
MB&F Horological Machine No.10 „Bulldog” [video, dostępność, cena]
Max Büsser szukał inspiracji dla swoich kinetycznych maszyn w wielu miejscach, ale HM10 udowadnia, że jego wyobraźnia nie zna granic. Tym razem natchnieniem był najlepszy przyjaciel człowieka – pies.
Rok 2020 zapamiętamy na długo, i pewnie w większości nie będą to skojarzenia przyjemne. Przyszło nam na jakiś czas kompletnie zmienić nasz styl życia, zaszyć się w domu ku ogólnemu dobru i zacząć doceniać wartości, które w codziennym pośpiechu jakoś nam umykały. Ważne, żeby odnajdywać jak najwięcej pozytywów, także w tematach tak błahych jak nowy zegarek. Kiedy otworzyłem paczkę prasową od MB&F i obejrzałem filmik, który znajdziecie poniżej, uśmiechnąłem się tak szeroko, jak nigdy (przynajmniej w kontekście zegarkowym). Jeśli zegarki mają budzić pozytywne emocje, to nowy HM10 zrobi to w nadmiarze.
Ambasadorem nowego HM10 został śliniący się nadmiernie buldog. MB&F wykoncypował, że wierny pies jest trochę jak ulubiony zegarek – zostaje z nami na lata tworząc wyjątkową więź. Wkomponowana w formę zdatnej do noszenia na nadgarstku czaso-maszyny głowa buldoga zrobiona jest z tytanu albo różowego złota (z elementami tytanowymi). Oczy psa to dwie osadzone pod szafirowym szkłem kopuły z aluminium, odpowiadające za wskazanie czasu. Jego serce reprezentuje zawieszony nad kopułami, tykający z częstotliwością 2,5 Hz balans o średnicy 14 mm, część ręcznie nakręcanego kalibru autorstwa MB&F.


Od przodu zegarek wieńczy metalowy pysk – bardzo osobliwie rozwiązane wskazanie rezerwy chodu. Kiedy buldog dumnie szczerzy swoje wypolerowane żeby, znaczy to, że sprężyna główna naładowana jest do pełna i gotowa na 45 h pracy. Kiedy zamyka usta, pora na dokarmienie go porcją energii. Czyni się to jednym z dwóch „uszu” osadzonych na metalowej głowie. Jedno pełni funkcję koronki do nakręcania, drugie do ustawiania czasu.

HM10 „Bulldog” mierzy 45 mm w poprzek, 54 mm wzdłuż i 24 mm w najwyższym punkcie. By zegarek komfortowo układał się na nadgarstku, koperta zamocowana jest na ruchomych, elastycznych uszach. Jak każdy pies, buldog ma swoją plakietkę z imieniem oraz motto wygrawerowane na brzuchu: „Forget the dog beware of the owner” („Zapomnij o psie, strzeż się właściciela”).


Choć na pozór, a nawet po dłuższej chwili zastanowienia, Horlogical Machine No.10 „Bulldog” może wydawać się radosną zabawą w budowanie zegarka, de facto to rasowe zegarmistrzostwo wysokiej próby. MB&F nigdy nie oszczędza na detalach i nie idzie na kompromisy. Wykonanie koperty, skomplikowane szafirowe szkło, detale i wreszcie mechanika reprezentują poziom adekwatny dla marki z absolutnie luksusowego segmentu rynku. Luksusowego, choć z pewnością dla specyficznego klienta z dystansem i pasją to rzeczy nietuzinkowych. Fani marki dopatrzą się w projekcie wielu elementów podobnych do rozwiązań z innych maszyn, jak choćby lewitujący balans z Legacy Machine czy aluminiowe, czarne kopuły z mojego ulubionego HM3 Frog.
Na początek HM10 „Bulldog” powstanie w dwóch wspomnianych wersjach: z tytanu i różowego, 18 ct złota. Złoty model zestawiono z paskiem z brązowej skóry cielęcej, tytanowy natomiast w opcji bardziej casual, na niebieskim z zapięciem na rzep. Tytanowy buldog kosztuje 92 000 EUR (~420 000 PLN). Złotego wyceniono na 105 000 EUR (~478 500 PLN). Obie ceny nie zawierają podatku VAT.
MB&F Horological Machine No.10 “Bulldog”
Producent | MB&F |
Nazwa modelu | Horological Machine No.10 “Bulldog” |
Mechanizm | manualny |
Rezerwa chodu (h) | 45 |
Tarcza | czarna |
Koperta | tytan, różowe złoto |
Średnica (mm) | 45 |
Wysokość (mm) | 24 |
Wodoszczelność | 50m |
Pasek | skórzany |