stalową otoczką.
Wedle Choparda stylistyka ta nawiązuje do obrotomierza i innych liczników z kokpitu samochodowego. Małe lecz czytelne okienko datownika dyskretnie wtopiono w tarczę godzinową na godzinie 6. Za wszystkie wskazania odpowiadają proste, polerowane wskazówki – godzinowa i minutowa z białego złota – wypełnione sporą ilością luminowy. Ostatni element stanowi lekko nachylony, otaczający cyferblat pierścień z podziałką 60-minutową – charakterystyczny dla modeli Mille Miglia. Duży plus należy się projektantom za bezbłędnie kojarzący się z motoryzacją design oraz za czytelność, która przy tak bogatej, monochromatycznej kompozycji jest godna podkreślenia. Jedyne, przełamujące szaro-czarne oblicze czasomierza detale to czerwona nazwa kolekcji (na tarczy minutowej stopera) i grot wskazówki sekundnika.
Silnik
Pod sportową, techniczną karoserią Superfasta pracuje silnik bazujący na doskonale znanym (choć mniej popularnym, niż legendarne Valjoux) kalibrze ETA 2894-2. Parametry tej automatycznej jednostki napędowej (pozostając w motoryzacyjnej terminologii) to 42h rezerwy chodu, 28.800 wahnięć/h (4Hz), 37 kamieni rubinowych, stop-sekunda, szybka korekta datownika i certyfikat chronometru COSC. Chronograf mechanizmu pozwala odmierzać czas do max. 12h na dwóch licznikach: 30-minutowym i 12-godzinnym. Kaliber ETY to sprawdzony i dobry, sprawnie działający mechanizm, choć to właśnie on okazał się obiektem największej zmiany w stosunku do pierwotnego założenia kolekcji. Oryginalnie linię Superfast (poza chronografem docelowo również model automatyczny, wersja z rezerwą chodu i chronograf split-second) napędzać miały własne kalibry Chopard, tworzone w niedawno otwartej manufakturze Fleurier Ebauches. Dlaczego finalnie zdecydowane się na standardową ETĘ – zgadnąć ciężko. Zapewne własny silnik podniósłby wartość „merytoryczną” zegarka, ale że podniósłby i cenę, dylemat niejako rozwiązuje się sam.
Jedyne zastrzeżenie, jakie przyniosło dwutygodniowe użytkowanie i testowanie Superfast Chronograph to dość ciężkie do właściwego wyczucia startowanie stopera i nie zawsze idealnie precyzyjny reset. Przyczyna obu tych niewielkich mankamentów może jednak leżeć nie tylko w samym mechanizmie, co w konstrukcji szerokich przycisków.
Pozostając jeszcze w kwestii komfortu użytkowania, drugi mały minus dotyczy zapięcia gumowego paska. Zatrzaskiwana, stalowa klamerka z jednej strony połączona jest z paskiem tak, jak klasyczna klamerka z trzpieniem. Momentami powoduje to jej rozpinanie się przy zdejmowaniu i zakładaniu, a brak przycisków zabezpieczających jest zawsze mniej komfortowy, niż ich stosowanie.
Jak każdy rasowy automobil, kolekcja zegarków Chopard od samego początku miała zdecydowany charakter. Od kiedy pamiętam, zawsze podobał mi się model Mille Miglia z rezerwą chodu inspirowaną wskaźnikiem paliwa, a i pozostałe pojawiające się sukcesywnie zegarki miały swój styl – zarówno te dedykowane bardziej współczesnej motoryzacji jak i te z linii Historique honorującej np. rajd Grand Prix de Monaco. W motoryzacji natomiast prawdziwe WOW oznacza dla mnie klasyka – stare, sportowe auta z duszą, czystą formą i niczym nieskalaną mechaniką drzemiącą pod piękni uformowanymi karoseriami. Choć Supefast Chronograph to zdecydowanie współczesność, na całe szczęście Chopard nie poszedł w usprawnieniach swojego sportowego chronografu za daleko, jak to się często zdarza innym. Z ceną na poziomie 40.000PLN nie jest to propozycja tania, a nawet – w stosunku do wersji Mille Miglia Chrono – dość kosztowna. W zamian otrzymujemy jednak bardzo dobrze wykonany, świetnie zaprojektowany i dający wiele przyjemności z noszenia zegarek w sportowo-motoryzacyjnym duchu. Jasne, że tylko z ogólnodostępną ETĄ, ale przecież mechanizm taki znajdziemy w porównywalnych modelach, a i za większość ze wspomnianych wcześniej konkurentów wyłożyć trzeba wyraźnie więcej. Swoją drogą szkoda, że jednak Superfasta nie napędza własny, w pełni manufakturowy silnik – wtedy te niemal 10.000Euro byłoby zdecydowanie bardziej uzasadnione.
Na (+)
– sportowy design „z charakterem”
– detale wykończenia na znakomitym poziomie
– świetna tarcza
– gumowy pasek z bieżnikiem
– wysoki komfort noszenia
Na (-)
– tylko ETA
– dość wysoka cena
– mało komfortowe zapięcie
– oporne operowanie stoperem
CHOPARD Superfast Chronograph
Ref. 168523-3001
Mechanizm: ETA 2894-2, automatyczny, chronograf, 42h rezerwy chodu, 28.800 A/h, mała sekunda, datownik, certyfikat COSC
Tarcza: czarna z motywem pasów genewskich, srebrne aplikacje, luminowa
Koperta: 45×15mm, stal, szafirowe szkło z antyrefleksem, stalowy dekiel
Wodoszczelność: 100m
Pasek: gumowy z motywem „1960s Dunlop racing tyre”, zapinany na zatrzaskiwaną klamrę
Limitacja: —
Cena: 40.100PLN
Opracowanie: Łukasz Doskocz
Zdjęcia: Jakub Filip Szymaniak