Seiko Automatic Chronograph Prospex SRQ029 i Presage SRQ031 [dostępność, cena]
5 dekad temu branża zegarkowa zapisała jedną z ważniejszych kart swojej historii – debiut automatycznie nakręcanych kalibrów z chronografem. Seiko świętuje swój udział w tym wydarzeniu dwoma jubileuszowymi modelami.
Chronograf jest dzisiaj jedną ze zdecydowanie najpopularniejszych komplikacji. Choć zrobić go trudno, model ze stoperem wydaje się być absolutnym must-have każdej marki zegarkowej. Historia chronografu jest dość długa, ale w wersji automatycznej mechanizm z tą komplikacją pojawił się na rynku raptem 50 lat temu – raptem, bo w skali branży to wiek raczej juniorski. Wielki wyścig o stworzenie pierwszego chronografu z automatyczny naciągiem fascynował branżę zegarmistrzowską w drugiej połowie lat 60.. W szranki stanęły trzy ekipy: dwie szwajcarskie i jedna ulokowana w dalekiej Azji. Szwajcarzy podzielili się na dwa obozy. W jednym nad swoim mechanizmem pracował Zenith, drugi składał się z kilku współpracujących ze sobą manufaktur, na czele z Heuerem, Breitlingiem i Hamiltonem. Równocześnie w dalekiej Japonii swój projekt realizowało Seiko. Kaliber 6139 zadebiutował w roku 1969. Technicznie zaawansowana konstrukcja japońskiej myśli zegarmistrzowskiej wyróżniała się nie tylko automatycznym naciągiem, ale i kołem kolumnowym oraz pionowym sprzęgłem. Połączenie to owocowało precyzyjnym, zdecydowanie przełomowym stoperem w tym okresie. Historia jest wielce fascynująca, o czym przekonacie się w naszym opracowaniu TUTAJ.
Dwie rocznicowe referencje chronografów Seiko świętują dwie ważne karty w historii marki. Jeden oddaje hołd zegarkowi ze wspomnianym kalibrem 6139 z 1969 roku, drugi nawiązuje do pierwszego mechanicznego Seiko ze stoperem na nadgarstek, z roku 1964.
Odniesienia są oczywiście czysto symboliczne – mechanicznie to w pełni nowoczesna konstrukcja, w obu wypadkach napędzana automatyczny kalibrem 8R48. Ten pokazany w 2014 roku mechanizm ma 45h rezerwy, koło kolumnowe i zoptymalizowany system płynnego resetowania sekundnika.
Prospex SRQ029
Wpisany w kolekcję Prospex model wyróżnia tarcza „panda”, zainspirowana modelem z 1970 roku. Tak jak ten wzorzec, tak i nowy zegarek ma biały cyferblat z dwoma licznikami stopera w kolorze głębokiej czerni. Czarny jest także okalający tarczę pierścień ze skalą tachymetru. Jedyny kontrastowy akcent kompozycji to zapożyczony z pierwowzoru, pomarańczowy czubek sekundnika stopera.
Zewnętrze zegarka zrobiono w całości ze stali. Wykończona polerowaniem Zaratsu i utwardzona specjalną powłoką koperta ma 41 mm średnicy i pokaźne 16 mm grubości, łącznie z mocno wypukłym szafirowym szkłem od przodu. Kopertę zestawiono ze stalową bransoletą. Powstanie 1000 egzemplarzy zegarka, każdy w cenie 3 700 EUR (~16 100 PLN).
Presage SRQ031
Dołożony do kolekcji Presage model SRQ031 to z kolei nawiązanie do historycznej referencji Crown Chrono z roku 1964. Do nowego zegarka przeniesiono kremowy kolor cyferblatu z prostokątnymi indeksami, ostro zakończone wskazówki oraz bezel z czarną, aluminiową wkładką (w miejsce plastikowej w oryginale).
Wyprofilowana koperta ze stali ma 42 mm średnicy, 15,3 mm grubości oraz WR 100m. Zamknięty pod wypukłym szafirem tarcza ma klasyczny układ 3-6-9, z małą sekundą i dwoma licznikami stopera oraz okienkiem daty na godz.4:30. Tym razem zegarek zaopatrzono w pasek z czarnej skóry cordovan i stalową klamerkę. Jeden z 1000 egzemplarzy to koszt 3 400 EUR (~14 730 PLN).
Oba zegarki w sklepach pojawią się grudniu.