
Omega chronometrażystą Diamentowej Ligi w Chorzowie
W 2022 roku po raz pierwszy w Polsce odbyły się zawody lekkoatletyczne w ramach tzw. Diamentowej Ligi. Dla redakcji CH24 – poza śledzeniem sportowych zmagań – była to doskonała okazja do zobaczenia od kulis, jak działa sprzęt pomiarowy marki Omega.
Czytelnicy, którzy mnie znają, wiedzą, że raczej nie jestem typem sportowca. Bieganie czy siłownia nie wyzwala u mnie endorfin i ograniczam się raczej do spacerów, rozegranej raz na jakiś czas partii golfa, przejażdżki na rowerze lub śledzenia przed ekranem telewizora rozgrywek snookera. Nie zmienia to faktu, że uczestnictwo „na żywo” w przeróżnych sportowych wydarzeniach ma jakąś magiczną moc, a stadionowa atmosfera nawet we mnie wyzwala ducha kibicowania. Nie inaczej było w Chorzowie, gdzie w ostatnim czasie rozegrano Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej, jedyny polski mityng zaliczany do cyklu klasyfikacji Diamentowej Ligi. Wydarzenie transmitowało blisko 150 stacji telewizyjnych z całego świata, a na trybunach Stadionu Śląskiego zasiadło około 30 tysięcy kibiców.

W trakcie zawodów biegaczka Natalia Kaczmarek pobiła swój życiowy rekord w biegu na 400 metrów, przekraczając linię mety w czasie 49,86 sekundy. Paweł Fajdek w rzucie młotem osiągnął wynik 81,27 metra. Pia Skrzyszowska ustanowiła rekord życiowy w biegu na 100 metrów przez płotki, uzyskując wynik 12,51 sekundy. Natomiast szwedzki tyczkarz Armand Duplantis skoczył aż 6,10 metra. Oczywiście to tylko wybrane wyniki, do których bardzo dokładnego zmierzenia potrzebny jest precyzyjny sprzęt. Za jego dostarczenie i obsługę odpowiadała Omega – marka związana tematem chronometrażu od wielu dekad, nie tylko w zawodach lekkoatletycznych, ale przede wszystkim igrzyskach olimpijskich.

Przed rozpoczęciem zawodów grupa zaproszonych przez Omegę gości miała okazję zobaczyć, jak wygląda i działa sprzęt używany do pomiaru czasu. Najciekawsza wydała nam się aparatura wykorzystywana w chronometrażu biegów. Wszystko zaczyna się od bloków startowych do wykrywania falstartów, które mierzą nacisk stopy sportowca z częstotliwością aż 4000 razy na sekundę. Jakiekolwiek odstępstwo od normy generuje informację o falstarcie, a w efekcie zatrzymanie wyścigu.

We wspomnianym bloku wbudowany jest niewielki głośnik, sprzężony z charakterystycznym, czerwonym pistoletem startowym Omegi o futurystycznym kształcie.

Po wciśnięciu przycisku pistolet wyzwala sygnał dźwiękowy w każdym z bloków dokładnie w tym samym czasie. Dawniej, przy długich dystansach, część zawodników była znacząco od niego oddalona, przez co dźwięk docierał do nich z opóźnieniem.

Omega stosuje również RTTS (Real-Time Tracking System). To rozwiązanie polegające na zintegrowaniu z numerem startowym sportowca (umieszczanym na piersi) chipa o wadze zaledwie 16 gramów i rozmiarze 66 mm długości, 48 mm szerokości i 5 mm grubości. Chip ten – w połączeniu z odbiornikami umieszczonymi zarówno poza torem jak i wewnątrz toru – pozwala na śledzenie w czasie rzeczywistym wybranych parametrów zawodników. Część z nich prezentowana jest na żywo kibicom, a część udostępniana trenerom, stanowiąc cenne źródło informacji.
Na mecie czeka na biegaczy fotokomórka oraz kamera Scan’O’Vision MYRIA, która rejestruje 10 000 cyfrowych obrazów na sekundę. Dzięki tak dokładnemu zapisowi można szybko rozsądzić ewentualne spory i wskazać zwycięzcę wyścigu.

Omega stosuje mnóstwo różnego rodzaju zabezpieczeń. Część urządzeń na wypadek awarii wyposażona jest w systemy zapasowe (przykładowo linię mety obserwują dwie dodatkowe kamery Scan’O’Vision MYRIA). Natomiast wszystkie urządzenia ze względów bezpieczeństwa podłączane są kablami. Prowadzą one do dwóch pomieszczeń, w których pracownicy działu Omega Timing zajmują się zapewnieniem dokładności i precyzji pomiarów.

Cały sprzęt przyjechał do Polski w jednej dużej ciężarówce, a informacjami na temat jego działania dzielił się z nami Alain Zobrist, CEO Omega Timing. Być może śledząc następnym razem zawody, będziecie chcieli zwrócić uwagę na wszystkie wspomniane detale. Zachęcam Was również do lektury artykułu: Władca pierścieni, czyli Omega i pomiar czasu na igrzyskach olimpijskich.
Omega Seamaster Aqua Terra „Ultra Light”
Poza zmaganiami na bieżni, chorzowski stadion był też miejscem polskiej premiery Omegi Seamaster Aqua Terra „Ultra Light”, czyli ważącego zaledwie 55 gramów zegarka z tytanu, który opisaliśmy dla Was TUTAJ. Dokładnie ten sam model podczas skoku wzwyż miał na swoim nadgarstku Armand „Mondo” Duplantis.

